sobota, 28 maja 2022

Budva w Czarnogórze - idealny kurort nie tylko na wakacje

 "Bierz z życia jak najwięcej.
 Wdychaj powietrze, smakuj wino,
 całuj dziewczyny i zawsze pamiętaj,
 że opowieści innych nie są nigdy tak cudowne jak własne".
Michael J. Sullivan
 
Budva w Czarnogórze to ciekawy i zarazem sympatyczny kurort nad Adriatykiem, który powinien zadowolić nawet podróżniczych malkontentów. 
Budva oczarowała mnie swoim położeniem, uroczą starówką, mnogością restauracji, kafejek, hoteli, tarasowym położeniem budynków, plażami kamienistymi i piaszczystymi, przepięknymi widokami, morzem w kolorze turkusu, ciszą i tętniącym życiem kurortu. Wybór atrakcji dla spragnionego turysty jest przebogaty. 
Warto przytoczyć słowa Lorda Bayrona, który powiedział - "W momencie narodzin ziemi najpiękniejsze spotkanie lądu i morza musiało mieć miejsce na wybrzeżu Czarnogóry". 
Potwierdzam, wybrzeże czarnogórskie jest przepiękne, a Budva zajmuje w nim jedno z czołowych miejsc. 
Widok na starówkę w Budvie, Czarnogóra
Katedra św Jana Chrzciciela z górująca wieżą, po lewej stronie cerkiew Świętej Trójcy, Budva
Budva, widok z murów weneckiej cytadeli na Wyspę św. Mikołaja
Piaszczyste plaże Mogren 1 i Mogren 2 w Budvie
Historia Budvy jest imponująca, bo sięga aż epoki brązu. Nie każde miasto może poszczycić się tak efektownym kalendarium. Budva jest jednym najstarszych miast nad Adriatykiem, której  historia liczy ponad 2500 lat.
Dzieje Budvy nierozerwalnie związane są z historią państwowości i niepodległości Czarnogóry. Na przestrzeni wieków rządzili tutaj Ilirowie, Grecy, Rzymianie, Serbowie, Bizantyńczycy, Turcy, Wenecjanie, Austro-Węgry, Włosi... Budva posiadała status miasta-państwa.
W IV wieku p.n.e Grecy założyli na terenie obecnej Budvy kolonię Bothoe. Pod fundamentami  hotelu Avala znajdują się pozostałości greckiej nekropolii z tamtego okresu. Nekropolia istniała do II wieku n.e i liczyła ponad 450 grobowców. Odnalezione podczas prac budowlanych eksponaty znajdują się obecnie w muzeach w Belgradzie, Splicie i Budvie. Prace archeologiczne przeprowadzono  w latach 1952-1982. Odkryto ponad 4000 zabytkowych artefaktów i 2500 eksponatów. Odkryto wówczas przepiękną kolekcję ceramiki, broni, biżuterii, jedną z najpiękniejszych kolekcji wyrobów szklanych z okresu rzymskiego.  
Budva, hotel "Avala"( przeszklona ściana) zbudowany na ruinach z czasów greckich i rzymskich. Podczas prac wykopaliskowych miały miejsce liczne kradzieże eksponatów, które utracono bezpowrotnie. Gdy zerkniemy na hotel od strony morza, to po prawej stronie znajduje się plaża Richarda i Starówka, a po lewej, plaże Mogren I i II .
Rzymianie w I w. n.e włączyli Bothoe czyli Budvę do olbrzymiej prowincji Dalmatii, Prowincję tę cesarz Dioklecjan podzielił w 395 roku na cesarstwo zachodnie i wschodniorzymskie. Budva znalazła się w części wschodniej i w kolejnych wiekach  wpływy w mieście zaznaczyło Bizancjum i Konstantynopol. 
By poznać dawną historię Budvy warto zajrzeć do Muzeum Archeologicznego, które znajduje się na Starym Mieście.  Tutaj także zobaczymy przepiękną mozaikę, która nawiązuje do legendy o powstaniu miasta.
Muzeum Archeologiczne znajduje się niopodal Placu Poetów
Legenda o powstaniu Budvy sięga mitologicznych czasów kiedy to Zeus porwał Europę. Ojciec Europy Agenon - fenicki władca miast Sydonu posłał swoich synów by ci odnaleźli uprowadzoną siostrę. Poszukiwania nie powiodły się, a jeden z braci , Kadmos, udał się do Delf by wróżka przepowiedziała mu jak ma teraz postąpić. Kadmos nie powrócił do ojca, miał natomiast znaleźć krowę ze znamieniem  w kształcie księżyca a zwierzę miało mu wskazać miejsce, w którym ma założyć miasto. Tak też uczynił. Do wypełnienia przepowiedni należało złożyć ofiarę, a do tego potrzebna była woda, która znajdowała się w pobliskim źródle.Źródła strzegł ulubiony smok boga wojny Aresa. Kadmos zabił smoka i za namową Ateny zęby smoka zakopał w ziemi. Z nich wyrosły olbrzymy, którzy toczyli ze sobą walki. Pozostało tylko pięciu walecznych, którzy wraz z Kadmosem założyli Teby - miasto  siedmiu bram. Kadmos był mądrym gospodarzem, w nagrodę Zeus ofiarował mu żonę Harmonię, a na ich ślubie po raz pierwszy zjawili się wszyscy bogowie Olimpu. Wszystko byłoby dobrze, gdyba nie Ares, który nie mógł zapomnieć o śmierci ulubionego smoka. W dziwnych okolicznościach umarły córki Kadmos i syn. Zrozpaczony władca Teb opuścił miasto i udał się do  królestwa Ilirii, do którego należały także tereny obecnej Czarnogóry i to właśnie Kadmosowi przypisuje się założenie Budvy.  Kadmos nie mógł jednak uwolnić się od wyrzutów sumienia, że zabił smoka boga Wojny. Poprosił bogów, by ci jako odkupienie winy zamienili go w... smoka.
"Kadnos zabijający smoka" Hendrik Goltzius, Dania
Mozaika przedstawiająca smoka boga Aresa w Muzeum Archeologicznym w Budvie, Czarnogóra
Muzeum Archeologiczne w Budvie należy do jednych z najważniejszych w Czarnogórze. Zostało otwarte w 2003 roku, a w 2005 roku otrzymało nagrodę Green Apple Award w Londynie.  Na czterech poziomach i powierzchni 400 m2 można zobaczyć eksponaty pochodzące z czasów greckich i rzymskich w tym jedną z największych w Europie kolekcji szkła użytkowego pochodząca z okresu panowania Rzymian.  W muzeum znajdują się także eksponaty związane z kulturą i tradycją Budvy. 

