czwartek, 28 października 2021

Jaćwingowie - pierwsi mieszkańcy Suwalszczyzny

 "Na tym świecie gmatwa się wszystko dziwacznie. Upadają pokolenia, narody i ludy wielkie, schodzą z wielkiego widowiska, jakie nam przed oczy stawia historia. Wszystko gaśnie, wielkość i sława. Pieśń życia przebrzmi i nowa pieśń pogrobna zajęknie na ruinach niby to echo ostatniego skonu, co wybija w sobie całą przeszłość - całe życie narodu"

fragment powieści "Jażwingowie"
Józef Aleksander Miniszewski (1823-1863)

Suwalszczyzna to wyjątkowa kraina. Tutaj splatają się  nietuzinkowe krajobrazy, widoki, a także historia jej mieszkańców. To wszystko razem tworzy ciekawy konglomerat, który jest jedyny i niepowtarzalny. 
Bo taka właśnie jest Suwalszczyzna - wyjątkowa! Jak pisał Jan Bacewicz w książce "Sam na sam z Suwalszczyzną " - "jest to zakątek zupełnie inny niż reszta Polski- jakby był stworzony osobno. (...), że na ten skrawek świata spadła przed wiekami Boża łza i uczyniła tę ziemię tak piękną, że aż smutną".   
Suwalszczyzna uważana jest także za katedrę wysublimowanego piękna.  
Widok na jezioro Szelment z Jesionowej Góry, Suwalszczyzna
Jezioro Sumowo, okolice Bakałarzewa, Suwalszczyzna

Tak ciekawą i unikatową formę terenu pozostawił po sobie lodowiec-rzeźbiarz, który zakończył twórczą pracę niewiele ponad 10 tyś. lat temu, dlatego też krajobraz Suwalszczyzny pachnie świeżością pracowni architekta. Krajobraz należy do najmłodszych w Polsce, ponieważ został ukształtowany przez najmłodszą fazę lądolodu bałtyckiego, tzw, stadiał pomorski. Tutaj jest raj dla geologów i przyrodników. Połowa wszystkich gatunków roślin chronionych w Polsce, a także ptaków można spotkać na Suwalszczyźnie. W pierwszym powstałym parku  w Polsce - Suwalskim Parku Krajobrazowym zobaczymy cuda twórcze lodowca - wiszące doliny, wyszukane kształty ozów, kemów i moren. Tutaj można podziwiać  mnogość jezior jest ich ponad 300, rzek, dolin, wyniosłych tarasów, głazowisk, drumlin, erozyjnych "ostańców".

Tutaj także znajdują się amfiteatralne zagłębienia terenu w kształcie cyrków lodowcowych.

Staw Turtulski w jesiennej szacie, Suwalski Park Krajobrazowy, Suwalszczyzna

Staw Turtulski utworzony na rzece Czarna Hańcza, budynki obok stawu to siedziba Suwalskiego Parku Krajobrazowego ( widok latem), Suwalszczyzna
Jezioro Wigry zimą, Zatoka Słupiańska, Wigierski Park Narodowy, Suwalszczyzna
Góry Sudawskie i okolice Wiżajn (tutaj znajduje się najwyższe wzniesienie Suwalszczyzny - Góra Rowelska -300 m n.p.m.), Suwalski Park Krajobrazowy z przełomami  rzek Szeszupy, zespoły jezior smolnickich, kleszczewickich i szurpilskich, najgłębsze jezioro w Polsce - Hańcza, okolice Filipowa i przepiękna dolina rzeki Rospudy, Puszcza Augustowska, która tworzy jeden z największych kompleksów leśnych w Polsce, Ziemia Sejneńska z burzliwą historią i jednym z pięciu powstań w Polsce, gdzie zwyciężyli Polacy, Wigierski Park Narodowy w obrębie którego znajduje się 50 jezior, zaś jezioro Wigry widnieje na liście najcenniejszych ekosystemów świata, Pojezierze Suwalskie, Równina Augustowska,   najpiękniejsza rzeka Suwalszczyzny - Czarna Hańcza, która stanowi dorzecze Niemna, zabytek hydrotechniki na skalę krajową i europejską - Kanał Augustowski... to są perły ogromnego drogocennego naszyjnika Polski.
Suwalszczyzna to także nie dzikie tereny po których biegają białe niedźwiedzie, choć idiotyczne logo Suwałk to uśmiechnięty biały misiek (ostatnim niedźwiedziem na Suwalszczyźnie, na którego urządzono łapankę był brunatny misiek, który uciekł z cyrku w latach pięćdziesiątych XX w.). To region który jako pierwszy w Polsce posiadał połączenie telegraficzne po Manchesterze i Liverpoolu. Telegraf był własnością hrabiego Karola Brzostowskiego w majątku Sztabin nieopodal Augustowa. W posiadłości hrabiego były używane  także pierwsze w Polsce kopaczki do ziemniaków czy nowoczesne automatyczne dojarki do mleka. Hrabia Pac w majątku w Dowspudzie jako pierwszy w Królestwie Polskim wprowadził młocarnie, sieczkarnie napędzane kieratem, maszyny do prania i maglowania, gorzelniany aparat destylacyjny Pistoriusa.
Kanał Augustowski, śluza Przewięź

Jezioro Wigry z górującym klasztorem pokamedulskim i kościołem pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Wigrach ( widok od strony Starego Folwarku). Tu, gdzie obecnie znajduje się kościół na półwyspie w Wigrach, kiedyś był dwór myśliwski, w którym przebywali władcy Litwy i Polski (Władysław Jagiełło). W Wigrach przebywał ostatni z Jagiellonów, król Zygmunt August, w czasie polowania latem 1551 roku.

Rzeka Czarna Hańcza, Suwałki

Jezioro Hańcza, Suwalszczyzna

Mural w Suwałkach przedstawiający skomplikowaną historię Ziemi Suwalskiej i Sejneńszczyzny.

