niedziela, 8 maja 2016

Szawle (Góra Krzyży) na Litwie i Grabarka (Święta Góra) w Polsce, miejsce modlitw, krzyży, nadziei...

 "Kto z wiarą kontempluje Krzyż, ujrzy w nim potęgę".
Joachim Bedeni
 
Wybrałam najpiękniejszy miesiąc w roku - maj, by powrócić do moich wspomnień z pobytu w Szawlach (lit. Kryžių kalnas) na Górze Krzyży na Litwie i Świętej Górze w Grabarce na Podlasiu - miejscu szczególnym dla wyznawców prawosławia. 

Maj to wyjątkowy miesiąc, pełen wiary, oczekiwań, miłości i chyba jest to dobry czas, aby umiejscowić w wiosennej aurze modlitwy i ludzką nadzieję.   
Bardzo bym chciała, aby mój opis nie był zbyt pompatyczny i nacechowany nadmierną egzaltacją, ponieważ chcę o tych wyjątkowych dwóch miejscach napisać w miarę spokojnie. Wiem jednak, że pisanie o ludzkich modlitwach, prośbach do Boga, podziękowaniach i nadziei jest niezwykle trudne.  Przypomina to stąpanie po kruchym lodzie, szkle, które zostały stworzone z człowieczych pragnień. 
Aby troszeczkę rozluźnić atmosferę wspomnę o sztuce rosyjskiego dramaturga i satyryka Wiktora Szenderowicza "Ludzie i anioły", gdzie w przezabawny sposób opisane są relacje człowieka i Boga przy niemałym udziale pośredników aniołów.  Pod maską  satyry i luźnego podejścia dotyczącego przejścia na drugą stronę życia... można odnaleźć mroczne zakamarki ludzkiej duszy, czasami irracjonalne prośby do Stwórcy. Anioł w tej sztuce tłumaczy człowiekowi, że Bóg ma tyle spraw do zgłębienia i załatwienia, że nie zawsze jest w stanie odpowiedzieć na modlitwy, prośby kierowane do niego. Spektakl uzmysławia ileż to modlitw jest kierowanych do Boga, i czy znajdują zrozumienie u Najwyższego, i czy w ogóle docierają do Adresata, a może modlitwy giną w niebiańskiej biurokracji?  Oczywiście ta sztuka ma wiele wątków i poziomów do interpretacji. Sztukę można oglądać na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie w rewelacyjnym wykonaniu aktorów - Sławomira Orzechowskiego i Andrzeja Zielińskiego. 
I powracam ze świata teatralnej sztuki do świata, gdzie modlitwa ma niesamowity wydźwięk.
Zacznę od  Góry Krzyży, miejsce to znajduje się na Litwie, w Szawlach.

