Porcelanowe miasto - z wizytą w Miśni w Niemczech.
"Lecz jakże kruche bywa szczęście
W nietrwałym świecie z porcelany"
Jacek Cygan
Miśnia ( niem. Meißen) to urocze miasto w Saksonii w Niemczech. Położone jest nad Łabą na północnym przedgórzu Rudaw. Malownicze usytuowanie miasta tworzy ciekawą kompozycję architektury i przyrody.
Miśnia i odznaczająca się na tle czerwonych dachów Starówki biała wieża Frauenkirche - kościoła NMP z porcelanowym carillonem.
Z okazji tysiąclecia Miśni, w 1929 na wieży kościoła NMP zamontowano carillon składający się z 37 porcelanowych dzwonków, które sześć razy dzienne wygrywają melodie pieśni religijnych.
Miśnia na mapie Niemiec
Miśnia została założona w 928/929 roku przez króla Henryka I, zaś pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą z 968 roku. Miśnia stała się stolicą Marchii Miśnieńskiej i jest uważana za kolebkę Saksonii. Od 968 do 1581 roku miśnieńska osada była siedzibą biskupów katolickich, a od 1581 roku siedzibą ewangelików, od 1089 roku grodem władała dynastia Wettinów, a od 1423 roku elektorzy sascy, prawa miejskie uzyskała w 1332 roku. W 1002 roku Miśnia należała do Polski za czasów panowania Bolesława I Chrobrego.
„Bolesław Chrobry każe wbijać słupy graniczne na rzece Sali [Soława] i Elbie [Łaba]" obraz Józef Peszka, 1810 r., Muzeum Gniezno. O Miśni wspomina także J.I. Kraszewski w książce "Wizerunki Książąt i Królów Polskich" z 1888 roku.
Dodam malutką ciekawostkę historyczną - wg Jana Długosza pierwszą koronowaną królową Polski była Oda Miśnieńska, córka margrabiego Miśni - Ekkeharda. Była czwartą żoną Bolesława Chrobrego. Nie ma dokumentów historycznych, że była koronowana wraz z Bolesławem w 1025 roku, można przyjąć jednak, że taka koronacja mogła mieć miejsce.
Koronacja Bolesława Chrobrego - ilustracja z książki J.I. Kraszewskiego "Wizerunki Książąt i Królów Polskich" z 1888 roku.
Obecnie za oficjalną pierwszą koronowaną królową Polski uznaje się Rychezę, żonę Mieszka II, który był synem Chrobrego.
To były dość ciekawe czasy, gdzie gra polityczna władców Polski i Niemiec, najazdy, morderstwa, wojna polsko-niemiecka tworzyły mapę państw Europy... i tak od ponad nastu wieków historii jesteśmy uwikłani, ze względu na położenie geograficzne, w rozgrywki polityków.
Miśnia 1850 r., widok od strony Łaby na Wzgórze Zamkowe - Albrechtsburg (zamek) i katedrę pw. św. Jana i św. Donata.
Jeśli ktoś ma ochotę na przygodę w XII wiecznej Miśni to warto sięgnąć po cykl książek Sabiny Ebert, gdzie główną postacią jest znachorka Marta, której burzliwe życie (fikcyjne) zostało wplecione w autentyczne wydarzenia m.in. w Miśni za czasów panowania Wettynów. To jest opowieść (2 500 stron) o Miśni, Freibergu, Marchii Miśnieńskiej a także o kulisach wypraw krzyżowych, o polityce, rozgrywkach władców świeckich, kleru, o honorze, zdrajcach i życiu zwyczajnych ludzi, ich zmaganiach z codziennością i bezwzględnością ówczesnych praw, zwyczajów i zasad.
Szczerze się przyznam, że zdecydowanie wolę szalone współczesne czasy niż życie w XII wieku, gdzie zwykły człowiek znaczył tyle co paproch na bucie władcy. O tamtych czasach wolę czytać i oglądać zabytki i za żadne skarby nie chciałabym przenieść się do średniowiecza.
Z pewnością życie polityczne władców i duchowieństwa miśnieńskiego skupiało się na Wzgórzu Zamkowym, bo tam znajduje się zamek władców, katedra i zabudowania biskupów Miśni.