Puszcza Augustowska

Suwalszczyzna ukrywa w swej głębi  zbudowanej z anortozytu  i norytu, potężne pokłady wanadonośnych rud ilmenitowo-magnetytowych, które znajdują się m.in. pod całym Suwalskim Parkiem Krajobrazowym. Złoża znajdują się na głębokości od 850 do 2000 m  i zawierają ok 30 %  żelaza, 7 % dwutlenku tytanu, a także kobalt, nikiel i miedź. Złoża suwalskich rud  należą do najbogatszych udokumentowanych  złóż na świecie. W ubiegłym wieku w latach siedemdziesiątych władze na czele z pierwszym górnikiem PRL Edwardem Gierkiem, miały w planach utworzenie na Suwalszczyźnie kopalń "Krzemianka" i "Udryń". Całe szczęście, że plany wydobycia rudy żelaza z głębi ziemi Suwalszczyzny odsunięto w czasie... tylko jak na długo? Może powstaną unikatowe technologie wydobycia rud, które nie naruszą i nie zniszczą krajobrazu Suwalszczyzny?   Jak na razie do ogromnych pokładów rud żelaza nawiązują tylko nazwy miejscowości - Mała Huta, Maćkowa Ruda, Gawrych Ruda... gdzie za czasów wigierskich kamedułów wydobywano rudę tzw. darniową zalegającą tuż pod powierzchnią ziemi.

Miejscowość Huta powstała około 1765 roku jako jeden z folwarków założonych przez kamedułów z Wigier. Prusacy, po zajęciu Suwalszczyzny, z dawnych ziem należących do królów polskich i Kościoła utworzyli w 1800 roku tzw. ekonomie królów pruskich. Większość dóbr kamedulskich weszła w skład ekonomii Wigry. Siedzibę administracji ekonomii wigierskiej umieszczono w dotychczasowym folwarku Huta. (Andrzej Matusiewicz "Dwory na Suwalszczyźnie)

Kontrowersyjnym pomysłem było także zbudowanie na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego elektrowni szczytowo-pompowej, która miała wykorzystać poziomy jezior (ok. 120 m). Plan degradacji suwalskich jezior spłonął na panewce... i całe szczęście. Za czasów Gierka miał też powstać ogromny kompleks hotelowy  na Zamkowej Górze, dawnej siedzibie Jaćwingów,  przeznaczony dla elity komunistów i aparatczyków partyjnych. 

Smolniki, punkt widokowy "Pan Tadeusz" - to tutaj miała powstać elektrownia wodna.
Zaniechanie budowy  kopalni rud, elektrowni  i pereelowskich hoteli zawdzięczamy  m.in. Szwedowi - Knutowi Olofowi Falkowi, profesorowi slawistyki i bałtystyki Uniwersytetu w Lund. To profesor odwiódł E.Gierka od pomysłu oszpecenia krajobrazu Suwalszczyzny. Jak tego dokonał pozostaje tajemnicą.
Knut Olof Falk otrzymał 6 polskich odznaczeń m.in. order Amicus Poloniae (Przyjaciel Polski), odznaczenie "Za zasługi dla Województwa Suwalskiego, otrzymał także dwa doktoraty honoris causa  Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Żona profesora, Dagmara Falk, przekazała notatki i prace naukowe męża do zbiorów Muzeum Okręgowego w Suwałkach.
Obelisk upamiętniający pół wieku pracy Knuta Olafa Falka, Szwedzki naukowiec badał ślady Jaćwingów na Suwalszczyźnie i jaćwieskie pochodzenie nazw rzek i jezior Suwalszczyzny.
Obelisk ustawiony przed Muzeum Okręgowym w Suwałkach jest wzorowany na nagrobnych stelach wikingów, ozdobiony został runami czyli alfabetem podarowanym ludziom przez boga Odyna. Odyn to nordycki bóg wojny, walki, ludzi wyjętych spod prawa, magii, władzy i mądrości, współtwórca świata. Odyn wyrzeźbił świat z lodowego giganta Ymira. Z jego czaszki powstało niebo, z kości góry, krwi - morza, rzeki, jeziora, z zębów głazy.

Ulica K.O. Falka w Suwałkach
Ciekawostką  jest, że w dniu 4 grudnia na suwalskich ulicach można zobaczyć górników w galowych mundurach, bo tutaj znajdują się kopalnie nie rud żelaza, ale kruszywa, żwiru pozostawionego przez wędrujący lodowiec. Kruszywo pochodzące z Suwalszczyzny jest wyjątkowo dobrej jakości i jest codziennie wagonami czy też ogromnymi ciężarówkami wywożone w głąb Polski. Z kruszywa Suwalszczyzny powstało wiele konstrukcji mostów, wiaduktów, bloków z wielkiej płyty, wieżowców, podkładów kolejowych, prefabrykatów drogowych, mas bitumicznych, polbruku, betonu... Betonowa konstrukcja warszawskiego Dworca Centralnego została wykonana z kruszywa pochodzącego z Suwałk a dokładnie z Suwalskich Kopalni Surowców Mineralnych. Kruszywo z Suwalszczyzny znajdziemy także w/na drodze Via Baltica.
Suwalskie Kopalnie Surowców Mineralnych, kopalnia Potasznia ( zdjęcie z galerii SKSW w Suwałkach )

Po wyrobiskach kopalni powstają malownicze tereny zalewowe, w tle widoczne maszyny wydobywające kruszywo, kopalnia Suwałki-Sobolewo
Kopalnia kruszywa Suwałki-Sobolewo

W 2010 roku na Suwalszczyźnie  w okolicach Szypliszek, na głębokości 357 m, geolodzy odkryli wieczną zmarzlinę sprzed 13 tyś lat. Jest to jedyna zmarzlina w Europie Środkowej. 

