"Batumi, ech, Batumi…
herbaciane pola Batumi.
Cykadami dźwięczący świt
świadkiem był szczęścia chwil".
Tym razem zapraszam do Batumi, miasta - portu znad Morza Czarnego, gdzie niewidoczny magik bawi się barwami, kolorami i światłem.
Jest to jedno z najstarszych miast Gruzji. Jego historia sięga IV wieku p. n. e. Nazwa pochodzi od greckiego słowa batus, co oznacza "głęboki". O Batumi wspominali Arystoteles i Pilniusz Starszy nazywając ten zakątek świata - Ponthus Beathea.
Batumi... to miasto posiada uwodzicielską duszę - anielską i diabelską, rożne twarze, style, jest piękne i czasami potrafi "straszyć", jest kolorowe, barwne a także szare i bure. Jednym słowem Batumi jest - niepowtarzalne. Oczywiście, każde miejsce na świecie jest jedyne i unikatowe, ale Batumi robi wrażenie na przyjeżdżających. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, spokój i hałas, urok malutkich kafejek i gwar kasyn, nowoczesną architekturę i secesyjne kamienice, ciszę plaż i gwar nadmorskiego kurortu, ekskluzywne sklepy i uliczne bazarki ... itd. Po prostu takie jest Batumi. Za tę mieszankę różnorodności jedni kochają stolicę Adżarii, inni nienawidzą.
Na początek wybrałam zdjęcie bardzo "słodkie", Batumi pokochałam od pierwszego wejrzenia, i chyba dobrym przykładem będzie rzeźba z batumskiej promenady zatytułowana "Pierwsza miłość", której autorem jest Irakli Tsuradze. Rzeźba ukazuje pierwszą miłość, fascynację, delikatność i pierwszy krok do zakochania się.
Irakli Tsuladze
Irakli Tsuladze
Irakli Tsuladze
Irakli Tsuladze
Przyznam się szczerze, że nie odwiedziłam Batumi ze względu na piosenkę Filipinek o herbacianych polach, bardziej ciągnęło mnie zobaczenie Morza Czarnego, batumskiej plaży i atmosfery miasta. To jest moja spuścizna edukacyjna ze szkoły podstawowej. W jakimś podręczniku ( może było to czasopismo "Kraj Rad"z pięknymi zdjęciami na papierze kredowym?), widziałam radziecką reklamę kurortu w Gruzińskiej Republice Ludowej, a także młodzieżowego obozu "Artek" ( to trochę inny kierunek). Do młodzieży już się nie zaliczam, Gurzuf na Krymie zostawiam gdy już na starość zdziecinnieję, więc pozostało mi Batumi, kurort dla duuuużych dzieci.
:)
|
Opakowanie herbaty gruzińskiej za czasów PRL |
Obecnie w Batumi nie ma już wielohektarowych pól herbacianych, na dawnych tarasach uprawnych rosną cytrusy, którym ciepły, mokry klimat podzwrotnikowy bardzo służy. Powoli jednak odtwarzana jest uprawa herbaty, bo przecież Batumi może się pochwalić wieloletnią tradycją uprawy "rośliny kolonialnej", może nie tak odległą, bo sięgającą czasów Wojny Krymskiej. To wtedy do niewoli dostał się pewien Anglik, który zapoczątkował uprawę herbaty w Adżarii. Był nim Jacob McNamara. I tak zaczęła się uprawa tej cudownej rośliny, bez naparu której chyba już współczesny człowiek nie potrafi się obejść. Ciekawostką jest, że w czasie radzieckiej prosperity, Gruzini jako pierwsi na świecie skonstruowali urządzenie do zbioru listków herbacianych. Pamiętam, że w pudełkach lub pergaminowych torebkach, oprócz herbaty, były także różnego rodzaju "dodatki" w postaci patyków, łodyg, piasku. Jakość nie była mocną stroną gruzińskiej herbaty.