Góra Krzyży nazywana jest także Świętą Górą, Górą Modlitw i Górą Zamkową. Ta ostatnia nazwa związana jest z istnieniem w tym miejscu, w X-XIV wieku zamku Kawalerów Mieczowych. Zamek został zniszczony w 1348 roku przez wojska  Gosvino.
W 1430 roku stanął tu pierwszy krzyż na pamiątkę chrztu Żmudzi. 
Pierwsze krzyże pojawiły się tutaj  po powstaniu listopadowym,  były wotami modlitewnymi za dusze poległych powstańców. 
Następne krzyże  pojawiły się tutaj w 1863 roku w czasie powstanie styczniowego i po jego klęsce. Stały się one swoistą modlitwą o ocalenie, powrót z niewoli powstańców. Krzyże były symbolem wiary i nadziei.
Car zabronił umieszczania na Górze krzyży, ale mimo zakazu i niszczenia  krzyży... pod osłoną nocy krzyże były ponownie stawiane.
"Wieszanie powstańców styczniowych w Szawlach" 1870 rok, rysunek na papierze, Stanisław Witkiewicz
Jest także legenda opowiadająca, że stanął tutaj krzyż, który postawił ojciec proszący o zdrowie dla córki.
W 1888 roku powstała w tym miejscu droga krzyżowa. W 1900 roku znajdowało się w Szawlach 130 krzyży, 1902  r. -155, w 1914 było tutaj 200 krzyży oraz malutka kaplica, 1923 r. - 400. W 1935 r. kaplicę zburzono. Po II wojnie światowej władze sowieckie sukcesywnie niszczyły ustawiane w Szawlach krzyże.  W latach 1956 - 1959 stało ich w tym miejscu ok. 100. 
Najsmutniejszym wydarzeniem w dziejach Góry Krzyży była noc 4 kwietnia 1961 roku, kiedy to w ramach laicyzacji i likwidowania wszelkich oznak wiary władze radzieckie z rozkazu gubernatora wileńskiego Marewicza "Wiszatiela"  buldożerami i spychaczami zniszczyły 5 tyś. krzyży. W 1974 planowano spiętrzyć wody pobliskiej rzeki Kulepe zatopić Górę i ulokować w tym miejscu kolektor ścieków!  Jednak ten  szalony pomysł nie doczekał się realizacji. 
A krzyże... mimo pilnowania Góry przez żołnierzy nadal były stawiane przez ludzi. 
Były symbolem walki z reżimem sowieckim i wiary w Boga. 
Dopiero po odzyskaniu niepodległości przez Litwę  Górze Krzyży przywrócono szacunek.  
Obecnie znajduje się w Szawlach ponad 200 tysięcy krzyży... różnych rozmiarów. 
Góra Krzyży, Szawle, Litwa zdj. You Tube

Górę Krzyży 7 września 1993 roku odwiedził Jan Paweł II. Przy krzyżu, który papież umieścił na Górze znajduje się tabliczka z napisem:
” Dziękuję Wam, Litwini, za tę Górę Krzyży, która świadczy przed narodami Europy i całego świata o głębokiej wierze ludzi tego kraju”.
Górą Krzyży obecnie opiekują franciszkanie. Ok. 300 m od Góry został zbudowany klasztor, który został 8 lipca 2000 konsekrowany. Mieści się tam również dom pielgrzyma, a także niewielki sklepik gdzie można kupić  krzyże wotywne i pamiątki związane z tym miejsce.
Tablica informacyjna przed wejściem na Górę Krzyży, Szawle, Litwa
A ja odwiedziłam to miejsce wiosną, gdy  z pobliskich pól dobiegał śpiew skowronków a kołyszące się na wietrze różańce "nuciły" słowa modlitw. 
Warto tutaj przyjechać nie z gwarną wycieczką, ale indywidualnie aby pobyć sam na sam z modlitwami, które w przedziwny sposób unoszą się do z tego miejsca do Stwórcy. 
Gdzieś w tym oceanie krzyży znajduje się także i mój mały krzyżyk z prośbą do Boga.  

(Uzupełnienie)
10 kwietnia 2017roku 73 letni mieszkaniec Poniewieża podpalił krzyże. Nie wiadomo z jakich przyczyn senior dokonał tego aktu wandalizmu. Ogień, całe szczęście, pochłonął ok. 10 m2 terenu Góry. Zastępom straży pożarnej udało się szybko ugasić pożar.  

Inną Górą Krzyży, która,podobnie jak ta z Litwy,  jest związana z krzyżami wotywnymi i modlitwami jest Święta Góra w Grabarce, która znajduje na Podlasiu w Puszczy Mielnickiej, 20 km od granicy z Białorusią. To miejsce nazywane jest także "Górą Pokutników".
Jest to najważniejsze miejsce polskiego prawosławia. Miejsce to nawiązuje do cudu przemienienia Pańskiego na Górze Tabor.  
Na terenie Góry, która tak naprawdę jest rozległym wzgórzem znajduje żeński klasztor św.św Marty i Marii, a także dwie cerkwie pw. Przemienienia Pańskiego i Ikony Bogurodzicy - Radość Wszystkich Strapionych, a także dom pielgrzyma. Nieopodal Góry znajdują się dwa cmentarze, parafialny i należący do monastyru.  
Cerkiew p.w. Ikony Radość Wszystkich Strapionych, Grabarka
 
