Jeśliby rozpatrywać, oceniać pomysłowość i fantazję Matki Natury to Wąwóz Samaria na Krecie na pewno jest jej cudownym dzieckiem, które posiada przeróżne oblicza i na dokładkę skrywa liczne tajemnice i legendy.
Wąwóz Samaria jest najdłuższym, suchym wąwozem w Europie. Jego długość wynosi 16 km, gdy go udostępniono turystom był o dwa kilometry dłuższy, ale troszeczkę zweryfikowano wejście do wąwozu i teraz 14 km należy pokonać korytem kanionu i pozostałe dwa to dojście do Morza Libijskiego.
Kanion usytuowany jest na południu Krety w rejonie Chania, gdzie oprócz Samarii jest 36 innych, nie aż tak spektakularnych wąwozów. Miłośnicy górskiego trekingu mają tutaj przysłowiowy raj!
Aby dostać się do wąwozu należy dotrzeć do Równiny/Płaskowyżu Omalos i miejscowości Ksilioskalo, na wysokości 1227 m n.p.m., która znajduje się na skraju Gór Białych (Lefka Ori). Niedaleko od tego miejsca jest wejście do wąwozu, który jest także Parkiem Narodowym Krety, jednym z dwunastu parków narodowych Grecji i jedynym parkiem na wyspach greckich.
Płaskowyż zbytnio nie zachwyca, znajdują się tutaj pola uprawne, pastwiska, ogrody warzywne. Z płaskowyżu można podziwiać majestat Gór Białych i szczyty Psilafi (1984 m), Gigilos (2080 m), Agathopi (1768 m).
piątek, 19 października 2018
niedziela, 16 września 2018
Kiejdany na Litwie - wyjątkowe miasto sześciu narodów i sześciu wyznań.
" - Powiadasz, że historia jest tylko jedna?
- Nieprawda, ta sama historia ma wiele twarzy i jeszcze więcej bohaterów i pokonanych. Historię piszą zwycięscy, a głos pokonanych jest ledwie słyszalny i historie przez nich opowiedziane nie zawsze ujrzą światło dzienne. I gdzie jest ta jedna historia?".
Maria Kowalska "Wspomnienia"
Zawsze mam kłopot przy opisie miejsc, gdzie historia pisze ciekawe scenariusze, które później otwierają nowe rozdziały kronik historycznych.
Są takie miasta, gdzie losy poszczególnych ludzi, ich życiorysy, ambicje polityczne, chęć władzy i panowania tworzą swoisty kalejdoskop wydarzeń. A gdy jest to na dodatek niezbyt duże miasto, to historia w takim miejscu skupia się jak w soczewce.
Takim miejscem na pewno są Kiejdany ( lit. Kėdainiai) na Litwie, miasto jest położone nad rzeką Niewiażą, w samym centrum Litwy, kilka km za granicami grodu znajduje się głaz symbolizujący geograficzny środek państwa.
Wielki Rynek w Kiejdanach z pomnikiem Janusza Radziwiłła autorstwa Jonušasa Radvila. |
sobota, 14 lipca 2018
Synagoga Al-Ghariba w Ar-Rijadzie na Dżerbie w Tunezji, gdzie splata się historia, religia i legenda.
Niezbyt często poświęcam czas i miejsce na moim blogu pojedynczym świątyniom. Jeśli już wspominam o jakieś sakralnej budowli, to mój opis jest uzupełnieniem i dopełnieniem kolejnej mojej opowieści z miejsca, które odwiedziłam.
Tym razem robię wyjątek i zapraszam na Dżerbę, do odwiedzenia i poznania historii jednej z najstarszych synagog w Afryce Północnej - Al-Ghariba, która znajduje się nieopodal miejscowości Ar-Rijad w Tunezji.
Na pewno warto w różny sposób dokumentować i utrwalać na wszelakich nośnikach pamięci historię, a także legendy i tradycje, stan techniczny obiektów kultu religijnego, bo jest to cząstka dziejów ludzkości i wiary w boga/ bogów.
W dziwny sposób, wizyta w tym miejscu wywołała do tablicy wiele przemyśleń, spostrzeżeń i czasami nietuzinkowych wniosków.
Należę do tych osób, które wiary i religii nie zaprzęgają na potrzeby korupcji, wyzysku, szantażu, władzy nad ludzkim ciałem i umysłem. Oddzielam zachłanność przywódców religijnych i ich pęd do władzy i rządów nad światem i ludźmi, od wiary w Boga. Wierzę, że gdyby nie manipulowanie ludzkimi uczuciami, a zwłaszcza strachem i trwogą, świat byłby lepszy i nie byłoby wojen w imię boga i bogów. No cóż, moja wizja pięknego świata jest czystą utopią, a świat bez religii jest nierealny...