Warto napisać kilka słów o historii Adżarii, której dzieje sięgają wiele wieków p.n.e.
|
Siedziba Departamentu Adżarii w Batumi |
|
Flaga Adżarii, której wzór obowiązuje od 2004r. |
Adżaria ze stolicą w Batumi to jest państwo w państwie. Adżaria jest Autonomiczną Republiką, która wchodzi w skład Gruzji. Ten region miał niezwykle burzliwą historię, trudno zliczyć kto, kiedy rządził w tym zakątku świata.
|
Usytuowanie Adżarii na mapie Gruzji |
Historia tego miejsca sięga VII w. p.n.e. Adżaria była częścią królestwa Kolchidy, Iberii, Lazyki, była miejscem gdzie toczyły się wojny między Persją i Bizancjum. Rządzili tutaj Arabowie. Aszot Bagrationi utworzył tutaj państwo Tao-Klardżeti.
|
Aszot I z rodu Bagrationi |
Adżarię najeżdżali Turcy Seldżuccy, Mongołowie, Turcy Osmańscy. Ci ostatni wprowadzili na te tereny islam sunnicki, który od roku 1614 jest religią obowiązującą w Adżarii.
Podczas zwiedzania Batumi zostałam zaproszona do odwiedzenia meczetu Orta Dzhame z 1886r., który znajduje się w centrum miasta. Budowla powstała ze środków ofiarowanych przez matkę miejscowego działacza społecznego Asłana-Bega Chimszaiawili. Za czasów radzieckich, w 1930r. zakazano odprawiania modlitw w meczecie, dopiero od roku 1990 meczet ponownie funkcjonuje.
|
Modlitewny sznur, którego paciorki symbolizują najpiękniejsze imiona Boga |
|
Drzwi wejściowe do meczetu w Batumi |
W 1878 roku Rosja przyłączyła Adżarię do swojego terytorium, w 1918 była pod panowaniem Turcji, w 1920 roku stacjonowały w Adżarii wojska brytyjskie.W tym samym roku Brytyjczycy przekazali Adżarię Gruzji. W marcu 1921 r. Gruzja została zajęta przez bolszewików, a w Adżarii została utworzona Adżarska Autonomiczna Socjalistyczna Republika Radziecka od lipca 1921 r. należąca do Gruzji.
Współczesna historia Adżarii obfituje w dramatyczne chwile, u bram granic autonomicznej republiki stało wojsko Gruzji nie pozwalając odłączyć się całkowicie od Gruzji i poddać się "opiece" Rosji.
I tak, od roku 2004 Adżaria jest Autonomiczną Republiką w granicach państwa Gruzińskiego.
I już wracam do Batumi, które jest pięknym, o wielu obliczach miastem.
Może zacznę od Bulwaru ciągnącego się wzdłuż plaży, jego długość to prawie 8 km. To urocze miejsce do spacerów, przechadzek, odpoczynku, spotkań. Z jednej strony bulwaru widać port, Morze Czarne a po drugiej stronie rozciąga się widok na nowoczesne Batumi z parkami, fontannami, rzeźbami, hotelami, futurystyczną architekturą i architektonicznymi perełkami.
Bulwar w Batumi jest najstarszym "miejscem" do zwiedzania. W 1881 roku na zlecenie gubernatora
okręgu Batumi, niemiecki ogrodnik Reseller rozpoczął prace nad
stworzeniem parku wzdłuż wybrzeża Starego Miasta. Następnie batumskim bulwarem zaopiekował się
francuski szlachcic i ogrodnik Michael
D'Alfons.
W
1885-1889 roku został powołany na stanowisko głównego ogrodnika w Batumi. To on sprawił, że Bulwar stał się wizytówką stolicy Adżarii. Mistrz ogrodnictwa- Michael został okrzyknięty Geniuszem Nadmorskiego Wybrzeża.
|
Pomnik
Michael
D'Alfons'a |
|
Przepiękna rzeźba w "starej"części Bulwaru |
|
Urocza Rusałka z Batumi |
|
Tak bardzo charakterystyczna rzeźba Batumi |
|
Lew z Bulwaru w Batumi |
|
Architektura z Bulwaru w Batumi |
Bardzo podobała mi się rzeźba "Dziewczyny na rowerze". Projektant Irakli Żwanii tak skonstruował rzeźbę- fontannę, że woda spływa z parasolki uruchamiając koła roweru. Pomysłowo, pięknie i powabnie!
