sobota, 23 stycznia 2021

Petra w Jordanii - miasto pełne elegancji, barwnych grobowców i świątyń!

"Im dłużej staliśmy,
   im więcej świątyń widzieliśmy,
   tym bardziej umacniałem się w przekonaniu,
   że mieszkańcy Petry, 
   obok innych niezwykłych cech musieli też być uskrzydleni"
Brytyjski podróżnik Hariet Martineau po ujrzeniu Petry w 1847 roku 
 
Petra wyjątkowe miejsce w Jordanii i na mapie świata. Brytyjski archeolog  → Thomas Edward Lawrence  tak pisał: "Petra to najpiękniejsze miejsce na świecie, każdy opis jest bezzasadny ponieważ nie oddaje jej piękna". I jak tu opisać urok Petry? 
Wąwóz As-Siq prowadzący do Petry
Nie znalazłam w literaturze,  notkach encyklopedycznych, wspomnieniach podróżników, blogach czy artykułach prasowych negatywnych opinii czy też maruderstwa malkontentów dotyczących Petry. 
Petra łączy wszystkich w zachwycie nad ludzkim talentem i pomysłowością Natury. Oczywiście zdarzają się kąśliwe komentarze, ale dotyczą one współczesności - wszędobylskich śmieci, nachalnych sprzedawców czy też harmideru który tworzą turyści i Jordańczycy. Jest to specyfika turystycznych miejsc, taki anturaż otrzymujemy w pakiecie zabytek + komercyjny chaos turystyki. 
Zabytki zabytkami, ale handel musi sprawnie funkcjonować 
Petrę można zwiedzać na różne sposoby - pieszo, na osiołku, konno, na wielbłądzie, bryczką, dwukółką... Świadczonych usług w Petrze jest do wyboru i do koloru w zależności od zasobności portfela.
Nie ukrywam, że irytują mnie wszelakiej maści stragany z chińskimi pamiątkami ulokowane przy fasadach pięknych zabytków, niszach jaskiń. ani to ładne ani piękne, psuje urok architektury  nachalną i tandetną  formą handlu pamiątkami.
Opisy Petry są zazwyczaj podobne do siebie i na pewno mój komentarz nie wniesie jakiś rewelacyjnych odkryć archeologicznych, jednak z szacunku do czytelnika pokuszę się o rys historyczny na osi czasu. To zadanie jest dosyć trudne bo np. John Burgon, angielski poeta, tak opisał  Petrę w jednym z wierszy: "różanoczerwone miasto, co najmniej w połowie tak stare jak czas".
Powracam do Petry by zagłębić się w ciekawe dzieje tego wyjątkowego miejsca, które przez siedem wieków było praktycznie zapomniane i przede wszystkim niedostępne dla turystów i podróżników.
Historia Petry sięga wielu wieków przed naszą erą. Tereny skalnego miasta były zamieszkiwane przez Edomitów - biblijny lud znad Morza Martwego, który był potomkami Ezawa syna Izaaka. 
Tu także przebywał Mojżesz prowadząc swój lud z Egiptu do Ziemi Obiecanej, tutaj też bije źródło wody Ajn Musa, które powstało po uderzeniu laską w skałę przez Mojżesza. 
Na górze Hor (Góra Aarona), która znajduje się na obrzeżach Petry jest domniemany grób Aarona, brata Mojżesza.
Grób Aarona na górze  Hor, budynek został zamieniony na meczet mameluków. 

Góra Aarona (Hor), akwarela z 1849 roku Davida Robertsa
Kolejnymi mieszkańcami Petry byli Babilończycy, a po nich  Nabatejczycy, którzy od IV wieku p.n.e. stworzyli pomiędzy kolorowymi skałami a także w ich wnętrzu  przepiękne miasto, które  to stało się stolicą  królestwa nabatejskiego. Po śmierci ostatniego króla - Rabbela II (wnuka króla Aretha IV) Petra  przestała być stolicą Nabatejczyków. Miasto zdobył  cesarza Trajan w 106 roku n.e..  który uczynił z Petry rzymską aglomerację włączoną do prowincji Arabia Petreia, a w 114 roku podniósł miasto do rangi metropolii. Wtedy też Petra nabrało rzymskiego charakteru. Powstały wówczas: forum, termy, udoskonalono teatr, wzniesiono wszystkie budowle typowe dla cywilizacji rzymskiej. Taki stan trwał przez prawie 400 lat do czasu zmiany przez Rzym szlaków handlowych - z lądowych na morskie.