Szyb wiertniczy poszukujący zlodowaciałej tajemnicy sprzed 13 tysięcy lat. Fot. G. Olesiuk, Państwowy Instytut Geologiczny

Rdzeń - skała zamarznięta od 13 tysięcy lat
Fot. M. Rutkowski, Państwowy Instytut Geologiczny
Warto także  uporządkować czym jest Suwalszczyzna
Według naukowej etykiety  zgodnie z ustalonym podziałem fizycznogeograficznym, Suwalszczyzna leży na Niżu Wschodnioeuropejskim jako mezoregion oraz stanowiącej jego podprowincję Nizinie Wschodniobałtycko-Białoruskiej; jako podprowincją należy do Pojezierza Wschodniobałtyckiego; a jako makroregion jest częścią Pojezierza Litewskiego, w którym jako mezoregion jest Pojezierzem Wschodniosuwalskim, na południu to Równina Augustowska... uff,  trudna ta naukowa definicja. 
Suwalszczyzna stanowi klin ziemi wciśnięty między granice Prus Wschodnich i Litwy, a na południe  granicą jest  dolina rzeki Biebrzy (Przewodnik po Polsce 1935 r.) Obecnie Prusy Wschodnie stały się  Mazurami, zaś za Biebrzą na południe zaczyna się  Podlasie  ze stolicą historyczną w Drohiczynie nad Bugiem, a części Podlasia jako krainy historycznej i geograficznej znajdują się w obrębie województwa podlaskiego, lubelskiego i mazowieckiego. 
Suwalszczyzna to  nie Mazury i nie Podlasie oraz nie Kresy. Suwalszczyzna jest częścią województwa podlaskiego, ale nie Podlasia. To są różne pod względem historycznym i kulturowym regiony, które wraz z ziemią Łomżyńską (wschodnie Mazowsze) włączono do jednego obszaru administracyjnego. Suwalszczyzna ma rodowód bardziej bałtyjski niż słowiański i dlatego nie jest Podlasiem a całkowicie inną krainą.
Obszar Suwalszczyzny znajdujący się na terenie Polski.
Natomiast Mazury ( do II wojny światowej Prusy Wschodnie) oddziela od Suwalszczyzny - istniejąca najdłużej w Europie granica (500 lat)- dawna granica państwa polskiego, obecnie jest to granica województwa warmińsko - mazurskiego i woj. podlaskiego. 

Widniejący kościół w Bakałarzewie to tereny Polski, na lewo rzeka Rospuda, która była  granicą pomiędzy Rzeczpospolitą a Prusami Wschodnimi. Obecnie jest to granica województwa warmińskiego- mazurskiego i  województwa podlaskiego i jednocześnie granica oddzielająca Suwalszczyznę i Mazury. Oficjalnie granica została wytyczona w 1422 roku , choć istniała ona dużo wcześniej. Była to umowna granica między Litwą a Mazowszem. W 1358 roku książę mazowiecki Siemowit i książę litewski Kiejstut podpisali trakt graniczny pomiędzy księstwami.

Bunkry z Bakałarzewa, które znajdowały się na granicy dawnych Prus Wschodnich. Granica między Prusami i Rzeczpospolitą została ustanowiona w wyniku układu pokojowego podpisanego 27 września 1422 pomiędzy Krzyżakami a Wielkim Księstwem Litewskim na wyspie jeziora Melno nieopodal Grudziądza. Granica istniała do 1939 roku , po upadku Rzeczpospolitej była granicą pomiędzy Imperium Rosyjskim a Prusami.
 
 
Grodzisko w Milewszczyźnie nad rzeczką Kumiała nieopodal Korycina woj. podlaskie. Znajdowała się tutaj umowna granica, która oddzielała od strony południowej Litwę i Mazowsze. Gród funkcjonował od połowy X do XII wieku . Leżał na wschodniej rubieży państwa Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Było to miejsce strategiczne! Tutaj biegła granica pomiędzy włościami Słowian i Jaćwingów. Tutaj ma być zatopiony mityczny  "złoty koń", który powstanie w dniu Sądu Ostatecznego.

Suwalszczyzna to także nie Kresy, bo te znajdują się teraz poza granicami Polski.    
Suwalszczyzna posiada niezwykle ciekawą i zarazem skomplikowaną historię. Mój post dotyczy pierwszych mieszkańców ziemi suwalskiej, ale warto, choćby i w zarysie wspomnieć o kalendarium Suwalszczyzny. Każda kartka z kalendarza wyjątkowej krainy znad Hańczy na pewno warta jest oddzielnej opowieści. 
Rys historyczny Suwalszczyzny:
1. Pierwsze znaleziska ludzkich osad z przełomu paleolitu i mezolitu w epoce kamienia 8 tyś-7.9 tyś lat p.n.e.
2. Jaćwież ( epoka żelaza , okres rzymski ( I w. n.e - v w. n.e). do 1283 roku  kiedy to Krzyżacy zakończyli podbój ziem pruskich w tym także Suwalszczyzny. Trwało to od 1226 roku kiedy to książę Mazowsza Konrad I sprowadził do Polski rycerzy Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Pany Domu Niemieckiego by ci bronili północnych granic Mazowsza przed napadami  m.in. Jaćwingów. No cóż, teoretyczni obrońcy - Krzyżacy stali się grabieżcami  ziem polskich i litewskich, Pomorza Gdańskiego, Kujaw...
3. Pustka pojaćwieska, która nie była pustką.
4. Przynależność do Litwy
5. Rzeczpospolita Obojga Narodów
6. Zabór pruski ( 12 lat, 1795-1807)
7. Księstwo Warszawskie 1807 - 1815
8. Królestwo Polskie od 20.06.1815 do 1915 r.
9. Ober-Ost - Obszar Głównodowodzącego Wschodu (Część Imperium Rosyjskiego okupowane przez Cesarstwo Niemieckie do 1919 r.
10. Przynależność do Litwy ( dwa miesiące), Powstanie Sejneńskie
11. II Rzeczpospolita
12. Sud- Ostpreussen (Prusy Nowowschodnie)
13. Polska powojenna
Jest to bardzo ogólnikowy zarys  historii Suwalszczyzny, a wnikliwe wejrzenie w dzieje tego regionu to tomy kronik, encyklopedii czy opracowań naukowych.
A żeby było ciekawiej to  termin "Suwalszczyzna" na określenie terenów północno-wschodniej Polski to nieodległa historia.  
Suwalszczyzna stała się Suwalszczyzną od czasów powstania Guberni Suwalskiej (1867-1915).
Mapa Guberni Suwalskiej, która odpowiada mniej więcej obszarowi dzisiejszej Suwalszczyzna.
 