Taki konglomerat władzy świeckiej i duchownej, gdzie każda ze stron chciała grać pierwsze skrzypce, potrafi tworzyć ciekawe zapiski w kronikach, zaś symbolem dominacji możnych Marchii powstawały budowle podkreślające ich potęgę.
Na pewno takim symbolem władzy jest katedra św. Jana i św. Donata (Dom St. Johannis i St. Donatus zu Meißen) wraz z zamkiem, pałacem biskupim, zabudowaniami kanoników, które znajdują się na zamkowym dziedzińcu (Domplatz) w Miśni.
Katedra św. Jana i św. Donata w Miśni, Niemcy
Katedra w Miśni jest przykładem pięknego gotyku. Miśnieńska katedra była stolicą Biskupstwa Miśnieńskiego, ustanowionego przez cesarza Ottona I w 968 roku.
W 1559 roku książę elektor Agustyn Wettyn dokonał sekularyzacji katolickiego biskupstwa w Miśni i od 1581 roku katedra jest we władaniu ewangelików.
Świątynia została zaprojektowana w stylu późnego halowego gotyku, gdzie nawy boczne maja tę samą wysokość co główna nawa. Kościół został zbudowany w latach 1260-1410 na miejscu niewielkiej romańskiej świątyni. W 1280 roku powstała kaplica św. Marii Magdaleny, w 1291 roku kaplica św. Jana Ewangelisty.
Długość katedry to 97,3 m wysokość 17,5 zaś wież to 81 metrów. Pierwsze katedralne wieże zostały w 1315 roku zniszczone prze uderzenie pioruna, a nowe powstały dopiero w latach 1903-1909, które są ozdobione ażurowymi "hełmami" wg projektu Carla Schäfera.
Trójnawowe wnętrze katedry zdobią majestatyczne filary, które potęgują iluzję głębi świątyni.
Wnętrze halowe katedry w Miśni.
Do katedry wchodzi się przez Kaplicę Książąt (Fürstenkapelle), dobudowaną od strony fasady w 1425 roku z przeznaczeniem na mauzoleum członków rodziny Wettinów. Obok kaplicy znajduje się Kaplica Jerzego - prywatna kaplica Jerzego Brodatego. Tutaj została 23 lutego 1534 roku, pochowana żona Jerzego Brodatego - córka Kazimierza Jagiellończyka, Barbara Jagiellonka.
W 1813 roku miśnieńską katedrę odwiedził Goethe i stwierdził, że jest "najpiękniejsza ze wszystkich jakie zobaczył".
Katedrę w Miśni ozdabiali Cranach, Durer , Arnold z Westfalii.
Osiemnastowieczny krucyfiks oraz lichtarze wykonane są z porcelany przez Johanna Joachima Kändlera słynnego projektanta figurek w miśnieńskiej manufaktury porcelany.
Rzeźby upamiętniające fundatorów katedry w Miśni Adelajdę i Ottona I
Rzeźby przedstawiające św. Jana Ewangelistę i św. Donata z Arezzo, katedra w Miśni, Niemcy
Pamiątki z czasów reformacji w niewielkim muzeum katedry, Miśnia.
Kaplica Jerzego w katedrze w Miśni. Tryptyk autorstwa Lucasa Cranacha.
Tryptyk Lucasa Cranacha Starszego, po lewej Jerzy Brodaty a po prawej Barbara Jagiellonka, kaplica Jerzego, katedra w Miśni.
Obok katedry znajdują się pałacowe zabudowania biskupów miśnieńskich.
Pałac biskupi w przy Placu Katedralnym w Miśni.
Katedra w Miśni jest połączona z zamkiem-pałacem (Albrechtsburg).
Zamek i katedra w Miśni
Zamek w Miśni był wielokrotnie przebudowywany i rozbudowywany, pierwszy zamek wzniósł Henryk I, była to drewniana forteca. Obecna budowla nie jest pierwotnym zamkiem władców Miśni, w latach 1472-1525 wzniósł ją na miejscu dawnej rezydencji elektor saski Ernest i jego brat, książę Albrecht Odważny, którzy wspólnie sprawowali władzę nad połączonymi ziemiami Wettinów do roku 1485. Zamek jest jednocześnie średniowieczną fortecą jak i pałacem-rezydencją.