Cerkiew p.w. Przemienienia Pańskiego, Grabarka, Polska

Parafialny cmentarz ... uchronił cerkiew wraz z krzyżami przed kasacją kościołów unickich. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę cerkiew prawosławna postrzegana była jako pozostałość porozbiorowa Rosji. Likwidacji uległo wiele parafii. Grabarka ocalała jedynie dlatego, że w okolicy nie było innego cmentarza grzebalnego. 
Na moment powrócę do początków Świętej Góry w Grabarce. 
Gdy w 1710 roku na Podlasiu pojawiła się dżuma... to wg. legendy pewnemu starcowi przyśniła się Góra w Grabarce, gdzie u podnóża bije cudowne źródełko. Pielgrzymi i mieszkańcy, którzy obmyli się  cudowną wodą zdrowieli, a zaraz ustępowała. 

Studnia z uzdrawiająca wodą u podnóża Góry w Grabarce
Studnia z Cudownym Źródełkiem w 1964 roku, zdj. Kronika parafialna
Słynąca z uzdrawiającej wody Grabarka, a także kult cudownej ikony Przemienia Pańskiego- Spasa z pobliskiego Mielnika był początkiem wybudowania w 1711 roku najpierw małej drewnianej kapliczki.  W 1789 roku kapliczkę zastąpiła nowa, dużo większa kaplica. 
"... kaplica drewniana niedawno wystawiona na miejscu starej kaplicy, porządnie tarcicami pokryta, do której Prezbiterium przystawione i kruchta mająca u siebie okien siedem w ołów oprawnych z chórem porządnym, na kruchcie dzwonki dwa, jeden większy, a drugi mniejszy pod tytułem Przemienia Pańskiego".
We wnętrzu świątyni znajdowały się ikony Przemienienia Pańskiego, Świętej Trójcy, Bogurodzicy i Świętego Archanioła Michała.  
W tym czasie wokół świątyni zaczęły się pojawiać krzyże wotywne , pierwsze z nich były oznaką wdzięczności za uratowane życie, późniejsze krzyże, które były ustawiane wokół cerkwi były swoistą modlitwą do Boga w różnych intencjach i oznaką podziękowania. 
Od tej chwili Górę zaczęto nazywać Grabarką od nazwy wsi położonej ok. 2 km od tego miejsca. 
Cerkiew p.w. Przemienienia Pańskiego i ... krzyże wotywne, Grabarka
Wcześniej używano różnych nazw określających Górę: Moszczona - od pobliskiej rzeczki, Sumińszczyna  - od nazwy pobliskiego uroczyska, Troscianiec - od nazwy strumyka, który wypływa z Góry.
Po roku 1839, gdy zniesiono unię brzeską smutny los nie ominął także Grabarki. Nie można było ustalić prawowitych właścicieli Góry i okolicznych terenów. Taki stan zawieszenia trwał wiele lat. 
W "Litewskich Wiadomościach" z 1866 roku mozna znaleźć taki opis świątyni w Grabarce. 
" Cerkiew drewniana, bardzo uboga, ale sławna ze swej wielkości i cudownych ozdrowień od różnych niemocy dla tych, kto przebywa z wiarą w to święte miejsce. Dachu świątynia już nie posiada. W 1857 roku świątynia została pokryta słomą, podłogi w niej zupełnie nie ma, zostały się jedynie legary. Ikonostas składa się tylko z czterech niedużych  ikon. Wewnątrz cerkwi nie ma żadnego wyposażenia, nawet nie ma sufitu".  
Dopiero w latach 1884 1895 przeprowadzono w cerkwi gruntowny remont.
W 1910 roku odbyły się uroczystości 200 lecia upamiętniające cud dokonany w tym miejscu w 1710 roku. Zbudowano także zadaszenie i studnie nad cudownym źródełkiem.
I i II wojna światowa oszczędziła Grabarkę. 
W 1947 roku przybyły na Grabarkę trzy zakonnice, które za swe patronki obrały św. Martę i św. Marię.  W 1957 roku za wzgórzem  została wzniesiona cerkiew p.w. Matki Bożej Wspomożycielki i Opiekunki, w której wyposażeniu jest kilka ikon z XIX wieku. Życie sióstr oparte jest na regule św. Bazylego Wielkiego i św. Teodora Studyty, reguła ta zobowiązuje mniszki do modlitw, pracy, postów i służby bliźnim.