Tym razem robię wyjątek i zapraszam na Dżerbę, do odwiedzenia i poznania historii jednej z najstarszych synagog w Afryce Północnej - Al-Ghariba, która znajduje się nieopodal miejscowości Ar-Rijad w Tunezji.
Na pewno warto w różny sposób dokumentować i utrwalać na wszelakich nośnikach pamięci historię, a także legendy i tradycje, stan techniczny obiektów kultu religijnego, bo jest to cząstka dziejów ludzkości i wiary w boga/ bogów.
W dziwny sposób, wizyta w tym miejscu wywołała do tablicy wiele przemyśleń, spostrzeżeń i czasami nietuzinkowych wniosków.
Należę do tych osób, które wiary i religii nie zaprzęgają na potrzeby korupcji, wyzysku, szantażu, władzy nad ludzkim ciałem i umysłem. Oddzielam zachłanność przywódców religijnych i ich pęd do władzy i rządów nad światem i ludźmi, od wiary w Boga. Wierzę, że gdyby nie manipulowanie ludzkimi uczuciami, a zwłaszcza strachem i trwogą, świat byłby lepszy i nie byłoby wojen w imię boga i bogów. No cóż, moja wizja pięknego świata jest czystą utopią, a świat bez religii jest nierealny...
piątek, 25 maja 2018
Dawid(t) Garedża w Gruzji - zielony ocean spokoju i ciszy.
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi (...)
Gdy tak przemierzam świat w poszukiwaniu piękna, czasami natrafiam na prawdziwe diamenty stworzone przez Matkę Naturę. Każde miejsce na ziemi jest inne, niepowtarzalne (oprócz galerii handlowych), gdzie można odnaleźć fantazję Stwórcy i geniusz ludzkiego talentu, dlatego tak bardzo pociągające i wciągające są podróże. Dla tej niepowtarzalności warto trudzić się, pokonywać przeróżne bariery, schodki i górki, aby później móc zawołać z łezką radości w oku - "Jaki piękny jest świat!".
Do takich miejsc z pewnością można zaliczyć kompleks monastyrów Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, który znajduje się we wschodniej Gruzji, w rejonie Kachetii między Płaskowyżem Jorskim a Stepem Szaryckim, na granicy z Azerbejdżanem, pomiędzy starożytnymi królestwami - Kaukaską Albanią i Kaukaską Iberią - to Dawid Garedża. Część zespołu klasztornego znajduje się po stronie Azerbejdżanu, w rejonie Aghstafa (o sporze terytorialnym, napiszę w dalszej części postu).
Nie tylko ja jestem pod wrażeniem piękna Dawid Garedża, miesięcznik National Geographic zaliczył kompleks monastyrów do najbardziej pięknych i dziewiczo przyrodniczych miejsc na świecie.
Nie tylko ja jestem pod wrażeniem piękna Dawid Garedża, miesięcznik National Geographic zaliczył kompleks monastyrów do najbardziej pięknych i dziewiczo przyrodniczych miejsc na świecie.
Po prostu... bajka! Dawid Garedża w Gruzji |
Widok z Góry Gareja na Step Szarycki, Gruzja/Azerbejdżan |
Bezkres zieleni i... ciszy. Okolice Dawid Garedża, Gruzja |
poniedziałek, 2 kwietnia 2018
"Łza za kroplę wody" - z wizytą w Nowinach Horynieckich.
Sporadycznie mi się zdarza, bym podczas przemierzenia świata, kilkakrotnie odwiedzała to samo miejsce. Od tej niepisanej reguły czasami udzielam sobie ekscepcji.
Takim miejscem, które odwiedziłam kilkakrotnie jest niewielka kapliczka pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego z cudowną figurą Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia.
Miejsce to znajduje się się na południowym skrawku Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego, niedaleko uzdrowiska Horyniec Zdrój, nieopodal granicy z Ukrainą, w powiecie lubaczowskim, w woj. podkarpackim.
Do kapliczki zwanej także "na źródłach" jest dość łatwo się dostać, do wyjątkowego miejsca prowadzi dobrze oznakowana droga. W dotarciu do kapliczki z pewnością potrzebne są drogowskazy, bo miejsce to jest otoczone przepięknymi stokami i pagórkami i aby ujrzeć malutkie sanktuarium trzeba zejść na dół doliny.
Takim miejscem, które odwiedziłam kilkakrotnie jest niewielka kapliczka pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego z cudowną figurą Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia.