Gdyby komuś było mało historii tej z przed wielu wieków to budvańska Starówka jest muzeum pod błękitnym niebem. Spacerując po zabytkowych uliczkach co krok można natrafić na wielowiekowe zabytki czy też wykopaliska. Starówka w Budvie nie jest rozległa, to taki mini "Dubrownik", na tyle duża by poczuć oddech historii i na tyle mała, by jej zwiedzanie zbytnio nie zmęczyło.
Taki wystrój można zobaczyć w sklepie w Budvie. Współczesne ciuszki i wieszaki sklepowe, a pod podłogą antyczne fundamenty z  czasów rzymskich.
Spacer po Starym Mieście w Budvie to  przyjemność i odskocznia od błogiego leżakowania na Adriatykiem. W 1979 roku,15 kwietnia Budvę nawiedzało trzęsienie ziemi, które w znacznym stopniu uszkodziło zabytkową zabudowę. Władze miasta zdecydowały się na odbudowę zniszczeń i trudno teraz doszukać się zniszczeń, które wyrządziła Natura. Starówka, którą można teraz oglądać powstała na fundamentach starego miasta z XVII wieku, którą z kolei zniszczyło trzęsienie ziemi w 1667 roku. Większość obecnych budynków pochodzi z XVIII i XIX wieku. Mimo, że zabudowa nie jest mocno sędziwa, to i tak można poczuć historię spacerując uliczkami Starego Miasta w Budvie.
Brama Morska od strony portu, Budva
Brama Morska widziana od strony Starówki
Kościół św. Sawy i kościół św Marii in Punto w nocnej odsłonie, Budva
Brama Lądowa prowadząca na Starówkę w Budvie
Plac Poetów, Budva
Na Starówce w Budvie znajduje się kilka świątyń, które są perełkami wtopionymi w architekturę Starego Miasta.
Cerkiew św. Sawy (po lewej)i kościół św Marii in Punto, Budva