Zakonnice z klasztoru św. Marty i św. Marii .... Grabarka 2002 r.
Rok wcześniej bo w 1956 konsekrowano nową, drewnianą , tzw. ciepłą cerkiew.
W nocy z 12 na 13 lipca 1990 cerkiew spłonęła w wyniku podpalenia.
Wraz z całym wyposażeniem świątyni spłonęła XVIII wieczna ikona Świętej Trójcy , ikona z XIX wieku z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz malowidła Jerzego Nowosielskiego i Adama Stalony - Dobrzańskiego.
Ta tragedia, która dotknęła Grabarkę zmobilizowała wiernych do odbudowy świątyni. Nową cerkiew poświęcono w 1998 r. Budynek jest obecnie murowany ( drewno jest tylko fasadą, imitującą drewniane belki) a świątynia przypomina kształtem tę spaloną.
Autorem projektu jest Jan Pawlicki - wnuk Adama Stalony - Dobrzańskiego.
Cerkiew Przemienienia Pańskiego , Grabarka, stan obecny.
Wnętrze cerkwi Przemienienia Pańskiego w 1964 r. Grabarka
Wnętrze cerkwi Przemienienia Pańskiego na Górze Grabarce  ( stan obecny )zdj. Marek G.
przed spaloną cerkwią Przemienienia Pańskiego... 1990 r. Tygodnik Podlaski
Na Górze w Grabarce odbywają się uroczystości ku czci św. św. Marty i Marii, Święto Iwerskiej Ikony Bogurodzicy i jedno z najważniejszych świąt - Święto Przemienienia Pańskiego "Spasa" ( kult ikony Spasa "Zbawiciela"), które odbywa się 18/19 sierpnia. Wtedy na Grabarkę przybywa pielgrzymka. Wierni  niosą krzyże wotywne jako znak łączności człowieka z Bogiem. Zanoszą na Grabarkę swe prośby, cierpienie, zwątpienia, radości i siłę.
Iwerska ikona Bogurodzicy
Grabarka, 1960 r. (kronika klasztorna)
W XVIII wieku i przez kolejne stulecia pielgrzymki odbywały się nieregularnie. Zaniechane zostały po II wojnie światowej.
Pierwsza powojenna pielgrzymka odbyła się w 1986 roku... bez pozwolenia ówczesnych władz, ale za to w towarzystwie pracowników Urzędu Bezpieczeństwa.
Rok później pielgrzymki na Grabarkę uzyskały odpowiednie zezwolenia. Od tej daty pielgrzymowanie na Grabarkę odbywa się co roku.
Wierni okrążają cerkiew na kolanach, później obmywają się wodą ze źródła za pomocą kawałków materiałów. Później te strzępy tkanin są palone aby ogień pochłonął wszelkie choroby.
Wokół cerkwi Przemienienia Pańskiego pielgrzymi zostawiają krzyże wotywne na których umieszczone są słowa modlitw, próśb, podziękowań. Zawieszane na krzyżach są także ręczniki - ruszniki , które symbolizują pamięć, wierność, wiarę we własne siły.
Wyszyte, utkane wzory roślinne oznaczają: dąb - młodość i witalność, barwinek - miłość i wiarę  we własne siły, mak chroni przed złem, kalina oznacza piękno, kobiecość i wierność, winogrona zaś symbolizują rodzinę i radość.
"Ruszniki"  z utkanymi kwiatowymi symbolami.
zdj. Artur Reszko
zdj. Artur Reszko
Górę Grabarkę otacza kamienny mur, który powstał za sprawą tysięcy pielgrzymów, do których zwrócił Metropolita Sawa w 1998 roku z prośbą, aby każdy kto przybywa w to miejsce, wziął ze soba polny kamień. W ciągu kilku lat wybudowano z tych kamieni ponad 800 metrów muru.
Fragment muru otaczającego Górę Grabarkę
Na Świętą Górę Grabarkę pielgrzymują nie tylko wyznawcy prawosławia, ale także chrześcijanie innych wyznań. 
Był tutaj prezydent B. Komorowski i Andrzej Duda. 
Grabarka to wyjątkowe miejsce, gdzie  wśród szumu sosen można usłyszeć modlitwy wysyłane do Boga...
Jeśli ktoś szuka spokoju i wyciszenia to na pewno znajdzie to w Szawlach na Litwie i Grabarce na Podlasiu/Polsce.
Pisząc o Grabarce korzystałam z książki Andrzeja Lechowskiego "Między niebem a ziemią. Grabarka- Góra Krzyży", a także z opracowania K. Gawryluk "Święta Góra Grabarka".