Na terenie Wielkiej Świątyni archeolodzy odnaleźli niewielki teatr.
Ruiny Wielkiej Świątyni, było tu miejskie forum, lub agora, centrum handlowe i administracyjne.

Plac Źródlany i kolumnada Cardo Maximus i Zespół Świątynny ma powierzchnię 7000 m2, osłonięty jest od frontu przez 40 metrowe kolumny, dwie z nich się zachowały mimo silnego trzęsienia ziemi, które zniszczyło samą świątynię,  Petra

Brama Temenos 
Za czasów panowania Nabatejczyków Petra praktycznie  była nie do zdobycia ze względu ma idealne położenie pośród wysokich skał. Skalne miasto  znajdowało się na skrzyżowaniu dróg: Drogi Królewskiej z Egiptu przez Damaszek do Mezopotamii i Drogi Franków z Półwyspu Arabskiego do M.Śródziemnego czyli szlaków łączących Zatokę Perską z M.Śródziemnym i Syrię z Morzem Czerwonym. 
Drogą Królewską kupcy podróżowali przez ponad 3000 lat. Już w 1200 r. pn.e. Mojżesz zwracał się do Edomitów: " Pozwól nam łaskawie przejść przez twoją ziemię. Nie pójdziemy przez pola ani winnice i nie będziemy pić wody ze studni. Chcemy jedynie skorzystać z drogi królewskiej i nie zboczymy ani na prawo, ani na lewo, dopóki nie przejdziemy twoich granic" (Lb 20, 17). Obecnie Drogę Królewską zastąpiła asfaltowa Autostrada Pustynna  i Autostrada Morza Martwego. 
W Petrze zatrzymywały się karawany, tutaj odbywała się wymiana towarów, tutaj kwitł handel, a miasto  rosło w siłę i stało się potężną handlową twierdzą. Nabatejczycy pobierali cło, opłaty za ochronę karawan,  podatki za przewóz przypraw i jedwabiu z Indii, kości słoniowej z Afryki, pereł znad Morza Czerwonego, turkusu z Synaju, żywicy kadzidła z Arabii tzw. Arabii Felix (Arabia Szczęśliwa, współczesny Jemen), asfaltu/ bitumenu z Morza Martwego,  henny z Aszkelonu, szkła z Tyru.
Petrę w 90 r. p.n.e. próbował zdobyć król Judei Aleksander Jameusz, w 64 roku p.n.e Pompejusz Wielki, w 62 r. p.n.e Marcus Aemillis Scaures, Herod Wielki wraz z Kleopatrą, cesarz Oktawian August, cesarz Tyberiusz...
Nabatejczycy nie tylko potrafili skutecznie bronić swojej stolicy, ale także dzięki korzystnemu położeniu i umiejętności czerpania zysków z handlu i podatków utworzyli z Petry prawdziwe dzieło sztuki począwszy od sklepów, a kończąc na wymyślnych grobowcach by pamięć o mieszkańcach miasta nigdy nie zginęła w otchłani przyszłości. Chcesz by potomni o tobie pamiętali? - wybuduj okazały grobowiec!
Jedne z najstarszych grobowców w Petrze
Gmach sądu z I wieku n.e i Grób Unajszu - ministra na królewskim dworze.Grobowiec w 447 roku został zamieniony na kościół chrześcijański o czym informuje inskrypcja w języku greckim.

Cztery grobowce królewskie. Pierwszym z nich jest Grobowiec Urny, którego fronton zdobią cztery kolumny, a za nimi kryje się siedemnasto metrowa komora. Następnym grobowcem jest Grobowiec Jedwabny, którego nazwa nawiązuje do koloru skał - czerwieni, purpury bieli i szarości. Następny w szeregu  to Grobowiec Koryncki i Grobowiec-Pałac, którego szeroka fasada z pilastrami wznosiła się na wysokość trzech poziomów na wzór rzymskiego pałacu. 