Gubernia suwalska ( kolor czerwony) w obrębie Królestwa Polskiego

Wcześniej Suwalszczyzna była powiatem augustowskim, częścią Puszczy Augustowskiej i Rominckiej Jaćwieżą, Sudowią.  Była także pustkowiem, miejscem gdzie "tylko niedźwiedź tutaj stąpa, a lud skórami jeno okryty", co ciekawe do XV wieku obecna Suwalszczyzna nie należała do żadnego państwa. Była ojczyzną Jaćwingów czy też Jaćwięgów. Ta druga nazwa jest mi bardziej obca, bo moja babcia wspomniała o Jaćwingach i przyzwyczaiłam się do tej właśnie nazwy pierwszych mieszkańców Suwalszczyzny, choć drugie określenie jest bardziej poprawne etymologicznie.    
Kim byli Jaćwingowie?
Jaćwingów można uznać za pierwszych mieszkańców terenów obecnej północno-wschodniej Polski, którzy stworzyli  na Suwalszczyźnie swoją ojczyznę (I w. do 1283 r.) Oczywiście na Suwalszczyźnie można znaleźć ślady prymitywnego osadnictwa jeszcze przed plemionami jaćwieskimi  (8.300 - 7.900 lat p.n.e.)
Nie pozostał po nich żaden tekst pisany tylko jedynie cmentarzyska, grodziska, "dziwne" nazwy miejscowości czy też rzek i jezior. Praktycznie wszystkie terminy geograficzne na Suwalszczyźnie swoje korzenie mają w języku Jaćwingów - Dowspuda, Wigry, Hańcza, Szelment, Szeszupa, Maszutkinie, Ejszeryszki, Szypilszki....
Według źródeł historycznych Jaćwingowie to nie słowiański naród, tylko lud, który przybył w rejony północno-wschodniej Polski z odległych terenów górnego dorzecza Dniepru. Plemiona z dalekiego południa zasiedliły Suwalszczyznę, ale dotyczy to także terenów współczesnej Litwy, Łotwy, Estonii, Obwodu Kaliningradzkiego, dawnych ziem Prus.  Plemiona niesłowiańskie, które mieszkały m.in. na Suwalszczyźnie są nazywane  plemionami bałtyjskimi. 
Inną ciekawą hipotezą jest bezpośredni rodowód Jaćwingów od Noego. Noe był pradziadkiem Sajmo (ziemie Sambii i Żmudzi), Natanego ( ziemie Natangii-Warmia i Mazury, Prusy Dolne o Rosja O.K.), Warmo ( Warmia), Nadro (ziemie Nadrowii i Galindii) i Litwo (ziemie Litwy, Sudowii - Jaćwieży).
Jak widać Jaćwingowie to kuzyni Litwinów, Łotyszy i Prusów.
Suwalszczyzna posiadała różne nazewnictwo, tak i Jaćwingowie byli różnie nazywani. Na Litwie byli Dajnawami, na Rusi - Jatwiziami/Jatwiagami, w Polsce Prusami a później Jaćwięgami. Krzyżacy nazywali Jaćwingów Sudowami. 
Jaćwingowie zaś byli podzieleni na plemienia rodowe, które zamieszkiwały różne rejony obecnej Suwalszczyzny. Centrum Jaćwieży na rzeką Czarna Hańcza (Antia) zamieszkiwali Antivigaje czyli Anczanie, Dajnowie zajmowali tereny pomiędzy Wileńszczyzną a Suwalszczyzną (Zaniemenie), Sudowie - ziemie dorzecza Szeszupy aż po Niemen, Połekszanie - obszar rzeki Łek (Ełk) aż po dolną Biebrzę (bagna biebrzańskie), Wigranie ( tereny obszaru kompleksu jezior Wigierskiego Parku Narodowego), okolice Gołdapi (Mazury) to kraina plemion jaćwieskich- Nadrowów i Skalowów. .
 