Zamek w Miśni był równolegle rozbudowywany z zamkiem w Dreźnie, gdzie ród Wettynów przeniósł się do wybudowanego renesansowego zamku. Zamek w Miśni został zepchnięty do na drugie miejsce.
Miśnieńskie zamkowe komnaty i sale zaprojektował Arnold z Westfalii. Dwa dolne poziomy budowli stanowią fundament dla pozostałych czterech kondygnacji. Pięknie prezentują się sklepienia sufitowe, które są prawdziwym arcydziełem technicznym i artystycznym. Ciekawym rozwiązanie są zewnętrzne schody, które od strony dziedzińca nadają lekkości kamiennemu zamkowi.
Zewnętrzne ażurowe schody na zamku w Miśni.
Po podziale Saksonii nastąpił także podział dóbr Wettinów i zamek w Miśni przypadł młodszej linii albertyńskiej Wettinów ( od młodszego brata Ernesta, Albrechta Odważnego). Od 1530 roku, kiedy to Drezno zyskało na znaczeniu, Miśnia została w cieniu i zaczęła podupadać.
Jednak w 1710 roku miśnieński zamek zaczął tętnić życiem , a to za sprawą Augusta II Mocnego, który ulokował w zamkowych komnatach manufakturę porcelany - Królewsko-Polska i Elektorsko-Saska Manufaktura Porcelany (niem. Königlich-Polnische und Kurfürstlich-Sächsische Porzellan-Manufaktur), która stała się najstarszą w Europie tego typu fabryką, która nadal produkuje "białe złoto". Obecnie saska manufaktura nosi nazwę - Państwowa Fabryka Porcelany w Miśni (niem. Staatliche Porzellan-Manufaktur Meissen GmbH). Porcelanę na zamku produkowano przez 153 lata, do 1863 roku kiedy to zakład przeniesiono do nowych budynków poza obrębem Wzgórza Zamkowego.
Manufaktura porcelany w zamku w Miśni.
Porcelana saksońska została odkryta przypadkowo, jako produkt uboczny wyczarowania złota z "niczego". Tym cudotwórcą Johann Friedrich Böttger. Alchemik pochodził z Berlina i przybył do Drezna na dwór Augusta Mocnego roztaczając wizję wyprodukowania złota. Został uwięziony ze względu na wagę przedsięwzięcia w twierdzy Königsten w Szwajcarskiej Saksonii, później zaś w baszcie Dziewiczej w Dreźnie. Tam 15 stycznia 1708 roku odkrył sposób wytwarzania białej porcelany, którą to Chińczycy produkowali już od VII wieku. Białym złotem zostały nazwane delikatne ceramiczne wyroby produkowane w saskiej manufakturze, które początkowo wytwarzano w Dreźnie a później z racji wyjątkowości porcelany, na zamku w Miśni.
Johann Friedrich Böttger na zamku w Dreźnie i jego przypadkowe odkrycie - biała porcelana.
Już 23 stycznia 1710 roku August II Mocny wydał dekret pozwalający produkować porcelanę, a 6 czerwca 1710 roku manufaktura otrzymała królewski certyfikat. Od 1722 roku na miśnieńskich porcelanowych wyrobach widnieje sygnatura - dwa krzyżujące się miecze. Jest to jeden z najstarszych znaków towarowych na świecie. Sygnatura nawiązuje do herbu Saksonii.
Wyeksponowane miśnieńskie porcelanowe sygnatury prezentowane w Muzeum Porcelany w Miśni.
Przy produkcji miśnieńskiej porcelanie pracowali chemicy, fizycy, matematycy, rzeźbiarze, malarze, artyści - Johann Joachim Kändler (projektant figurek), Johann Jacob Irminger (projektant broszek, puzderek, spinek, kolczyków), Carl Friedrich Wenzel stworzył błękitne podszkliwo, Johann Gregorius Horlodt był twórcą kolorowych farb nakładanych na porcelanę, Heinricg Gottlieb Kuhn opracował porcelanowe "błyszczące złoto".