Grobowce Królewskie w Petrze, akwarela z 1845 r., Bartlett

Grobowce i świątynie w Petrze były budowane od góry w dół. Zamiast rusztowania wykorzystywano skałę, która jednocześnie była frontom grobowca i platformą rzeźbiarzy.
John Burgon, angielski poeta, tak opisał  Petrę: "różanoczerwone miasto, co najmniej w połowie tak stare jak czas".
Fasada Jedwabnego Grobowca
Najpiękniejszym grobowcem w Petrze jest wykuty w skale Kasneh al Faroun "Skarbiec Faraona", który znajduje się na końcu wąwozu prowadzącego do Petry.
"Skarbiec" obraz 1874 r. Frederic Edwin 
Nazwa "Skarbiec" została nadana przez beduinów, wierzących, że w urnie na górze, nad środkową częścią frontonu, znajdują się skarby. W związku z tym  urna ta wykonana z litej skały stała się celem ostrzału beduinów by wydobyć z kamiennej urny skarby. Do dziś są widoczne ślady po kulach. 
Grobowiec "Skarbiec" jest wykuty w stylu asyryjskim. Grobowiec został prawdopodobnie przeznaczony dla króla Nabatejczyków Aretasa IV
Skarbiec Farona oświetlony południowymi promieniami słońca 

"Skarbiec Farona" o każdej porze dnia prezentuje inne kolory i ubarwienie. Tu widok grobowca w porannej odsłonie, gdy jeszcze promienie słońca nie oświetlały frontowej ściany. 

"Grobowiec Skarbiec" akwarela z 1839 roku David Roberts
Petra na pewno było nowoczesną stolicą, gdzie infrastruktura  30 tysięcznego miasta współgrała z krajobrazem, gdzie zaprojektowano wymyślny system gromadzenia wody by zapewnić całoroczny jej dostęp mieszkańcom i gościom. Woda z opadów była gromadzona w 200 cysternach a system rurociągów rozciągał się na  powierzchni 92 km2.
To za czasów Nabatejczyków powstały przepięknie rzeźbione w skałach grobowce, powstał również teatr na wzór greckich  amfiteatrów, który następnie został rozbudowany i przebudowany  przez Rzymian. 
Teatr w Petrze zbudowali Nabatejczycy, został przebudowany przez Rzymian w 106 roku, kiedy miasto przeszło pod ich władanie. Kamienne siedzenia widowni mogły pomieścić 4000 widzów.
Zabawa światła i cienia potrafi w Petrze tworzyć ciekawe spektakle teatralne. Co parę chwil zmienia się  scenografia. Na zdjęciu - teatralny poranek z kurtyną cienia.

Popołudniowa odsłona teatru w Petrze
Nabatejczycy nie posiadali własnego stylu, ponieważ ich religia  zabraniała wznosić kamienne budowle. Z czasem jednak zmieniono zdanie co do architektury i budowania kamiennych domostw. Szczególnie zasłużył się król Nabatejczyków  i władca Petry Aretas IV Filopetris
Moneta bita w Petrze z wizerunkiem króla Aretasa IV Filopetrisa
Filopetris - ten  przydomek nadali królowi mieszkańcy Petry - Filopetris znaczyło "kochający ojczyznę".
W I wieku n.e. Petra pod rządami Aretasa słynęła z wyszukanego systemu prawnego, przyjaznej poddanym monarchii, wysokiego poziomu ówczesnej myśli technologicznej  oraz wyśmienicie prosperującego handlu. Aretas przez 49 lat panowania (9 r. p.n.e - 40 r. n.e.) stworzył z Petry krainę szczęśliwości przyozdobioną piękną architekturą wzorowaną na stylu rzymskim, greckim, perskim, egipskim. Taka mieszanina form stworzyła niepowtarzalny styl zwany "barokiem z Petry". 
Warto jednak wspomnieć o charyzmatycznym królu Nabatejczyków, bo jego rządy i panowanie przypadły na niezwykle ciekawe czasy. 
Aretas IV był teściem Heroda Antypasa, który był synem Heroda Wielkiego. Herod Antypas poślubił najstarszą z pięciu córkę Aretasa - Phasalis, która miała wówczas 12 lat.  Żoną Heroda była przez 35 lat, kiedy to Antypas swe uczucia skierował do Herodiady wnuczki Heroda Wielkiego. Zraniona córka Aretasa wróciła do ojca, a ten z zemsty zerwał wszelkie sojusze z Rzymem i zimą 36/77 roku zajął ziemie Judei  wzdłuż Jordanu aż po Qumran. W wyniku walk Herod Antypas utracił prawie całe wojsko. Rozwścieczony cesarz Tyberiusz rozkazał Lucjuszowi Wittliuszowi zabić króla Petry. Jednak śmierć cezara  16 marca 37 roku pokrzyżowała plany zgładzenia Aretasa IV. Nagła śmierć Tyberiusza zatrzymała zniszczenie Petry. Jak widać nie tylko Helena Trojańska była przyczyną wojny. 
Były zięć Aretasa IV, gdy porzucił Phasalis by poślubić wnuczkę Heroda Wielkiego - Herodiadę wywołał tym skandal obyczajowy ponieważ prawo żydowskie zabraniało zawierać związki małżeńskie pomiędzy bliskimi krewnymi. Taki obyczajowy skandal ostro krytykował Jan Chrzciciel, który został ścięty na rozkaz Heroda Antypasa z inicjatywy córki Herodiady z pierwszego małżeństwa - Salome III. Makabrycznej egzekucji dokonano w Macheront (Jordania) w tzw. Twierdzy Ścięcia. Herod Antypas była także obecny przy śmierci Jezusa . To on kazał nałożyć Jezusowi lśniący płaszcz, symbol upokorzenia,  by tak ubranego  Chrystusa odesłać do Piłata.
Petra znajduje się na tzw. Szlaku Jordańskim, który podobny jest do Comino de Santiago. Jordańskie biblijne miejsca to: Tiszbe gdzie urodził się prorok Eliasz, Morze Martwe, pustynia Wadi Rum, Morze Czerwone, Al-Maghtas miejsce chrztu Pańskiego, Macheront, Madaba, Wzgórze Nebo, Cytadela w Ammanie. Cała trasa liczy ponad 400 km. 
"Salome z głową św. Jana Chrzciciela" Andresa Solario 1507 r. Luwr/Paryż. Miejscem egzekucji Jana Chrzciciela była twierdza Heroda Wielkiego w Macheront   w Jordanii.   