Polecam także:

Skansen w Rumszyszkach na Litwie, gdzie historia spotyka się  teraźniejszością

Kiejdany na Litwie - wyjątkowe miasto sześciu wyznań i sześciu narodów
 
Nieśwież na Białorusi (i nie tylko)- rodowa siedziba Radziwiłłów / Kiernów na Litwie

Zarzecze w Wilnie - dzielnica z duszą i chrakterem

Dotknąć szczęścia i dotyk szczęścia


22 komentarze:

  1. Na św. górze Grabarce bywam często, bo to miejsce emanuje spokojem i dobrą energią, natomiast w Szawłach nie byłam, ale w tym roku mam się zamiar tam się udać. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe odwiedziny na "salonach" mojego bloga, zapraszam serdecznie w moje blogowe progi. :))
      W Szawlach byłam dwa razy, a w Grabarce, mimo że jestem Podlasianką z krwi i kości, byłam tylko raz.
      Te wyjątkowe miejsca rzeczywiście emanują pozytywną i błogą energią.
      Życzę Tobie Inko naładowania życiowych akumulatorów pozytywną energią w Szawlach. Szkoda, że do Grabarki mam spory kawałek drogi...:((

      Usuń
  2. Na Górze Krzyży na Litwie byłam, a na Świętej Górze Grabarka nie. Na Litwie zawieźli autokarem wycieczkowym, natomiast do Grabarki trzeba by się wybrać indywidualnie. Nie ukrywam, że bardzo chciałabym zobaczyć to święte miejsce zobaczyć, mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie.
    Zdjęcia są przejmujące.
    Pozdrawiam serdecznie..:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takie miejsca jak Szawle czy Grabarka warto wybrać się indywidualnie. Wtedy w ciszy i spokoju można wsłuchać się w szepty modlitw, które w przedziwny sposób można tam usłyszeć.
      Przejmujące jest także pielgrzymka do Grabarki na Świętą Górę, gdzie modlitwy, prośby, podziękowania są nierozłączne.
      Życzę Tobie Jolu odwiedzenia wielokulturowego Podlasia.
      Posyłam moc serdeczności.

