czwartek, 4 kwietnia 2019

Szklarska Poręba między zimą a wiosną.


"Jeśli szukasz na tym kontynencie czegoś co przetrwało
tego co odwieczne i stałe
weź pod uwagę góry i rzeki One pamiętają więcej niż ludzie
ich pamięć jest wierniejsza i głęboko ukryta
nie są gadatliwe ani zdawkowe"
Julia Hartwig  "Pozdrawiam odległą rzekę"

Nie za bardzo przepadam za zimą. I nie chodzi tutaj o piękno krajobrazu przyprószonego śniegiem niczym z bajki, ale stronę techniczną mego funkcjonowania zimową porą.
Zimą jest mi po prostu... zimno!
Poza tym nie lubię odśnieżania, denerwowania się, czy na ulicach nie będzie gołoledzi, chrupania karoserii auta przez sól i inne chemikalia wysypywane na jezdnie. Nie cierpię czapek, buciorów, szalików, grubych kurtek, zmarzniętego nosa przypominającego dziób bociana. Nie lubię także pośpiechu pstrykania zdjęć, bo akumulator aparatu strajkuje, bo grabieją ręce.
W moim prywatnym archiwum mam bardzo mało zdjęć, na których uwieczniłam urok zimy.
Takim rodzynkiem jest mój zimowy pobyt w Szklarskiej Porębie, właściwie była to już końcówka panowania Królowej Zimy, ale zdążyłam uchwycić Karkonosze w zimowej szacie.
Natrafiłam także na odbywające się w Szklarskiej Porębie Mistrzostwa w Kajakarstwie Górskim rozgrywane na rzece Kamienna.
Wodospad Szklarki, okolice Szklarskiej Poręby.