Twierdza Heroda Wielkiego i Heroda Antypasa w Jordanii nad Morzem Martwym, gdzie śmiercią męczeńską zginął Jan Chrzciciel  
Aretas IV król, Nabatejczyków, prowadził dość ciekawą politykę, nie tylko współpracował  na polu dyplomacji z Cesarstwem Rzymskim, ale także utrzymywał regularne kontakty z sąsiednimi państwami i narodami mi.in. na prośbę Żydów w 39 roku pomógł schwytać i uwięzić w Damaszku apostoła Pawła, choć ten był obywatelem Rzymu. 
Niezwykle intrygujące było to czasy, gdzie władza, polityka, intrygi, pieniądze, dziwne mezaliansy i powstanie nowej religii - chrześcijaństwa tak znacząco wpłynęły na późniejsze losy świata. 
W takim to okresie zawirowań politycznych Petra rosła w siłę i piękniała. 
Na zdjęciu poniżej , nad trzema  łukiem od lewej znajduje się platforma-taras, na której miałam przyjemność odpoczywać w towarzystwie Jordańczyka.

Ulica Fasad, którą tworzą fronty 44 grobowców, Grobowiec Unajszu z tarasem widokowym vis a vis teatru .

Świątynia Kasr al-Bint al-Farun "Pałac Córki Faraona" jest najokazalszą murowaną, anie wykutą w skale budowlą Petry. Świątynia została zbudowana ok 30 roku n.e. Nazwa  nawiązuje do legendy, że miała być tu więziona córka faraona. Świątynia była poświęcona nabatejskiemu bogu- Duszarze. Rzymianie świątynię poświecili Apollinowi. Pałac córki Faraona uległ częściowemu zniszczeniu podczas trzęsienia ziemie 19 maja 363 roku. Dzięki zastosowaniu podczas budowy podkładów z drzewa jałowcowego budynek przetrwał kataklizm. W XX wieku został odrestaurowany. 

Świątynia al-Uzza Skrzydlatych Lwów, która znajduje się vis a vis Wielkiej Świątyni. Została zbudowana ok 27 r. n.e. i jest najdokładniej zbadaną świątynią w Petrze. Została poświęcona małżonce boga Duszary. Świątynia uległa zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w 363 roku. Odkopana została przez archeologów w 1973 roku.