Kolumnady w Batumi pięknie komponują się z ogrodami Bulwaru.
Oryginalny pomysł należał do lekarza z Batumi Ivane Mtchedlidze, który "przemycił" pomysł z Sorento we Włoszech, będąc tam w podróży służbowej. Kiedyś Kolumnady stanowiły bramę do Morza, ale z czasem linia brzegowa odsunęła się i teraz biała budowla znajduje się wśród alejek Bulwaru.
|
Kolumnada na Bulwarze w Batumi |
... a tak wygląda nocą.
|
Zielone palmy z Batumi |
Bulwar w Batumi jest podzielony na część "starą" i "nową". W nowszej części znajduje się Park Cudów, gdzie umieszczone są nowoczesne konstrukcje, wieżowce, oryginalne pomniki oraz tańczące fontanny.
|
Tańczące fontanny na Bulwarze w Batumi |
a tak wyglądają fontanny gdy nie tańczą w rytm muzyki.
Rzeźba z batumskiego Bulwaru "Ali i Nino" lub po prostu "Miłość"... choć z wyglądu przypomina kosmiczny twór, to mimo, że jest wykonana z aluminium pięknie wygląda na tle morza, witając gości i mieszkańców Batumi. A gdy jeszcze doda się historię tragicznej miłości Ali i Nino, to wtedy rzeźba nabiera romantycznej poświaty ukrytej w metalowej konstrukcji.
|
... a tak wygląda "romantyzm" mechanizmu rzeźby |
Rzeźba ma 7
metrów wysokości, postacie - chłopaka i dziewczyny,
obracają na osiach, ale w taki sposób, że nigdy nie dotykają się. Pomnik
nawiązuje do tragicznej miłości
Ali i
Nino i przypomina szekspirowską parę kochanków – Romea i Julię, którym nie dane
było zaznać szczęścia.
Autorką batumskiej
rzeźby jest gruzińska artystka Tamar Kvesitadze mieszkająca w USA, która temat
swej pracy zapożyczyła z powieści Kurbana Saida "Ali i Nino". Jest to
opowieść o miłości
gruzińskiej
księżniczki chrześcijanki i żołnierza muzułmanina z Azerbejdżanu, który ginie
na wojnie.
Rzeźba była wystawiana – w mniejszych rozmiarach - w Londynie i Wenecji.
Historią pary kochanków, zainteresował się brytyjski scenarzysta i reżyser Christopher
Hampton, który zapowiedział nakręcenie filmu na podstawie tragicznej miłości
Ali Nino, których dzieli kultura, religia, pochodzenie i rozdziela wojna.
Na Bulwarze można zobaczyć także inne rzeźby, które dodają kolorytu nadmorskim spacerom.
Ot, choćby takie buty.
|
Rzeźba - "Ja, Ty i Batumi" |
Rzeźba "Ja, Ty i Batumi" powstała w 2012 roku i zaprasza do chwilki odpoczynku w Batumi np. przy filiżance kawy ( nie zawsze musi być to czacza lub wino). Autorem pomnika jest Irakli Tsuladze.
Chyba jest niewiele alfabetów na świecie, które mają własny pomnik. Alfabet gruziński jest nietypowy, niepowtarzalny i wręcz piękny artystycznie, nie ma podobnego na świecie pisma do gruzińskich literek. Alfabet gruziński na przestrzeni wieków niewiele się zmienił i oryginalne teksty sprzed wielu lat, można przeczytać ze zrozumieniem nawet dziś. Prawdopodobnie pismo gruzińskie swój kształt osiągnęło już w III wieku naszej ery. Niestety, nie zachowały się najstarsze gruzińskie teksty pisane ponieważ wraz z przyjęciem chrześcijaństwa duchowni niszczyli wszystkie świeckie teksty.