Cerkiew św. Sawy jest niezwykle malowniczym niewielkim  budynkiem to tylko 15 m2 powierzchni. Figuruje na wielu zdjęciach, obrazach i folderach. Świątynia została zbudowana w 1141 roku w stylu romańskim za panowania serbskiej dynastii Nemanjiciów. Obecnie kościół jest zamknięty dla zwiedzających, ale kiedyś służył zarówno katolikom i prawosławnym. Wnętrze jednonawowej świątyni  pokrywają unikatowe freski.
Z cerkwią św. Sawy łączy się najstarsza świątynia Budvy - kościół Św. Marii in Punto. Pierwsza świątynia została zbudowana w 840 roku, a obecny kościół pochodzi z XVII wieku. budowlę wznieśli benedyktyni, zaś późniejszymi właścicielami byli franciszkanie.
Kościół Św. Marii in Punto, Budva
Gdy za naszymi plecami znajdą się obie świątynie to będziemy mogli podziwiać cerkiew Św. Trójcy, która znajduje się na Placu Kościelnym u podnóża cytadeli.
Po upadku Republiki weneckiej w 1797 roku na prośbę wiernych i biskupa Piotra I władze Austrii zezwoliły na budowę prawosławnej świątyni. Cerkiew Świętej Trójcy została zbudowana  w latach 1798 - 1804 stylu bizantyjskim. Świątynię zdobią liczne freski ukazujące wątki biblijne, narodziny i chrzest Chrystusa, Ostatnią Wieczerzę, Zmartwychwstanie, ikony w świątyni pochodzą z wyspy Milos a ikonostas w stylu barokowym wykonał Nahum Zetiri. Nad wejściem znajduje się mozaika przedstawiająca Świętą Trójcę.

Budvańską Starówkę zdobi katedra pw. Świętego Jana Chrzciciela, która została zbudowana na fundamentach świątyni z VII wieku, która była w kształcie rotundy. Od 1089 roku do XII wieku katedra była rezydencją biskupów, zaś do 1828 roku głównym kościołem diecezji primorskiej. Katedra łączy się  z pałacem biskupim. Nad świątynią góruje 36 metrowa  dzwonnica z 1867 roku wg projektu Lucciniego. W katedrze  znajduje się ołtarz z obrazem z XVII wieku przedstawiającym Matkę Bożą od Zdrowia.

Poza Starówką, w Budvie jest jeszcze kilka świątyń, choćby na Wyspie św. Stefana - cerkiew św Stefana, cerkiew św. Aleksandra Newskiego oraz cerkiew Przemienienia Pańskiego. Cała wyspa została przekształcona w luksusowy hotel którego właścicielem od 2007 roku jest Aman Resort. na wyspę- hotel osoby postronne nie mogą wejść, chyba, że mają zarezerwowany tam pokój hotelowy. A odpoczywali tutaj Liz Taylor, Elizabeth Taylor, Sophia Loren, Marilyn Monroe
Wyspa św. Stefana, która w całości została zamieniona w hotel.
Wyspą w Budvie , którą można odwiedzać jest wyspa św. Mikołaja, gdzie znajduje się malutki kościółek św. Mikołaja patrona żeglarzy. Od 1802 roku kościół należy do katedry pw.Jana Chrzciciela, a od 1820 roku przy świątyni znajduje się katolicki cmentarz, piękne i oryginalne miejsce wiecznego spoczynku otoczone morzem i barami i plażowiczami. 
Wyspa ma długość 1,77 km i 420 m szerokości i można tutaj odpocząć od zgiełku Budvy, niekoniecznie musi to być wieczny odpoczynek.
Wyspa św. Mikołaja widziana z twierdzy Mogren, budva
Widok na wyspę św. Mikołaja z plaży Słoweńskiej
Kościółek św. Mikołaja na wyspie o tej samej nazwie, Budva
Wyspa św. Mikołaja, Budva
A tak prezentuje się Budva widziana od strony wyspy św. Mikołaja
Na wyspę można się dostać łódkami-steczkami, które cumują przy Słoweńskiej Plaży. Cena kursu obejmuje trasę w dwie strony bez limitu czasu przebywania na wyspie.
Nad Starym Miastem w Budvie wznosi się wenecka cytadela w obrębie której można zobaczyć dawne zabudowania - koszary, budynki  mieszkalne, ruiny kościoła NMP. Obecnie znajduje się w cytadeli biblioteka z zbiorem woluminów na temat historii miasta i Bałkanów, jest także restauracja oferująca czarnogórskie przysmaki.
Ruiny kościoła Najświętszej Maryi Panny na terenie cytadeli weneckiej
W Budvie znajdują się także ruiny drugiej cytadeli pochodzącej z czasów panowania Austro-Węgier. Twierdza została wybudowana w 1860 roku na wzgórzu Spas. Z cytadeli roztaczają się piękne widoki na Adriatyk i Starą Budvę.
Twierdza Mogren w Budvie
Widok z twierdzy Mogren na Stare Miasto w Budvie
To co przyciąga turystów do Budvy to nie tylko urokliwe zabytki Starówki, ale także piękne plaże, których jest kilka, od kamienistych po piaszczyste. Do wyboru do koloru.
Plaża Mogren I i Mogren II