Świątynia Skrzydlatych Lwów widziana z Wielkiej Świątyni, Petra.
Nabatejczycy stolicę swego państwa nazywali Rqm (Raknu) co oznaczało "wielobarwna", greckie słowo "petra" znaczy skała. Taka właśnie jest Petra, zbudowana z wielobarwnych skał. 
Petra występuje w Starym Testamencie wspomniana jest przez proroka Izajasza jako Sela czyli "być wyniosłym jak skała".
Kolory Petry
Kucharz Giorgio, który zajmował się posiłkami brytyjskiego pisarza Edwarda Leara tak określił kolory Petry: "świat, gdzie wszystko jest w kolorze czekolady, szynki, curry i łososia". Dość oryginalne i zarazem apetyczne określenie kolorytu skał Petry.
 
Natura na pewno miała dobry dzień gdy tworzyła kolorowe skały Petry

Cesarz Trajan zmienił nazwę stolicy Nabatejczyków na Bostra - "New Bostra of Trajan", taką oficjalna nazwę nadano rzymskiej metropolii, zaś w 131 roku Hadrian  na "Petra Hadriana (Augustocoloma Antoniana Hadriana Metropolis)".

Za czasów Konstantyna I w 330 roku Petra stała się częścią Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego. W 320 roku powstały tu chrześcijańskie kościoły i siedziba biskupstwa.
Największym grobowcem  (47 m x 40 m i 130 m wysokości) w Petrze jest Deir lub "monaster", który stoi na niewielkim wzniesieniu na północny zachód od centrum miasta. W  środku grobowca znajduje się olbrzymia komora, w jej głębi nisza, do której wchodziło się po schodkach. W niszy tej mógł być przechowywany wizerunek boga. Jedna z teorii głosi, że Deir było miejscem ważnych uroczystości religijnych, a teren przed budynkiem został specjalnie wyrównany, aby mogły się tam zmieścić wierni.

Grobowiec "Katedra" w 446 roku był głównym kościołem chrześcijańskim w Petrze.

Akwarela z 1839 roku Davida Robertsa przedstawiająca grobowiec Deir w Petrze

Świątynia  bizantyjska, która znajduje się pomiędzy Świątynią Skrzydlatych Lwów w a Grobowcami Królewskimi,Petra
Mozaika w świątyni chrześcijańskiej z czasów bizantyjskich z V wieku, odkryta przez archeologów w 1993 roku , Petra

W dawnej świątyni bizantyjskiej odnaleziono zwoje papirusów zapisane pismem Nabatejczyków. Zwoje były w większości zwęglone, ale naukowcom udało się w 1998  roku odczytać dokumenty, których większość zawierała akty własności gruntów i akta spraw sądowych.   
Zdawało by się, że tak cudowne miejsce będzie po wsze czasy rozwijało się i piękniało. Niestety, zmiana formy transportu z lądowego na drogę morską pozostawiła Petrę na uboczu miast handlowych. Czarę nieszczęść przelały liczne trzęsienia ziemi które nawiedziły miasto w 110, 303, 363, 505, 551, 747 co spowodowało odsunięcie Petry na margines priorytetowych miast. Szczególnie wielkiej tragedii doznała Petra podczas trzęsienia ziemi 19 maja  363 roku, wtedy to uległa zniszczeniu znaczna część dawnej stolicy Nabatejczyków. To od tej daty Petra powoli stawała się zapomnianym miastem, gdzie tylko kwitł lokalny handel, a dawne grobowce i skalne budowle przejęły miejscowe plemiona i klany beduinów. Jakby tego było mało część zabytków został zniszczona przez wojska Saladyna  w 1187 roku.  Dla Świata Zachodniego Petra była niedostępna przez ponad 600 lat!
Po Petrze pozostały tylko zapisy na zwojach papirusu i ustne przekazy.  Wjazd do dawnej stolicy Nabatejczyków  był praktycznie niemożliwy ponieważ do "różowego miasta"prowadzi  tylko jedna droga - skalny wąwóz  Siq, którego pionowe skały i niezbyt szeroka przestrzeń między nimi była łatwa do obrony przed intruzami.
Jak dla mnie wąwóz Siq jest tak samo piękny jak miasto stworzone przez ludzi,  tutaj artystyczną duszę pokazuje Natura. Wąwóz ma niecałe 2 km i proponuję by nie korzystać z bryczek, wielbłądów czy też osiołków by pokonać tę trasę. Tam jest tyle piękna, że można w tym pięknie się zatracić. Zjawiskowym wąwozem można się delektować metr po metrze.
Tak jak wąwóz jest cudowny tak też jest niebezpieczny. I nie trzeba teraz obawiać się wojowniczo nastawionych mieszkańców Petry - beduinów, ale deszczu, który w parę chwil potrafi zamienić wąwóz w rwącą rzekę. W 1963 roku podczas ulewnego deszczu w siq utonęło 24 francuskich turystów, w 2018 roku śmierć poniosło 12 osób a 4 tysiące turystów musiano ewakuować. Gdy chce się odwiedzić Petrę należy także śledzić alerty pogodowe, ponieważ podczas deszczu wejście  do wąwozu jest zamykane. 