Panorama Gołdapi widziana z wyciągu na Piękną Górę, Mazury
Tak jak ich "koledzy" zza Bałtyku wikingowie, Jaćwingowie zajmowali się  głównie wyprawami po wszelkie łupy począwszy od dóbr materialnych aż po handel ludźmi. To co zrabowali w łupieżczych najazdach sprzedawali, wymieniali, lub też gromadzili jako skarby plemienne. 
Jaćwingowie stosowali na ówczesne średniowieczne czasy nowoczesne techniki walk, wprowadzali nowinki techniczne dotyczące uzbrojenia czy też budowy obronnych grodów. 
Grody  jaćwieskie są rozsiane po całej Suwalszczyźnie, zahaczają także o tereny Warmii i Mazur czy też Podlasia. W Starych Juchach na Mazurach można zobaczyć głaz narzutowy, na którym Jaćwingowie składali ofiary, stąd też nazwa miejscowości (jucha-krew).
Głaz narzutowy w Starych Juchach (Mazury). Głaz pełnił rolę ofiarnego ołtarza, na którym Jaćwingowie składali krwawe ofiary.
Jednym z najbardziej przebadanych grodzisk Jaćwingów jest gród w Szurpiłach z Górą Zamkową oraz cmentarzysko w Szwajcarii nieopodal Suwałk. 
Kompleks osadniczy w Szurpiłach jest największym i najlepiej rozpoznanym spośród stanowisk wczesnośredniowiecznych z terenów historycznej Jaćwieży.
Centralnym punktem szurpiłowskiego kompleksu jest Góra Zamkowa, gdzie kiedyś stał drewniany obronny zamek Jaćwingów - gród księcia Szujpry. 
Zamek był usadowiany na wzniesieniu na wysokości 228 m n.p.m. otoczony trzema wałami obronnymi. To było idealne miejsce do obrony i a także ochrony jaćwieskiej elity. Gród posiadał wieże obronne/obserwacyjne, wały, bramy wjazdowe, zapory wodne, przekopy, fosy, kopce strażnicze. Jaćwingowie wdrażali nowoczesną  inżynierię obronną.  Teraz trudno doszukać się tego wszystkiego bo setki lat zmieniły to miejsce, a drzewa skryły tajemnice zamku w Szurpiłach. 
Zamek powstał ok. IX wieku, by po licznych przebudowach stać się jedną z głównych  fortyfikacji obronnych w Prusach.  U stóp zamku znajdowała się rozległa osada pod nazwą Targowisko, gdzie odbywał się handel a także kwitło życie wojów i handlarzy. Zamek otoczony trzema wałami służył za schronienie w razie niebezpieczeństwa, a na stałe mieszkała w nim tylko elita plemienna. Zamek w Szurpiłach mógł się poszczyć najnowocześniejszą techniką obronną - system śluz, kanałów, fos, naturalnych jezior wkomponowanych w system obronny czynił z Szurpił gród nie do zdobycia. 
Znajdowały się tutaj także liczne zakłady rzemieślnicze a to wszystko przeplatały pola uprawne gdzie uprawiono proso, żyto i pszenicę a także liczne zioła. Okoliczna puszcza dostarczała drewna, zwierzyny łownej, wosku, miodu .
Widok z Góry Zamkowej na jezioro Szurpiły  w Szurpiłach, Gród i zamek w Szurpiłach nigdy nie został zdobyty. Prawdopodobnie mieszkańcy grodu zostali zmuszenie do opuszczenia zamku bez zbrojnej walki. Jakiego podstępu użyli Krzyżacy by wygnać stąd Jaćwingów jest ciekawostką do dnia dzisiejszego,  Suwalszczyzna.

Podzamcze w Szurpiłach, Suwalszczyzna
Jezioro Kluczysko należące do kompleksu szurpilskich jezior i zarazem "podzamcze" grodu Jaćwingów w Szurpiłach

Podzamcze Zamkowej Góry w Szurpiłach, obecnie jest to niezwykle malownicze miejsce.

Mapa pokazowa szurpilskiego kompleksu obronnego w Muzeum Okręgowym w Suwałkach
Jak przystało na stary średniowieczny gród, Szurpiły mają piękną i zarazem tragiczną legendę. 
Jest to opowieść o Jegle, córce bartnika znad Szurpił i królu jezior Żaltysie. 
Ta legenda jest pochodzenia litewskiego, ale przecież Jaćwingowie przebywali na terenach dzisiejszej Polski i Litwy.
Żaltys to pradawny bóg jezior, rzek skrywający się czasami  postacią węża . Żaltys opiekował się domostwami, był symbolem płodności i dobrobytu. Na swoje  nieszczęście zakochał się w córce bartnika, którą spotkał nad brzegiem jeziora Kluczyska. Młodzi zakochali się w sobie, był tylko jeden problem - Żaltys mieszkał na dnie jeziora i tam też miała zamieszkać jego przyszła zona. Tak też się stało. Z rozłąką nie mogli się pogodzić bracia Jegle, którzy podstępem zwabiali Żaltysa nad brzeg jeziora i tam zabili króla wodnego królestwa a wody Kluczyska zabarwiły się na czerwono. I tutaj jest kilka wersji, że rozgniewany bóg świata niebios i ognia zamienił braci w głazy lub drzewa, lub zamienił dzieci Jegle w świerk, a jej synów w dąb, jesion a córkę w osikę. 
Pomnik Jegle i króla węży Żaltysa w Pałandze na Litwie
Coś z tej legendy zostało do dziś, bo symbolem powiatu suwalskiego jest herb, na którym widnieje świerk (może to Jegle?). Jest także symbol trzech rzek Suwalszczyzny - Czarnej Hańczy, Rospudy i Marychy (ziemia sejneńska).  A trzy wzgórza to może góry z Szurpił - zamkowa, cmentarna i kościelna. Podobny herb posiadała Gubernia Suwalska, ale na niej widniały symbole dwóch rzek, prawdopodobnie była pominięta Marycha. 

Herb powiatu suwalskiego - świerk na tle trzech fal symbolizujących trzy rzeki Suwalszczyzny -Czarną Hańczę, Rospudę i Marychę. 

Herb Guberni Suwalskiej zatwierdzony 25 lutego 1869 roku
Kompleks archeologiczny w Szurpiłach należy do jednych największych i najlepiej przebadanych terenów średniowiecznych związanych z plemionami bałtyjskimi. Wiele eksponatów i artefaktów utracono bezpowrotnie, bo wokół grodziska są pola uprawne i małe elementy sztuki rzemieślniczej, kowalskiej, złotniczej podczas orek zostały utracone. Dopiero XX wiek pozwolił na ciekawe odkrycia przy pomocy nowoczesnego sprzętu mogącego badać szurpilskie tereny.
Część z nich można oglądać na wystawach w Muzeum Okręgowym w Suwałkach.  