Piękne oryginalne porcelanowe wyroby z czasów Augusta II Mocnego można oglądać w pałacu Zwinger w Pawilonie Porcelanowym. Tam jednak obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć, ale w Muzeum Porcelany w Miśni można uwieczniać na kliszy piękno miśnieńskiej porcelany.
Muzeum Porcelany w Miśni.
Zespół płacowy Zwinger w Dreźnie gdzie znajduje się unikatowa kolekcja saskiej porcelany.
Proces powstawania porcelanowych cudeniek jest skomplikowany i dość długotrwały. Czas stworzenia malutkiej figurki to ponad miesiąc. Zaś cena wyrobów z "białego złota" może być przyczyną bólu głowy i debetu konta bankowego.
Nie stać mnie na miśnieńską porcelaną... a nawet gdybym posiadała miśnieńską zastawę to jak ją zmywać, przechowywać, odkurzać itd. To nie dla mnie :)) Ale po cichu muszę się przyznać, że kawa pita z porcelanowej miśnieńskiej filiżanki na pewno jest pełna aromatu i dodaje luksusowej oprawy rytuałowi smakowania czarnego napoju. Ech, mogę tylko pomarzyć i posłuchać piosenki o laleczkach z saskiej porcelany w wykonaniu Magdy Fronczewskiej.:))
W Muzeum Porcelany znajduje się sklep z miśnieńską porcelana, ale ceny wyrobów z "białego złota" są niebotyczne...
W sklepie z porcelaną bałam się oddychać, potknąć i nie daj Boże zemdleć, bo bym do końca życia nie spłaciłabym uszkodzonych filiżanek, talerzyków czy figurek.
Miśnia może się także pochwalić uroczą niewielką Starówką o krętych uliczkach i pochyłym Rynku.
Widok na Miśnię za Wzgórza Zamkowego - Burgberg
Widok na dachy starej dzielnicy Miśni- Bürgerstadt.
Na pewno pobyt i zwiedzanie Miśni jest miłym doświadczeniem, ponieważ Starówka jest niezbyt wielka. A oprócz sycenia oczu widokiem porcelany, zabytków można także degustować w winiarniach lokalnych win czy też piwa, z których słynie "porcelanowe miasto".
Zapraszam do Saksonii.
Nigdy nie zapomnę pięknego położenia miasta, jego niesamowitej historii i zabytków. Nigdy też nie zapomnę cudeniek z muzeum porcelany. I też się tam poruszałam ostrożnie, bo czułam się jak słoń, który coś może uszkodzić. Ale eksponaty przecudne. A wrażenia niezapomniane!!! Dzięki za ten interesujący wpis:) Pozdrawiam:)))
Rzeczywiście Miśnia jest przepięknie położona, jest takim apetycznym puzderkiem gdzie ukryte są perełki architektury i fantazja artystów tworzących porcelanowe cudeńka. Bardzo miło wspominam wycieczkę do saksońskiego miasta. A w sklepie z miśnieńską porcelaną poruszałam się jak po tafli lodu - powolutku i z duszą na ramieniu by nie upaść. Ceny porcelany są tylko na kieszeń krezusów, a ja zdecydowanie do nich nie należę. :)) Cieszę się, że także i Tobie podobała się Miśnia i jej skarby, bo dobrze być w grupie osób, którym piękno świata nie jest obojętne. Odwzajemniam pozdrowienia i pozdrawiam z Suwalszczyzny :)))
Katedra w Miśni na pewno byłaby jeszcze piękniejsza, ale podczas budowy zmieniali się Mistrzowie odpowiedzialni za architekturę. Katedra ma wspaniałą akustykę, odbywają się tam koncerty. Wyjątkowość rozchodzenia się dźwięku w katedrze to zasługa ówczesnych architektów. Podczas wznoszenia świątyni w jej wnętrzu były umieszczane klatki z kanarkami, a śpiew ptaków musiał być słyszalny w najdalszych zakątkach katedry.