Plaża Mogren  nazwę przyjęła od imienia rozbitka Mogrena, który uratował się z tonącej hiszpańskiej galery. Mogren ufundował kościół pw. św. Antoniego, który został zniszczony podczas II wojny światowej. 
Plaża Jaz, na której 50 tyś ludzi w 2008 roku oglądało występ Madonny.
Piaszczysta plaża Jaz, Budva
Kamienista Słoweńska plaża, której długość wynosi 1600 m, Budva

Plaża Richarda/Głowa Richarda, która znajduje się przy Starówce w Budvie
Przejście łączące plażę Richarda ze Satrówką, takie cuda to tylko w Budvie
Z plażą Richarda powiązany jest także ogromny dzwon i kotwica, który znajduje się tuż przy murach obronnych Starego Miasta.
Nazwa plaży nawiązuje do aktora Richarda Widmarka, który wystąpił w filmie  z 1964 roku "Długie łodzie wikingów", a sceny do filmu były kręcone na plaży, która wówczas nazywała się "Wzgórze Budvy". Od murów Starówki na potrzeby scenografii ułożony był pomost, na końcu którego znajdowała się rzeźba głowy Richarda Widmarka, dlatego też plaża nazywana jest rónież "Głową Richarda". 
Pozostałością scenografii jest ogromny dzwon (plastikowy) z kotwicą. Właścicielką dekoracji filmowej jest Nikola Palunko. Dekoracja idealnie wpasowała się w scenerię Budvy.
Plaża Richarda widziana z cytadeli weneckiej. Długość plaży to tylko 100 m
Między plażami Mogren i Richarda, tuż za przejściem pod basenem hotelu Aval znajduje się dość frywolna rzeźba tancerki-gimnastyczki.
Jest kilka legend związanych z rzeźbą, ale wszystkie nawiązują do miłości i tęsknoty za ukochanym.
Jedna z nich opowiada o miłości tancerki i marynarza, który nie wrócił z dalekiego rejsu, a dziewczyna wiernie na niego czeka (tylko dlaczego w takie pozie?).
Inna legenda nawiązuje do miłości tancerki i studenta elektroniki  Stevana Tomasevića, który zginął w tym miejscu 13 lipca 1935 roku poturbowany przez rekina.
Turyści wierzą, że tak kochająca dziewczyna potrafi spełnić wszelkie marzenia, trzeba tylko dotknąć pewnej części ciała tancerki. Jakiej? - łatwo zauważyć. Rzeźbę zaprojektował Gradimir Aleksić.
...ta rzeźba dziewczyny również znajduje się w Budvie
Budva to także nowoczesne i tętniące życiem miasto, które pięknie prezentuje się także nocą.
Jedne z najpiękniejszych widoków na Budvę można ujrzeć z kawiarni Vista. Te krajobrazy na długo zapadają w pamięci. :)
Oby tylko zbyt często nie przytrafiała się taka oto pogoda. 
Zapraszam do Budvy jak i do całej Czarnogóry, która mnie oczarowała i zachwyciała.