 
Warto także zajrzeć do wsi Oszkinie nieopodal Puńska gdzie na prywatnym terenie pan Piotr Łukaszewicz założył Osadę Jaćwiesko-Pruską. Jest to miejsce z pogranicza skansenu, miejsca kuturowo-historycznego a także nietypowej agroturystki. Taki miły i nietypowy miszmasz dawnych wierzeń jaćwiesko-pruskich. Tutaj odbywają się obrzędy nawiązujące do pogańskiego święta rosy, święta wiosny, dnia jedności Bałtów, dnia koronacji króla Mendoga. 
Ku pamięci wodzów Jaćwieży.
Szurpiły są miejscem, gdzie ciągle odkrywa się przedmioty związane z bytnością Jaćwingów i ich codziennym życiem zaś cmentarzysko w Szwajcarii nieopodal Suwałk to historia ukryta w kurhanach.
Kurhan Jaćwingów w Szwajcarii k. Suwałk
Wykopaliskami i ekspedycją archeologiczną kierował w latach 1955 -1966 kustosz Muzeum archeologicznego dr Jerzy Antonowicz, który był także kierownikiem polsko-szwedzkiej Kompleksowej Ekspedycji Jaćwieskiej, w której uczestniczyli archeolodzy, antropolodzy, językoznawcy, historycy, przyrodnicy. 
Dokumentowanie odkrycia jaćwieskiego książęcego grobu w Szwajcarii k. Suwałk
Na cmentarzysku w Szwajcarii Jaćwingowie grzebali zmarłych przez ok 300 lat. Pierwsze pochówki odbywały się tutaj w II wieku n.e. Archeolodzy odkryli 187 kurhanów i 43 grobów, w których znajdowały się ozdoby z brązu, żelaza, szkła, srebra, broni, uzbrojenia. 
Obrzędy pogrzebowe Jaćwingów różniły się w zależności od statusu zmarłego. W grobach książęcych, gdzie spoczywały zwłoki lub szczątki spalone w trakcie pochówki byli także grzebani niewolnicy, konie, ptaki... 
Obecnie, od kilkunastu lat niedaleko cmentarzyska Jaćwingów odbywają się coroczne pikniki jaćwieskie, gdzie fani i miłośnicy historii spotykają się by pokazać kulturę i obrzędy Bałtów/ Jaćwingów, oczywiście bez obrzędu pogrzebowego. 
Takie spotkania miłośników dawnej historii Jaćwingów odbywają się także w innych miejscach Suwalszczyzny np. w Bakałarzewie. 
XVII  Jaćwieski Festyn Archeologiczny  "Szwajcaria 2021r"


Piknik jaćwieski w Bakałarzewie, tworzenie łodzi dłubanki
 
Piknik jaćwieski w Bakałarzewie nad jeziorem Sumowo

Z Jaćwingami związane jest także ciekawe i zarazem piękne miejsce jakim jest uroczysko "Święte Miejsce, które znajduje się nieopodal Raczek, Dowspudy i Augustowa przy połączeniu się rzek Rospuda i Jałówki oraz jeziora Jałowo. Miejsce to otacza magia, legendy, nietuzinkowe zjawisko hydrologiczne i jednocześnie sacrum i profanum. 

Most na rzece Rospudzie, która łączy się w tym miejscu z jeziorem Jałowo w uroczysku "Święte Miejsce", Suwalszczyzna
Wnętrze kapliczki 'Święte Miejsce". Tutaj pielgrzymi, odwiedzający zostawiają wota czy też pamiątki po odwiedzeniu nietuzinkowego miejsca. Tutaj także można zostawić obraz czy też dewocjonalia, które nagryzł ząb czasu i nie wiadomo co z tym zrobić. Czy obraz po pradziadkach ma pokrywać kurz? W "Świętym  Miejscu" wiekowe zdjęcia z wizerunkiem świętych mają godne miejsce do spokoju i zadumy. 
 
Wnętrze kapliczki widziane z antresoli.

W starym drewnianym pniu dębu odwiedzający zostawiają pieniążki by trochę przekupić Niebiosa.

Na pniu została umocowana tabliczka na której został wygrawerowany napis z inicjatywy proboszcza parafii w Janówce ks. Antoniego Kochańskiego - "Ten stary krzyż wzniesiony został przez tutejszych  mieszkańców Jadżwingów z drużyny Skometa, którzy w roku 1283 w liczbie 1600 dusz przyjęli chrzest i wyemigrowali do Samlandji w obawie przed prześladowaniem nieochrzczonych Jadźwingów. Krzyż był palony i wrzucany do rzeki, ale ciągle wracał. Krzyż postawiono na nowo w roku 1285"
Rzeka Jałówka wpływająca do rzeki Rospudy, to tutaj zachodzi zjawisko bifurkacji i cofania się biegu rzeki.

Rzeka Rospuda okalająca  uroczysko "Święte Miejsce"

Most nad Rospudą przy uroczysku "Święte Miejsce", Suwalszczyzna

Spływy kajakowe na Rospudzie w okolicach uroczyska "Święte Miejsce"

Rzeka Rospuda w okolicy "Świętego Miejsca", Suwalszczyzna
Uroczysko "Święte Miejsce" nieopodal Dowspudy ze względu na cofanie się biegu rzeki i łączenia się trzech zbiorników wodnych był od dawien dawna uznawane za wyjątkowe.  Nie wiadomo tak naprawdę czy drużyna Jaćwinga Skomęta była tutaj ochrzczona czy tylko tutaj odpoczywała. Z pewnością Jaćwing Skomęt/Skomand to postać autentyczna. Kroniki krzyżackie odnotowały, że osiadał w Notangii w okolicach Elbląga. Notki historyczne mają to do siebie, że różnią się w zależności kto je pisze - zwycięzcy czy pokonani. Drużyna Skomęta po rozważeniu czy zginąć z rąk Krzyżaków czy uratować życie poddając się, wybrali to drugie. Przyjęli chrzest wbrew wierze swoich przodków i byli zmuszeni do wyemigrowania na tereny opanowane przez Krzyżaków. Nie była dla nich miejsc wśród Jaćwingów, bo ci nie uznawali poddaństwa.  Dlatego też w nienawiści do zdrajców wielokrotnie palili krzyż ustawiony w uroczysku i wrzucali go do rzeki  a ten wracał ponownie do zakola Rospudy. To co teraz jest wytłumaczalne kiedyś było cudem. 
W "Świętym Miejscu" od wielu wieków odbywały się uroczystości z pogranicza pogaństwa i chrześcijaństwa.  Nie udało się biskupom zniechęcić okolicznej ludności by tutaj nie przychodziła, więc  pozwolono by odbywały się w uroczysku nabożeństwa, które ciekawą oprawę mają 24 czerwca czyli"na Jana". 
Uroczysko łączy w przedziwny sposób elementy pogaństwa, wiary katolickiej i prawosławnej. Na wzór chrztu w Jordanie wierni zostawiają ręczniki i chusty by człowiek był wolny od chorób. Zamoczone w rzece chusty zawiązuje się u podstawy krzyża.
Według legendy na dnie jeziora Jałowo została zatopiona świątynia i czasami można usłyszeć bicie dzwonów wydobywające się z dna jeziora. 
Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z tym miejscem - jeśli wejdzie się do Rospudy w okolicach uroczyska - to życzenia i marzenia się spełnią. Nie zaszkodzi spróbować. (o innych takich miejscach pisałam tutaj). 
Szkoda tylko, że tak wyjątkowe miejsce nie ma jednego gospodarza. Kaplica znajduje się na terenie Lasów Państwowych, most należy do powiatu augustowskiego, a okoliczne łąki  do prywatnych właścicieli. Może kiedyś ten teren nabierze ładniejszej oprawy gdy właściciele dogadają się do wspólnej wizji jak uroczysko ma wyglądać i funkcjonować. 
 