      Usuń
  3. Jeżeli dobrze pamiętam widziałam ten obraz już na blogu u Mo i zrobiło na mnie to wielkie wrażenie, to samo odczuwam i tym razem...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Szawle i Grabarka robią wrażenie...las krzyży, które są łącznikiem między Niebem a ziemskim bytem. Coś niesamowitego.
      Również serdecznie pozdrawiam. :))

      Usuń
  4. Niesamowite miejsce.
    Z jednej strony fascynujące, a z drugiej wygląda bardzo groźnie i tragicznie. No ale nie ma się co dziwić, w końcu historia tego miejsca nie napawa optymizmem. Dziękuję za ciekawą jak zwykle opowieść i pozdrawiam serdecznie z deszczowych Jerzmanowic:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szawle na Litwie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Tutaj widać potęgę człowieczej modlitwy i nadziei, której nic i nikt nie jest w stanie zniszczyć.
    Może zdjęcie trochę wyglądają "groźnie", ale zapewniam Ciebie Marysiu, że Szawle i Grabarka to miejsca, gdzie można poczuć pozytywną energię i poczuć błogi, wręcz anielski błogostan.
    W oba te miejsce pielgrzymują wierni różnych wyznań... bo chyba z tych miejsc łatwiej ludzkie modlitwy docierają do Adresata.
    Dziękuję za pozdrowienia, a ja posyłam do Ciebie pozdrowienia z Portugalii.
    Nareszcie udało mi się przekonać moją komórkę do współpracy z moim blogiem, dlatego z takim opóźnieniem odpisuję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się portugalskim słońcem, bo nasza Polska paskudna, mokra i zimna.
      Życzę Ci cudownego pobytu i samych wspaniałych wrażeń, którymi będziesz się z nami dzielić po powrocie:)

      Usuń
    2. Marysiu, większość periodyków reklamujących Portugalię podkreśla, że w tym kraju jest ponad 300 dni słonecznych w roku. A ja miałam pecha ( albo i nie), że trafiłam na te pozostałe niesłoneczne. Już dawno nie doświadczyłam takich intensywnych opadów wody z nieba. Z jednej strony pochmurna aura w Portugalii pozwoliła mi zwiedzić bez niepotrzebnego lejącego się żaru z nieba Portugalię. Szkoda tylko, że niektóre moje zdjęcia ubrane są w szarości. Jak widać kij ma zawsze dwa końce.:)) Dopadł mnie także skwar słonecznej pogody... i teraz dziękuję aniołom odpowiedzialnym za pogodę, że mój pobyt w Portugalii nie był cały skąpany w słońcu, bo temperatury, w których drży rozgrzane powietrze to nie dla mnie. Zdecydowanie wolę naszą polską aurę, bez szaleńczych temperatur.
      Na pewno podzielę sie na moim blogu wrażeniami z pobytu w Portugalii, mam już kilka pomysłów tematów, jak połączyć Portugalię z innymi miejscami na świecie, które dane było mi widzieć.
      Pozdrawiam serdecznie serdecznie już z Polski, gdzie kwitną bzy, konwalie, kasztany... i zacytuję fragment piosenki Golców -
      "Maj!!! Młody maj!!!
      Gdy kasztany kwitną.
      Kocham ten kraj!!!"

      Usuń
  6. Chociaż uwielbiam Europę Środkową i Wschodnią i dużo po niej jeżdżę, to jeszcze w Szawlach nie byłem. Żałuję. Ale mam nadzieje ten brak wkrótce nadrobić :-)
    W Grabarce byłem już kilka razy i nieodmiennie miejsce to robi na mnie ogromne wrażenie. Po pierwsze skromnością. Jak na najważniejszą świętość prawosławia w kraju, ta skromność zadziwia. I podoba się. Po drugie nadpalone krzyże, ocalałe z pożaru. Po trzecie - jest to piękne miejsce niezależnie od wiary i przekonań. Świetnie, że o tym napisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Szawle warto odwiedzić, aby poczuć czym jest potęga modlitwy i ludzkiej nadziei. To miejsce emanuje niezwykłą energią, spokojem i czymś czego nie można ubrać w słowa.
      W Szawlach byłam dwa razy.
      Żałuję, że Grabarka, położona jest ode mnie dosyć spory kawałek drogi, bo z pewnością odwiedzałabym to miejsce często, aby naładować akumulatory energią, która w tym miejscu jest wyjątkowa.
      Teraz przymierzam się do napisania postu, w którym kiedyś wyznawcy wielu religii modlili się wspólnie. To miejsce znajduje się w Turcji, ale nie będę zdradzała gdzie to jest.
      Pozdrawiam Ciebie Hegemonie z mojej Suwalszczyzny, która w maju wygląda bosko.