10 komentarzy:

  1. Zastanawiałem się jak mogłem przeoczyć tak ciekawy post. Odpowiedź jest prosta byliśmy w tym czasie na urlopie. Zauroczyła mnie Twoja opowieść o Budvie, czuć że bardzo Ci się podobało. Sam też jestem pod wrażeniem ilości zabytków, pięknych, zapierających dech widoków na takim niewielkim terenie. Po przeczytaniu czuję się zaproszony do Czarnogóry i Budvy w szczególności. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że moja opowieść o Budvie spodobała się Tobie. Czarnogóra bardzo mi przypadła do serca. Nie tylko Budva warta jest zobaczenia, na pewno pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych miejsc w Czarnogórze zajmuje Kotor i Zatoka Kotorska. To jest bajka dla oczu i duszy. Spacer średniowiecznymi uliczkami Kotoru, rejs po zatoce czy odwiedzenie kościółka na wyspie to niezapomniane wrażenia, które na długo zostają w pamięci. Nie wiem kiedy opiszę cudowności czarnogórskie bo nałożyło mi się kilka wyjazdów, tematów i miejsc do wspomnień mam mnóstwo. :)) Czekam tylko na deszczową pogodę wtedy będę mogła w spokoju zając się blogiem. Chwilowo mój ogród jest niesamowicie zaborczy i zachłanny na mój wolny czas więc by nie wywoływać frustracji u roślin posłusznie walczę z chwastami. :)
      Mam nadzieję, że Twój urlop obfitował w wiele ciekawych przygód i udało się Tobie odwiedzić piękne zakamarki świata, które będę mogła zobaczyć na Twoim blogu. Pięknie dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam się ukłonami z Suwalszczyzny. :))

      Usuń
  2. Bardzo dokładnie opisujesz to miejsce. Byłem w Budvie i całej Czarnogórze jakieś 10 lat temu. Bardzo mi się tam podobało, ale aż tylu rzeczy nie dostrzegłem. Trochę żałuję, że może zbyt pobieżnie zwiedzałem, albo było za mało czasu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budva była moja bazą wypadową, więc miałam sporo czasu by spenetrować jej zaułki. Często jednak mi się zdarza, że mam zbyt mało czasu by bardziej dogłębnie poznać odwiedzane miejsce, wtedy mam pretekst by ponownie je odwiedzić. Jednak nieczęsto powracam tam gdzie już byłam. No cóż takie czasami są uroki podróżowania.
      Czarnogórę odwiedziłam tylko raz, ale może kiedyś tam powrócę, by znów nią się zachwycić.

      Usuń
  3. Mnie również zachwyciła! Miałam wrócić do Budvy jeszcze w tym roku i ją dokładniej spenetrować, ale ostatecznie skończyło się na Makarskiej w Chorwacji. Ale Czarnogóra będzie! Wcześniej, czy później!
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Uleńko, że uda się Tobie ponownie odwiedzić Czarnogórę. Jet to niezwykle uroczy kraj więc nie nie dziwię się, że chcesz go ponownie odwiedzić. A zamiana Czarnogóry na Chorwację jest uroczą opcją. Oba kraje mają czym się pochwalić.
      Dziękuję za pozdrowienia i posyłam uśmiechy z Suwalszczyzny. :)

      Usuń
  4. Budva w Twoim wydaniu odkrywa wiele zakamarków. Ja z tym miastem mam wspomnienie specyficzne, ponieważ właśnie w niej dopadło mnie przesycenie zwiedzaniem, po intensywnym, dwutygodniowym włóczeniu się po Bałkanach. Ale i tak zostawiła miłe wspomnienia, szczególnie ze starówki. Chyba najlepiej zapamiętałam Cerkiew Świętej Trójcy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko Tobie Olu pozazdrościć włóczęgi po Bałkanach. Takie specyficzne spojrzenie na miasto z domieszką przesycenia zwiedzania ma swój urok. Patrzy się wtedy na dane miejsce w zwolnionym tempie - to też jest fajne. Mnie także zdarza się "zmęczenie materiału", że choćby był za rogiem kolejny cud świata, to po prostu nie dam rady zrobić kolejnego kroku. :)) A Budva potrafi roztoczyć czar, chyba każdy znajdzie coś miłego w tym kurorcie.
      Odwzajemniam pozdrowienia z Suwalszczyzny.

      Usuń
    2. Dokładnie Budva potrafi oczarować.

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa tematyka bloga. Ja również od niedawna jestem blogerką i zapraszam na mój mylifeline :)

    OdpowiedzUsuń