Sprawiłaś mi niesamowitą radość ty postem. Byłem w Miśni będąc na wymianie studenckiej w NRD czyli około 100 lat temu. Oglądałem go z wielkim zainteresowaniem i emocjami jakie towarzyszą spotkaniu z czymś miłym. Pozdrawiam serdecznie :)
Rozbawiłeś mnie studenckimi czasami sięgającymi ubiegłego wieku. :)) Cieszę się że wywołałam u Ciebie uśmiech moimi wspomnieniami o Miśni. Żałuję tylko, że nie mogłam pokazać bardziej szczegółowo miśnieńskiej Starówki ponieważ deszcz uniemożliwił mi pstrykanie zdjęć. Dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam się serdecznością z Suwalszczyzny.
To prawda, a ponieważ jestem wielką miłośniczką porcelany z zainteresownaiem przeczytałam ten post. Piękne okazy z miśnieńskiej porcelany podziwiałam niedawno w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
Już w czasach Augusta porcelana z Miśni gościła tylko na monarszych komnatach i salonach. Stała się wyznacznikiem luksusu i wyjątkowości. Porcelana z Miśni jest piękna, ale luksus jej posiadania śmiało mogę sobie odpuścić. :)) Serdecznie pozdrawiam z Suwalszczyzny, gdzie niestety nie produkowany porcelany.
Perełka, do której nie udało mi się dotrzeć. A byłam tak blisko. Oczywiście myślałam o niej ze względu na porcelanę, ale dzięki Twojemu postowi widzę, że również katedra mnie zainteresuję. Strzeliste filary robią wrażenie. Moja wyobraźnia zadziałała: Gotyk i Porcelana - to niesamowite zestawienie. Wielkość i kruchość tego połączenia wzrusza i zaciekawia jeszcze bardziej. A jeszcze polskie akcenty... Sprawiłaś mi wielką radość tym wpisem.
Olu, na pewno nadrobisz zaległości podróżnicze po Saksonii. Katedra robi wrażenie, choć plac katedralny wokół niej nie jest zbyt duży i można by sądzić, że wnętrze świątyni będzie niewielkich rozmiarów. Nic bardziej mylnego. Cieszę się, że sprawiłam Tobie radość opowieścią o porcelanie, która mimo,że jest tak bardzo krucha ma niezwykłą moc przyciągania. A gdy się otaczamy pięknymi rzeczami, to wg psychologii wkraczamy na wyższy poziom duchowości. Życzę Tobie Olu doświadczania i przebywania w takich miejscach, które sprawiają Tobie radość i wywołują uśmiech. :) "Przede wszystkim zapytam, czy dlatego coś jest piękne, że się podoba, czy też dlatego się podoba, że jest piękne. Bez wątpienia otrzymam odpowiedź, że dlatego się podoba, ponieważ jest piękne". Święty Augustyn
Nigdy nie zapomnę pięknego położenia miasta, jego niesamowitej historii i zabytków. Nigdy też nie zapomnę cudeniek z muzeum porcelany. I też się tam poruszałam ostrożnie, bo czułam się jak słoń, który coś może uszkodzić. Ale eksponaty przecudne. A wrażenia niezapomniane!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten interesujący wpis:)
Pozdrawiam:)))
Rzeczywiście Miśnia jest przepięknie położona, jest takim apetycznym puzderkiem gdzie ukryte są perełki architektury i fantazja artystów tworzących porcelanowe cudeńka. Bardzo miło wspominam wycieczkę do saksońskiego miasta. A w sklepie z miśnieńską porcelaną poruszałam się jak po tafli lodu - powolutku i z duszą na ramieniu by nie upaść. Ceny porcelany są tylko na kieszeń krezusów, a ja zdecydowanie do nich nie należę. :))
UsuńCieszę się, że także i Tobie podobała się Miśnia i jej skarby, bo dobrze być w grupie osób, którym piękno świata nie jest obojętne.
Odwzajemniam pozdrowienia i pozdrawiam z Suwalszczyzny :)))
Katedra zrobiła na mnie duże wrażenie. Taka strzelista i ogromniasta.