O Jaćwingach można pisać wiele, o ich walkach toczonych z Rusinami, Litwinami, Polakami, krzyżakami z niemieckiego zakonu, strategii bitew, zawieranych sojuszach i klęskach wojowniczych  plemion.
Jak doszło do zniknięcia Jaćwingów?
Jaćwingowie kochali walkę, zdobywanie łupów, handel. Łupili szczególnie tereny należące do Władysław Odonica, Konrada Mazowieckiego, Mściwoja, Leszka Białego, Henryka Brodatego, a ci chcieli ucywilizować bałtyjskie plemiona. Sprowadzony zakon cystersów przez Konrada Mazowieckiego  nie ujarzmił pogańskich dusz Jaćwingów, ale zaproszeni przez księcia mazowieckiego Krzyżacy niemieckiego zakonu w bestialski sposób rozgromili plemiona Jaćwieży pod przykrywką ich chrystianizacji. Przy okazji Krzyżacy zagarnęli 2/3 terytorium krainy Jaćwingów i zajmując Pomorze, czy Kujawy. Za datę całkowitego podboju Jaźwieży  przez niemiecki zakon uznaje się 1283 rok.
 
Historia jest dobrą nauczycielką, która uczy, że Niemcy NIGDY nie walczą w czyimś interesie, że ich priorytetem jest zawsze zdobywanie, władza i podporządkowywanie innych narodów. Polska doświadcza tego także w XXI wieku, gdy pod płaszczykiem dbania o polską gospodarkę, praworządność, klimat  i bóg wie jeszcze czego chcą zawłaszczyć w białych rękawiczkach to co może przynieść im zysk.
Kiedyś za czasów Jaćwingów Niemcy mordowali, przesiedlali plemiona bałtyjskie na swoje podbite  tereny niszcząc kulturę, gospodarkę i pamięć plemion, ta taktyka pozostała z Niemcami przez wszystkie wieki. Niszczą wszystko czego się dotkną, zmieniają prawdę historyczną a winią za wyrządzone krzywdy wszystkich tylko nie siebie. 
 
Niemcom vel Krzyżakom nie udało się wymordować wszystkich Jaćwingów, część z nich poddała się, część uciekła na Litwę, część ukryła się w Puszczy Augustowskiej, Rominckiej, w ostępach nad jeziorami Suwalszczyzny.
Krzyżakom udało się przesiedlić,  zabić 20 tyś Jaćwingów z 50 tyś społeczności. Potomków Jaćwingów można spotkać także i dziś.  
Jedną z ciekawostek, która była dla mnie odkryciem, jest to, że Józef Piłsudski był potomkiem Jaćwingów
Ignacy Daszyński, lider PPS tak mówił o marszałku Polski - "... pochodzi z rodziny rasowo obcej, jakichś kniaziów, jakiś Jadżwingów, którzy weszli w organizm narodowy Polski z dziedzictwem odległych wieków, różnem od polskiego"
I teraz wszystko jasne, dlaczego Józef Piłsudski posiadał wyjątkową waleczność, nieokreślony hart ducha i przemożne uczucie niezależności i wolności. Tłumaczy też napad przyszłego Marszałka na pociąg ze złotem pod Bezdanami.  
Pomnik Józefa Piłsudskiego w Suwałkach
Za potomka Jaćwingów uważał się także malarz, rzeźbiarz, grafik  profesor Andrzej Strumiłło, wilnianin z urodzenia, suwalczanin z wyboru, który mawiał o sobie, że jest "ostatnim  Jaćwięgiem Rzeczypospolitej".
Czyli nie należy wierzyć notkom encyklopedycznym, że Jaćwingowie to wymarły lud, bo jakąś cząstkę genów  jaćwieskich możemy doszukać się także u siebie, nazwiska takie jak Skudro, Bałdycki, Kummant, Jundziłł,,Kiersnowski, Sudawski, Kierbedź swoje korzenie mają wśród jaćwieskich plemion.
Wojciech Giełżyński  w swojej książce "Jaćwięgi są wśród nas" sugerował, że jeśli zapoznamy się z drzewami genealogicznymi swoich rodzin to może naszymi  pra pra ... dziadkami będą właśnie Jaćwingowie.
 
"Nic, co minione, nie jest przeszłością ostatecznie zamkniętą. Przeszłość trwa w teraźniejszości, uczestniczy też w kształtowaniu przyszłości".
 