Nowiny Horynieckie i kapliczka p.w. św. Antoniego Padewskiego |
Do kapliczki zwanej także "na źródłach" jest dość łatwo się dostać, do wyjątkowego miejsca prowadzi dobrze oznakowana droga. W dotarciu do kapliczki z pewnością potrzebne są drogowskazy, bo miejsce to jest otoczone przepięknymi stokami i pagórkami i aby ujrzeć malutkie sanktuarium trzeba zejść na dół doliny.
wtorek, 27 lutego 2018
Bazar Egipski w Stambule - miejsce pełne zapachów i wonności.
Kontynuuję spacer po targach Stambułu, po → Wielkim Bazarze zapraszam na tzw. Bazar Egipski, który został tak opisany przez Edmunda De Amicisa, w książce "Konstantynopol. Wspomnienie z Podróży".
„Wchodząc, czujemy silny zapach perfum, który oddech niemal tamuje.
Jest to niezwykle barwny i sugestywny opis bazaru, na którym sprzedaje się m.in. marzenia...:))
A jak wygląda współczesna rzeczywistość na Egipskim Bazarze? Jeśli mam być szczera i uczciwa, to miejsce nie szarpnęło mojej struny zachwytów, ochów i achów. Na pewno, kiedy bazar został powołany do życia w 1660 roku przez sułtana Hatice Turhana, to miejsce emanowało egzotyką i wyjątkowością. Obecnie bazar stał się miejscem, gdzie turyści z całego świata zaopatrują się w smakołyki, wiktuały i delicje.
„Wchodząc, czujemy silny zapach perfum, który oddech niemal tamuje.
To
BAZAR EGIPSKI, w nim zebrane są wszystkie płody Indyj, Syryi,
Egiptu i Arabii, które, zmienione następnie w tabliczki, proszki i
maści służą do zabarwiania
rączek i twarz odalisek, do perfumowania kąpieli, ust, bród i
potraw, do upiększania starych paszów, do
uśmierzania rozpaczy nieszczęśliwych żon, do ogłupiania palaczy,
do sprowadzania marzeń, do pogrążania we śnie i upojeniu całego
wielkiego tego miasta”.
„Konstantynopol.
Wspomnienie z podróży”
Edmund
De Amicis
Jest to niezwykle barwny i sugestywny opis bazaru, na którym sprzedaje się m.in. marzenia...:))
A jak wygląda współczesna rzeczywistość na Egipskim Bazarze? Jeśli mam być szczera i uczciwa, to miejsce nie szarpnęło mojej struny zachwytów, ochów i achów. Na pewno, kiedy bazar został powołany do życia w 1660 roku przez sułtana Hatice Turhana, to miejsce emanowało egzotyką i wyjątkowością. Obecnie bazar stał się miejscem, gdzie turyści z całego świata zaopatrują się w smakołyki, wiktuały i delicje.
wtorek, 20 lutego 2018
Wielki Bazar w Stambule i ulica "Pokątna"
„ …
przybył do Stambułu, do
miasta tysiąca cudów,
w
którym minarety wznoszą się nad pałacami niczym las,
gdzie
wody północy i południa
spotykają się z Ziemią
wschodu i zachodu – do CENTRUM ŚWIATA”.
Stambuł... jest wyjątkowy, tutaj każde określenie, każdy przymiotnik opisujący miasto dwóch kontynentów znajdzie odpowiedni adres. Można tu znaleźć piękno i brzydotę, czar i strach, zło i dobro, cuda i dziwy. Każdy powie, że taką mieszankę oferuje praktycznie każde miasto, ale w Stambule ta mieszanka jest nierozerwalna i tworzy charakter i styl miasta.
Widzę, że moją domeną staje się "problem" wciśnięcia w ramy postu opowieści o miejscach wyjątkowych, gdzie historię czuję się wszystkimi zmysłami. Czy mam opisać pobieżnie i zdawkowo koloryt danego miejsca, czy dzielić opowieść na rozdziały, czy delektować się detalami, czy też opisać całościowo miasto wymieniając tak jak przewodnik - Proszę państwa na prawo most, na lewo most, a dołem rzeka płynie, idziemy dalej? :))
Ot i mam dylemat, i oczywiście problem.
Stambułem postanowiłam delektować się kawałek po kawałeczku, aby poczuć smak miasta.
I taka właśnie będzie moja opowieść o mieście znad Bosforu, tych opowieści będzie oczywiście więcej, a ciekawski czytelnik mego bloga zepnie w całość stambulski album przywołując do tablicy etykiety na pasku zarządzającym blogiem.