      Usuń
    2. Mieszkasz w pięknym miejscu i wierzę, że Suwalszczyzna nie tylko w maju wygląda bosko :-)

      Usuń
    3. Suwalszczyzna jest bardzo specyficznym regionem Polski. Nie leży w dorzeczu Wisły i Odry, ale Niemna. Po "podłogą" Suwalszczyzny znajduje się wieczna zmarzlina i chyba to jest jedna z przyczyn, że tutaj często wieje chłodem. Suwalszczyzna obfituje w zieleń i jeziora, tutaj kiedyś żyli Jaćwingowie, pradawny lud zamieszkujący te tereny... z którego, m.in. wywodził się król Anglii. Jedynie czego mi brakuje na Suwalszczyźnie, to brak spektakularnych zabytków architektury. Ale przecież nie można mieć wszystkiego. Serdecznie zapraszam w moje strony po haust świeżego powietrza i podziwianie pięknych krajobrazów o każdej porze roku. Nawet gdy panują syberyjskie mrozy to Suwalszczyzna jest przyjazna - podczas takiej aury zawsze świeci słońce a zmrożone powietrze błyszczy milionami iskierek, które w promieniach słońca tworzą bajkową aurę. :))

      Usuń
  7. Góra Krzyży jest niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak!... niesamowita i tajemnicza, a zarazem przesiąknięta spokojem i nadzieją.

      Usuń
  8. Byłam na Górze Krzyży w sierpniu w zeszłym roku podczas zwiedzania Litwy. I pomimo tego, że zdawałam sobie sprawę z ogromu krzyży to i tak byłam zaskoczona. Niesamowite miejsce i myślę, że nawet osoba nie wierząca nie przejdzie obok obojętnie. Mnie spacer wśród krzyży napełnił spokojem i nadzieją na to, że każda prośba zostawiona tam wraz z krzyżem, zostanie spełniona. Na Grabarce nie byłam ale marzy mi się podlasie więc pewnie dotrę kiedyś i tam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Na Podlasie serdecznie zapraszam, tutaj można poczuć spokój i zobaczyć czym jest wielokulturowość nienarzucana odgórnie, która od wieków potrafi ludzi łączyć, a nie dzielić.
    Szawle i Grabarka zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Mnogość krzyży, różańców, które są oznaką ludzkich modlitw, podziękowań, próśb potrafią chyba każdego zmusić do refleksji, czym jest wiara.

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. O tak! Warto odwiedzić Grabarkę i Szawle aby poczuć całym sobą tę nietypową magię.

      Usuń
  11. Podlasie... kraina niedoceniana. Czeka jeszcze na odkrycie

    OdpowiedzUsuń
  12. Podlasie, prze wielokulturowość czyni tę krainę niezwykle ciekawą. Tak, to fakt, Podlasie jest niedoceniane, ale chyba tylko przez polityków byłej opcji, którzy dosadnie stwierdzili co sądzą o Wschodniej Polsce i jej folklorze. A przecież Józef Piłsudski kiedyś powiedział, że „Polska jest jak obwarzanek. Wszystko co najlepsze na Kresach, a w środku pustka".
    Dla mnie do odkrycia pozostaje Wielkopolska. :
    Pozdrawiam z Podlasia, a dokładniej to z Suwalszczyzny. :))

    OdpowiedzUsuń