Gruzini mieli dwa rodzaje alfabetu: chucuri, czyli pismo cerkiewne i mchedruli czyli pismo świeckie. Do XI wieku wszystkie teksty były zapisywane alfabetem cerkiewnym. Dopiero od XI wieku, świecki alfabet zawitał do kancelarii władców gruzińskich.
Litery alfabetu gruzińskiego składają się z 33 znaków, nie posiadają dużych liter i każda głoska odpowiada jednemu znakowi.
|
Tu jest chyba napisane "Batumi"? Ten busik dowiózł mnie do stolicy Adżarii. Niepiśmiennym takim jak ja dorysowano palmę i morze aby wsiedli do odpowiedniej marszrutki. |
|
Promenada i Park Cudów widziany z Ogrodu Botanicznego, Batumi, Gruzja |
|
Park Cudów i Wieża Alfabetu, Batumi, Gruzja |
|
Wieża Alfabetu, Batumi, Gruzja |
|
Wieża Alfabetu w nocnej odsłonie, Batumi, Gruzja |
|
Widok na Wieżę Alfabetu od strony morza, Batumi, Gruzja |
|
To jest chyba "Przegląd Sportowy"?... nawet wiadomości sportowe mogą być ciekawe gdy są zapisane tak pięknymi literkami. |
|
Gruzińskie literki są piękne, kojarzą mi się z całym mnóstwem serduszkowych zawijasów. |
Wieża Alfabetu ma wysokość 130 metrów i otaczają ją spiralne "taśmy" - nici DNA, na których umieszczone są gruzińskie literki. Na szczycie znajduje się kopuła, gdzie w przyszłości ma się mieścić obrotowa widokowa kawiarnia, która co godzinę będzie robiła pełny obrót. Wieżę zaprojektował hiszpański architekt Alberto Domingo Cabo.
Na początku Promenady i portu, na półwyspie Burun znajduje się ośmiokątna latarnia morska.
|
Latarnia morska z Batumi |
Pierwsza latarnia morska została zbudowana za czasów panowania Turków w 1863r, później , gdy Batumi zostało wcielone do Imperium Rosyjskiego, zbudowano nową latarnię w 1878. Obecna budowla pochodzi z roku 1882 i została zaprojektowana przez inżynierów francuskich. Kiedyś z wysokości 21 metrów było widać białe światło, obecnie zainstalowane są czerwone lampy.
Gdy już jestem przy temacie latarni morskiej w Batumi, warto wspomnieć o pewnej starożytnej budowli, której nie ma w stolicy Adżarii, ale jest jej nietypowa replika.
Jest to aleksandryjska latarnia z Faros.
|
Latarnia morska z Faros |
... i jej batumska kopia
|
Hotel Sheraton, Batumi |
|
Hotel Sheraton, Batumi |
Współczesna latarnia z "Faros" jest po prostu hotelem Sheraton. Z wysokości 110 metrów można podziwiać panoramę Batumi. Na dole hotelu znajduje się kasyno.
|
Hotel Sheraton, Batumi |
I jeszcze jedno zapożyczenie, które można zobaczyć w Batumi. To Fontanna Neptuna, która jest kopią fontanny z Bolonii.
|
Fontanna Neptuna w Bolonii |
i kopia w Batumi.
Fontannę wykonali i zamontowali Chińczycy w roku 2010, a rok później Neptun został ozłocony-pozłocony wraz z tarczą
z łacińskim napisem "Libertas" (Wolność). Neptuna otaczają cztery syreny w dość frywolnych pozach.
|
Fontanna Neptuna, Batumi, Gruzja |
Za fontanną znajduje się budynek Teatru Dramatycznego a przed, Hotel Golden Palace z kolejnym kasynem.
|
Teatr Dramatyczny w Batumi |
Batumi także może pochwalić się Placem Piazza ...na wzór bolońskiego.