Początek wąwozu Bab as Siq zdobią grobowce w stylu aramejskim oraz skały dżinów, zaś na końcu dwukilometrowej drogi zobaczymy Grobowiec Skarbiec, o którym już wspomniałam, i który jest tak ulokowany, że każdego turystę wprawia w zachwyt. Nabatejscy architekci wiedzieli co należy zrobić by wędrowca "na dzień dobry" oszołomić. 
Początek wąwozu siq, skały dżinów, zapory i tamy.  Takie kolory ma Petra o świcie, gdy słońce nie wzeszło jeszcze ponad horyzont.
Petra to ponad 800 obiektów archeologicznych, które stanowią tylko 15 % procent udokumentowanych i opisanych odkryć archeologicznych. 
Skały Dżinów na początku siq w Petrze
Tak wygląda szczelina-brama wąwozu siq, która "otwiera podwoje" do miasta Petry.
Wąwóz skrywa liczne kanały, tamy  i cysterny zbierające wody opadowe. Nabatejczycy zaprojektowali nowoczesny system odprowadzania wody. 
Jednak  największe wrażenie robią pionowe skały, które w zależności od oświetlenia przez promienie słońca mają różne barwy, kolory i odcienie - to wyjątkowy spektakl Natury.
Kamienny słoń w wąwozie siq w Petrze
Kolory Petry to kalejdoskop - zmieniają się w zależności od pory dnia, pory roku i oświetlenia. Petra non stop gra teatralne spektakle, a scenografia gra pierwsze skrzypce. 
Aż trudno uwierzyć, że przez ponad sześć wieków Petra była niedostępna dla ludzi z Europy i praktycznie zapomniana przez świat zachodni.
Pierwszym Europejczykiem, który ponownie odkrył Petrę i wjechał na teren miasta rządzonego przez beduinów był szwajcarski badacz Johann Ludwig Burckhardt.
 
Johann Ludwig Burckhardt
Dokonał tego 22 sierpnia 1812 roku. Wyprawę Szwajcara sponsorowało Londyńskie Towarzystwo Wspierania Wypraw Odkrywczych w głąb Afryki.  Burckhardt odbył przyspieszony kurs arabskiego na Cambridge by móc wyruszyć w 1809 roku do Syrii gdzie doskonalił znajomość języka. Po opanowaniu lokalnego dialektu zmienił tożsamość stając się "mauretańskim kupcem Ibrahimem ibn Abdullahem". Wędrował po Syrii i Libanie. Podczas pobytu w Aleppo studiował islam, napisał traktat o beduińskich obyczajach, sporządził klasyfikacje plemion i prowadził nataki geograficzne. Następnie udał się w podróż do Kairu i w towarzystwie beduińskiego przewodnika, bo tylko w takiej asyście mógł podróżować, dotarł do Doliny Mojżesza czyli  do Petry. By nie wzbudzić podejrzeń mieszkańców upozorował zamiar złożenia ofiary z koźlęcia przy grobie Aarona. Nie dotarł jednak na szczyt Góry Hor ponieważ beduini pozwolili mu wstąpić do Petry tylko na parę godzin  bez możliwości postoju. Dopiero 5 lat po śmierci Burckhardta w 1822 roku ukazała się jego książka z wyprawy do różowego kamiennego miasta. 
Pierwsza profesjonalna wyprawa do Petry miała miejsce w 1828 i trwała 6 dni, a pierwsze zabytki opisano dopiero w 1912 roku.
Relacje Burckhardta rozpaliły ciekawość  podróżników. Petrę odwiedzili - Lon de Laborde, amerykański badacz Biblii Edward Robinson, brytyjski artysta David Roberts. Petra wszystkich wprawiała w zachwyt - "to miasto bardziej przypomina fantastyczną scenografię teatralną niż kamienne budowle".  
Petrą "opiekowali się" także Niemcy podczas I wojny światowej, Brytyjczycy, którzy zrobili pierwsze lotnicze zdjęcia i dopiero w XX wieku władze Królestwa Jordanii. 
 