Jak na razie wspomniałam o Stambule pisząc post o Adamie Mickiewiczu, który ostatnie miesiące życia spędził wtedy jeszcze jako Konstantynopolu → https://bezbrzeznemysli.blogspot.com/2017/04/stambu-i-dom-muzeum-adama-mickiewicza.html.
Tym razem zapraszam do odwiedzenia Wielkiego/Krytego Bazaru, który turystów, kupców i ciekawskich kusi od 550 lat i przy okazji zapraszam do przechadzki ulicą, która przypominała mi ulicę Pokątną z powieści "Harry Potter", a która to znajduje się niedaleko Bazaru. Bardzo lubiłam tam chodzić, bo rzadko spotyka się magiczne miejsca, które pulsują czarami i tajemniczą aurą rodem z literatury. Co ciekawe, ta ulica jest autentyczna, bez statystów i cienia sztuczności. :))
Bazarowy rozgardiasz w Stambule |
Wielki Bazar w Stambule |
Niepowtarzalne uliczki stambulskiego bazaru |
Jest także najliczniej odwiedzanym zabytkiem/atrakcją na świecie; w 2004 roku Wielki Bazar odwiedziło 91 250 000 (!) osób. Ta liczba robi wrażenie. I jak tu nie odwiedzić Bazaru będąc w Stambule.
Wielki Bazar nie od razu był wielki. Mehmed II Zdobywca po zajęciu 29 maja 1453 roku Konstantynopola wyznaczył niedaleko swojego płacu, bazare, miejsce, gdzie można byłoby skupić najcenniejsze gałęzie przynoszące zysk, czyli instytucje bankowo-finansowe, obrót złotem, jedwabiem, bawełną, bronią, niewolnikami.
środa, 7 lutego 2018
Bardejów na Słowacji - wzorcowe średniowieczne miasto.
Są takie miasta, miasteczka, które od pierwszych chwil ich ujrzenia potrafią turystę przenieść do odległych wieków, sprawić by historia ożyła i uruchomiła wyobraźnię.Takim miejscem na pewno jest Bardejów (Bardiów, Bardejov) na Słowacji. To niewielkie obecnie miasteczko w północno-wschodniej części Słowacji ma tak przebogatą historię, że prawie każdy kamień miejskiego bruku donośnie opowiada co tu kiedyś się działo.
W średniowieczu Bardejów należał do jednych z najbogatszych miast w Regionie Szaryskim, zajmował także jedno z pierwszych miejsc w dziedzinie przedsiębiorczości ówczesnych Węgier i Polski. Skąd pochodziło bogactwo miasta? - to niezwykle ciekawy temat, który warto omówić.
Sądziłam, że tym razem mój post będzie dość lakoniczny, że nie będę zamęczać potencjalnego czytelnika nadmiarem informacji. Może uda mi się nareszcie napisać w miarę krótką notatkę, bo ileż można pisać blogowe elaboraty.
Och, moja słodka naiwności! :)))
W średniowieczu Bardejów należał do jednych z najbogatszych miast w Regionie Szaryskim, zajmował także jedno z pierwszych miejsc w dziedzinie przedsiębiorczości ówczesnych Węgier i Polski. Skąd pochodziło bogactwo miasta? - to niezwykle ciekawy temat, który warto omówić.
Panorama Bardejowa |
Och, moja słodka naiwności! :)))
poniedziałek, 8 stycznia 2018
"Morze Martwe" - martwe a jednak tętniące życiem.
Mimo, że nie ma w nim praktycznie żadnych form życia poza pewnym rodzajem bakterii, to Morze Martwe tętni życiem. Ot, taki oksymoron lub tzw. logiczna sprzeczność. Jak coś co jest z nazwy martwe może pulsować życiem? Zapewniam Morze Martwe tętni życiem, i to życiem, które trwa nieustannie od wielu tysięcy lat.
Gdyby ktoś znalazł się w okolicach Morza Martwego bez możliwości sprawdzenia w wyszukiwarce lokalizacji gdzie się znajduje, to zapewne nietypowe morze by go nie zachwyciło.
Słona woda cuchnąca siarką, zamiast plaż - maź błotna mieniąca się burymi kolorami, bark fauny i flory w bezpośrednim sąsiedztwie morza, a nad taflą wody zawieszona mgła rodem z horrorów. Taki widok nie jest zbyt czarowny.
Morze Martwe widziane od strony Izraela, widoczne góry to Jordania. |
Morze Martwe i widoczny półwysep Lizan (język) |
Jaką tajemną siłę ma Morze Martwe, że pozostawia tak trwały ślad w pamięci? - warto poszukać odpowiedzi. :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)