Znajdują się tam liczne kawiarenki, można posłuchać koncertów na żywo i posmakować atmosfery miasta. Jest tam niezwykle kolorowo, może nawet zbyt kolorowo, ale kurorty rządzą się własnymi prawami.
|
Piazza w Bolonii |
... i Piazza w Batumi.
I tym miłym akcentem włosko- gruzińskim kończę moją pierwszą część opowieści o Batumi. W następnej odsłonie będzie wzmianka ... o Krakowie i pewnym malarzu z Batumi, i nie tylko o tym. Zapraszam.
Polecam także:
Dorotuś,napisałaś tak ciekawie o Batumi,że czytałam,czytałam i podziwiałam Twoje piękne zdjęcia.Miasto rzeczywiście urzeka swym niecodziennym klimatem,mieszanką stylów,wspaniałymi budowlami i...przede wszystkim położeniem.
OdpowiedzUsuńPromenada spacerowa,przepiękna.ileż tam prześlicznych miejsc,gdzie można przystanąć i podziwiać kunszt artystów,nie tylko gruzińskich.Chciałoby się tam pozostać na dłużej,by móc kontemplować tamtejsze piękno,jakże odmienne od naszego.Zauroczyły mnie wszystkie pomniczki,które tutaj zaprezentowałaś;jakże pełen wdzięku i subtelnej urody jest ten,przedstawiający siedzącą w zacisznym ustroniu młodą dziewczynę z gołąbkiem w ręku.Każdy inny,każdy zachwyca.Ten,przedstawiający pierwszą miłość,fascynację,jakże delikatny;wspaniały na tle zachodzącego słońca.
Nocne życie bardzo mi odpowiada w takim miejscu,jak Batumi;rozświetlone kasyna,grające fontanny,bajeczna promenada,nic tylko podziwiać i chłonąc czar nocy letniej.
Zazdroszczę Wam,Kochani,pozytywnie tych fantastycznych przeżyć w znanym z pieśni,Batumi...
Wspaniałe,odrestaurowane,lśniące nowością wnętrze meczetu,Przepiękna roślinność,te czerwone kwiaty-szczoteczki podziwiałam też w Portugalii.Pismo-to śliczne zawijasy,nic z nich nie wyczytam:-).
A Ty,Dorotuś, w gigantycznych butach siedmiomilowych...urocza,jak zawsze:-)!
Post ogromnie ciekawy,nawiązujący do wpływów innych krajów na architektoniczne piękno tego cudownego miasta.
Dzięki,świetne ciekawostki,czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...zaintrygowałaś mnie wzmianką o...KRAKOWIE:-),pozdrawiam najcieplej*;*
Cieszę się Marysieńko, że spodobała się Tobie moja opowieść o Batumi. To rzeczywiście piękne miasto, które posiada wiele twarzy. Pomników w W Batumi nie brakuje, a przy fotografowaniu rzeźb w Tbilisi ... poległam. W Gruzji co krok zachwyca jakiś pomnik.
OdpowiedzUsuńZapraszam do przeczytania drugiej części moich wspomnień o Batumi. Będzie tam nawiązanie do Krakowa. Pozdrawiam serdecznie z przyzwoicie chłodnych Suwałk... chyba upały w tym sezonie już wróciły do Afryki.
Ile tu ciekawostek! Pamiętam z dzieciństwa herbatę gruzińską w tym opakowaniu, a w środku były jeszcze takie cieniutkie szeleszczące papierki. Tak to zapamiętałam:)
OdpowiedzUsuńPomniki, rzeźby, fontanny urzekają pomysłowością - dziewczyna na rowerze i rusałka szczególnie mi się spodobały.
Cóż dodać - Batumi jest piękne!.
O tak, herbata gruzińska za czasów PRL to był przebój- nigdy nie wiadomo co było w środku. Także pamiętam szeleszczący pergamin w kartonowych pudełkach jak i pergaminowe torebki, które standardowo były zawsze niedoklejone i herbata ciągle się wysypywała.
OdpowiedzUsuńRzeźba Rusałki także mi się spodobała, taki romantyzm z Ballad Mickiewicza.