To co się nie zmieniło przez wszystkie wieki w Petrze to sprawnie funkcjonujący handel.
Obecnie w kolorowym mieście wszystko kręci wokół turysty, jego kart płatniczych i zasobności portfela. Niewielka grupa beduinów nadal mieszka w Petrze i wyspecjalizowała się w usługach turystycznych, oferując transport, przejazdy, przewodników, pamiątki, lokalne dania.

Nad bezpieczeństwem turystów czuwa wojsko i policja turystyczna.

Maluchy, szkraby i kilkulatkowie wiodą prym  w sprzedaży bibelotów i drobnych suwenirów. Taktykę sprzedaży i marketing mają opracowany w najdrobniejszych szczegółach. :)) Trudno takim handlowcom odmówić zakupu choćby i trochę nadwątlonych i troszeczkę poplamionych pocztówek. Tak na marginesie, to chyba beduińskie dzieci mają skrzydła lub opiekę aniołów, bo patrzyłam z przerażeniem jak hycają i biegają po skałach nad przepaściami  niczym górskie kozice. 

Petra 6 grudnia  1985 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, w 1993 roku został utworzony Park Narodowy Jordanii, w 2005 roku kultura i tradycje Beduinów, którzy zamieszkują m.in. Petrę, zostały wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO (wiedza o przyrodzie, kultywowanie tradycyjnej medycyny, hodowla wielbłądów, umiejętność wytwarzania ceramiki tak cienkiej jak "skorupki jaj", kultywowanie obrzędów, przekazy ustne legend i mitów). Petra  7 lipca 2007 roku w Lizbonie została ogłoszona jednym z 7 Nowych Cudów Świata w doborowym  towarzystwie - Muru Chińskiego, Pomnika Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro, Koloseum w Rzymie, Tadż Mahal (Indie), Chichen Itza (Meksyk) i Machu Picchu (Peru). Plebiscyt i konkurs ogłosiła szwajcarska firma New Open World Corporation.

Dosyć ciekawy jest cennik wejścia do kamiennego miasta. Bilet do Petry ma kilka wariantów - jest forma trzydniowego zwiedzania, dwudniowego, nocnego. Bilet jednorazowy też ma kilka wersji i cena jest uzależniona czy go połączymy z Kartą Jordańska i wizą, czy jest to wypad jednodniowy do Jordanii  bez wykupionego noclegu ( to jest najdroższy bilet którego cena to ok. 500 zł) itd. Nie wiem jak wygląda wejście na teren Petry w tych dziwnych pandemicznych czasach, na pewno oficjalna strona muzeum-miasta aktualizuje cennik i zasady zwiedzania.
Pozostało mi tylko zaprosić do odwiedzenia tego wyjątkowego miejsca na świecie. :)
 
Polecam także:
Pustynia Wadi Rum w Jordanii - kraina z Ziemi i Marsa

Morze Martwe - martwe a jednak tętniące życiem. Góra Nebo w Jordanii

Do serca przytul psa, weź na kolana kota...


12 komentarzy:

  1. Pokazałaś miejsce magiczne, które zachwyca. Począwszy od natury i kolorowych skał oraz ich kształty, poprzez niespotykaną architekturę i historię która zwala z nóg. Nie dziwi zatem fakt, że Petra została uznana jednym z Cudów Świata. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petra posiada dziwną i niespotykaną magię, której trudno jest się oprzeć. A gdy doda się, że tylko kilkanaście procent różowego miasta zostało odkryte, to wyobraźnia zaczyna pracować na wysokich obrotach.
      Cud Świata polecam do odwiedzenia, bo tam rzeczywiście jest cudownie!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Petra to jedno z moich marzeń. Już się wiele naczytałam i naoglądałam o tym niezwykłym miejscu. Ciągle dochodzą też nowe doniesienia o dopiero co odkrytych jej zakamarkach. Widać, że jesteś pod jej wielkim wrażeniem, bo pięknych zdjęć całe mnóstwo i pewnie miałaś dylemat, czy któreś można pominąć. Nie wiedziałam tylko, że tam jeszcze mieszkają ludzie. Ciekawe!
    Jednak wiem, że byłabym w pełni usatysfakcjonowana, gdybym ją zobaczyła na własne oczy. Pewnie kiedyś... A teraz bardzo Ci dziękuję za tę dużą dawkę tej niepowtarzalnej egzotyki i piękności.
    Zasyłam pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petra była moim marzeniem, jeszcze w czasie gdy paszport trzeba było oddać na komendę milicji. Wtedy to było bardzo nierealne marzenie z pogranicza fantastyki. :) Petra na pewno robi wrażenie bo jest tu piękne połączenie ludzkiego talentu i fantazji Natury, no i oczywiście aura tajemniczości, miejsce które zaznaczyło swój ślad w judaizmie i chrześcijaństwie.
      Klany beduińskie Ammairin i Badul zamieszkiwały Petrę do 1985 roku. Trudno było władzom Jordańskim porozumieć się z jej mieszkańcami. Jeśli nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o pieniądze. Uzgodniono, że część z wpływów z turystyki będą otrzymywali beduini, ale musieli za to wyprowadzić się do wybudowanych przez władze osiedli poza Petrą. Teraz Petrę zamieszkują nieliczni mieszkańcy, trudno na pewno jest porzucić ziemię praojców i przedstawicielom klanów pozwolono zajmować niektóre nisze skalne, bo tam własnie znajdują się mieszkania beduinów, coś na wzór ksarów. Dlatego też wielowiekowa kultura beduińska została wpisana na listę UNESCO.
      A w Petrze można zatracić się w pstrykaniu zdjęć, bo z każdą minutą wędrówki słońca po niebie skały pokazują swoje piękno w przeróżnych odcieniach. Jest to wyjątkowy spektakl, który trwa tyle "co połowa czasu".
      Pozdrawiam z zaśnieżonych Suwałk, które nic nie mają wspólnego z pastelowo-różowa Petrą.:)))

      Usuń
  3. Ale cudnie! I to nie tylko dlatego że to jeden z cudów świata. Petra jest jednym z moich podróżniczych marzeń ale ze względu na obecną sytuację wolę nawet nie myśleć kiedy będę mogła je spełnić. Pocieszam się myślą, że lepiej późno niż wcale, zatem mam jeszcze trochę czasu :).
    Marzy mi się Petra a później noc pod gwiazdami na pustyni.
    Pozdrawiam przeserdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc na pustyni jest cudowna - cisza, rozgwieżdżone niebo i przestrzeń. Ciekawe doświadczenie.
      Życzę odwiedzenia Jordanii i odwiedzenia ciekawych miejsc w tym kraju, a jest co zwiedzać i podziwiać.
      Życzę także spełnienia podróżniczych marzeń i doczekania się ich realizacji.:)
      Pozdrawiam zimowo i niesamowicie zaśnieżonej Suwalszczyzny.

      Usuń
  4. Krajobraz i budowle są niesamowite, cudownie musi to wyglądać w rzeczywistości.
    Pod gołym niebem spałam tylko raz w życiu na obozie mając 14 lat i do dzisiaj cudownie to wspominam:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Petrze nie nocowałam, chyba nawet jest to zabronione, a pod gołym niebem udało mi się także nocować w szkolnych latach. Jednak nie załapałam bakcyla spania w namiotach, campingach, to zdecydowanie nie moja bajka.
      Zachęcam do odwiedzenia Petra, to miejsce czaruje swym pięknem.
      Dziękuję za pozdrowienia i w rewanżu posyłam pozdrowienia z Suwalszczyzny.:)

      Usuń
  5. Kolejne naj... warte każdej spędzonej tam chwili. Wyczytałam w Twoim poście kilka ciekawych perełek. Pozdrawiam prawie wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wiosenne pozdrowienia, u mnie na Suwalszczyźnie wiosna zdecydowanie ominęła szlak pielgrzymkowy.:)
      A Petra na pewno warta jest zobaczenia mimo tłumów turystów. Znajdzie się tutaj także spokojne miejsca, gdzie można delektować się pięknem i historią.

      Usuń
  6. Znakomity wpis (do tego opatrzony rewelacyjnymi zdjęciami). Słyszałam już wcześniej o Petrze i sposób, w jaki dotarł tam J. L. Burckhardt mnie zaintrygował.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)Pięknie dziękuję za miłe słowa. Pozostało mi życzyć przepięknej wycieczki do Jordanii, bo słowa i zdjęcia są tylko namiastką prawdziwych i rzeczywistych podróży. Bon voyage!

      Usuń