Polecam także moją opowieść o suwalczaninie malarzu Alfredzie Wierusz - Kowalskim:

Korzystałam z:
"Suwalszczyzna" Jan Bacewicz 1993 r.
"Smolniki" perła Suwalskiego Parku Krajobrazowego,Tadeusz Sienkiewicz Jan Bacewicz,2009 r.
"Północno-wschodnia Suwalszczyzna" pod redakcją Mirosława Basiewicza 2010 r.
"Na pograniczu, gmina Szypliszki" , tekst Jan Bacewicz, 2010 r.
"W krainie Jaćwingów. Suwalszczyzna" Jan Bacewicz 2012 r.
"Miedzyziemie albo Suwalszczyzna czyli opowieść z krainy lodu między Rosją, Litwą, Białorusią,    Prusami, Żmudzią, Dzukiją, Rusią, Podlasiem, Mazowszem, Mazurami oraz piekłem i niebem leżącej... "Maciej Ambrosiewicz, Andrzej Sidor, 2021 r.
"Rocznik Suwalsko-Mazurski" tom I, 1991 r.
"Suwalskie zaprasza" Jan Bacewicz, Irena Furmaniak , 1990 r.
"Sam na sam z Suwalszczyzną"  Jan Bacewicz 2013 r.
"Parafia sejneńska, 400 lat dziejów" Eugeniusz Fr. Klimaniec
"Dwory na Suwalszczyźnie" Andrzej Matusiewicz, 2019 r.
"Miejscowości ziemi bakałarzewskiej" Tomasz Naruszewicz 2014 r.
"Jaćwięgi są wśród nas" Wojciech Giełżyński  Iskry 2001 r.
"Jaćwięgowie. Nazwa i lokalizacja" Jerzy Nalepa 1964 r.
"Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów" Łucja Okulicz-Kozaryn 1983 r.
"Bałtowie Zachodni Jerzy Antoniewicz 1979 r. 
"Zbrojni kupcy z Szurpił. Na szlaku ze Skandynawii do Bułgarii Nadwołożańskiej" Ludwik Jończyk Aneta Gołębiowska-Tobiasz 2021 r.

7 komentarzy:

  1. Przyznam się, trochę czasu zajęło mi przeczytanie tego posta. To pewnie i tak znikoma część tego co musiałaś przeznaczyć na jego przygotowanie. O ile Suwalszczyzną zdążyłem się już zachwycić, to przyznaję wiedza o Jaćwingach jest zerowa. Cieszę się, że dowiedziałem się wiele i na temat samych Jaćwingów ale też ich kultury i zwyczajów. Faktem jest, że będąc w okolicy Suwałk od razu rzucają się nazwy zupełnie inne niż w całym kraju. Zdjęcia pokazują piękno tej krainy. Oglądając je stwierdziłem o tu byłem, to widziałem a w Małej Hucie mieszkaliśmy. Pozdrawiam serdecznie i pozostaję w podziwie nad Twoimi wpisami z zawsze dobrze przygotowanym materiałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Małą Hutę dość często przejeżdżam latem, bo bardzo lubię jezioro Krzywe, nad którym to znajduje się wspomniana przez Ciebie wieś. Chyba dwa lata temu został położony asfalt na drodze i nie ma już kłębów kurzu, który wzniecali mobilni turyści. Historia Małej Huty i Huty jest niesamowicie ciekawa, sięgająca czasów kamedułów znad Wigier. To fajne miejsce do odpoczynku, niby daleko od cywilizacji a jednak tylko parę kroków do Suwałk.:)) Polecam książkę "Dwory na Suwalszczyźnie" Andrzeja Matusiewicza, gdzie można dowiedzieć się wiele o dawnej Suwalszczyźnie, gdzie nie tylko biegały "białe niedźwiedzie". :)))
      Jak wspomniałam w poście, o Jaćwingach można pisać wiele, powstało mnóstwo prac naukowych na temat dawnych mieszkańców Suwalszczyzny, tutaj popis mają badacze, którzy pasjonują się archeologią czy historią dawnych ludów. W mojej opowieści wspomniałam tylko o waleczności Jaćwingów, bo gdybym zaczęła opisywać walki toczone przez bałtyjskie plemiona to ramy techniczne postu tego by nie wytrzymały. Na pewno powrócę jeszcze w moich opowieściach o Suwalszczyźnie do Jaćwingów, bo te plemiona wymordowane i rozgromione przez Niemców są warte opowieści. Szkoda tylko, że historia Jaćwieży jest tak mało propagowana. Zazdroszczę Skandynawom, którzy o wikingach potrafią opowiadać z pasją a wyczyny ludów znad północnego Bałtyku są szeroko rozpowszechnione w literaturze czy też filmach. Możemy, my Polacy, brać przykład z Litwinów, którzy potrafią w ciekawy sposób połączyć dawne wierzenia bałtyjskich plemion ze współczesnością. Litwini potrafią celebrować własną historię, tę także sprzed wielu wieków.
      Pozdrawiam serdecznie z Suwalszczyzny, krainy Jaćwingów.

      Usuń
  2. Piszę teraz książkę o Konopnickiej, która urodziła się w Suwałkach. A o Jaćwingach uczyłam się trochę na studiach dawno temu. Dziękuję za przypomnienie i uzupełnienie tej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maria Konopnicka, choć krótko mieszkała w Suwałkach, to pozostawiła trwały ślad w stolicy Suwalszczyzny. Dom, w którym urodziła się pisarka został gruntownie wyremontowany. A za budynkiem muzeum od niedawna funkcjonuje galeria "Stara Łaźnia", gdzie obecnie jest wystawa prac Andrzeja Strumiłły - ostatniego Jaćwinga Rzeczpospolitej. Zapraszam także do galerii malarza i rzeźbiarza w Suwałkach i Maćkowej Rudzie.

      Usuń
  3. Super historia i bardzo interesująca! Napracowałaś się mocno odszukując wiele historii i legend z życia Jaćwingów. Sama zastanawiałam się skąd tam takie niezwykłe nazwy. Teraz mam troszeczkę pełniejszy obraz Twojej pięknej Krainy!
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawa z blogiem to ciekawa forma relaksu więc jest przyjemna forma rozrywki. Zapraszam do odpoczynku na Suwalszczyźnie i zapoznania się z jej historią w chwilach wolnego od podziwiania uroków jezior, rzek i lasów. :))
      Serdecznie pozdrawiam z jesiennej Suwalszczyzny.

      Usuń
    2. Miałam tam być pod koniec września, wyszło jednak inaczej. Nadziei jednak nie tracę!

      Usuń