OdpowiedzUsuńKatedra w Miśni na pewno byłaby jeszcze piękniejsza, ale podczas budowy zmieniali się Mistrzowie odpowiedzialni za architekturę. Katedra ma wspaniałą akustykę, odbywają się tam koncerty. Wyjątkowość rozchodzenia się dźwięku w katedrze to zasługa ówczesnych architektów. Podczas wznoszenia świątyni w jej wnętrzu były umieszczane klatki z kanarkami, a śpiew ptaków musiał być słyszalny w najdalszych zakątkach katedry.
UsuńFascynująca rzecz. Do imentu podobają mi się koncerty organowe. Tam musi takowy być niesamowitym doznaniem.
UsuńSprawiłaś mi niesamowitą radość ty postem. Byłem w Miśni będąc na wymianie studenckiej w NRD czyli około 100 lat temu. Oglądałem go z wielkim zainteresowaniem i emocjami jakie towarzyszą spotkaniu z czymś miłym. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRozbawiłeś mnie studenckimi czasami sięgającymi ubiegłego wieku. :)) Cieszę się że wywołałam u Ciebie uśmiech moimi wspomnieniami o Miśni. Żałuję tylko, że nie mogłam pokazać bardziej szczegółowo miśnieńskiej Starówki ponieważ deszcz uniemożliwił mi pstrykanie zdjęć.
UsuńDziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam się serdecznością z Suwalszczyzny.
Z przyjemnością powędrowałam tym ekskluzywnym porcelanowym szlakiem. Cuda z "białego złota" robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńPorcelanowe piękności rzeczywiście robią wrażenie. Połączenie delikatności, szlachetności, wyrafinowanego piękna i wyjątkowości, chyba każdego zachwyci. :)
UsuńTo prawda, a ponieważ jestem wielką miłośniczką porcelany z zainteresownaiem przeczytałam ten post. Piękne okazy z miśnieńskiej porcelany podziwiałam niedawno w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
UsuńZazdroszczę. Mam tak samo daleko do Krakowa jak i do Miśni.
UsuńPozdrawiam z Wilna gdzie odbywa się Jarmark Kaziukowy.
Że też tyle piękna można zmieścić w tak kruchej rzeczy...A skoro miśnieńska porcelana jest taka droga, to dalej będziemy ją podziwiać z daleka.
OdpowiedzUsuńJuż w czasach Augusta porcelana z Miśni gościła tylko na monarszych komnatach i salonach. Stała się wyznacznikiem luksusu i wyjątkowości. Porcelana z Miśni jest piękna, ale luksus jej posiadania śmiało mogę sobie odpuścić. :))
UsuńSerdecznie pozdrawiam z Suwalszczyzny, gdzie niestety nie produkowany porcelany.
Perełka, do której nie udało mi się dotrzeć. A byłam tak blisko. Oczywiście myślałam o niej ze względu na porcelanę, ale dzięki Twojemu postowi widzę, że również katedra mnie zainteresuję. Strzeliste filary robią wrażenie. Moja wyobraźnia zadziałała: Gotyk i Porcelana - to niesamowite zestawienie. Wielkość i kruchość tego połączenia wzrusza i zaciekawia jeszcze bardziej. A jeszcze polskie akcenty... Sprawiłaś mi wielką radość tym wpisem.
OdpowiedzUsuńOlu, na pewno nadrobisz zaległości podróżnicze po Saksonii. Katedra robi wrażenie, choć plac katedralny wokół niej nie jest zbyt duży i można by sądzić, że wnętrze świątyni będzie niewielkich rozmiarów. Nic bardziej mylnego.
UsuńCieszę się, że sprawiłam Tobie radość opowieścią o porcelanie, która mimo,że jest tak bardzo krucha ma niezwykłą moc przyciągania. A gdy się otaczamy pięknymi rzeczami, to wg psychologii wkraczamy na wyższy poziom duchowości.
Życzę Tobie Olu doświadczania i przebywania w takich miejscach, które sprawiają Tobie radość i wywołują uśmiech. :)
"Przede wszystkim zapytam, czy dlatego coś jest piękne, że się podoba, czy też dlatego się podoba, że jest piękne. Bez wątpienia otrzymam odpowiedź, że dlatego się podoba, ponieważ jest piękne". Święty Augustyn