sobota, 19 sierpnia 2017

"Ja to mam szczęście... że w tym momencie żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą..."

Sporadycznie komentuję sytuację polityczną na oficjalnych stronach internetowych i jest to mój pierwszy raz na moim blogu, kiedy zabieram głos na temat bieżących wydarzeń znad Wisły.
Z uwagą śledzę scenę polityczną bo każda decyzja polityków pośrednio ma wpływ na moje życie. Stanowienie prawa, podatków,  uchwalanie budżetu kraju, zabieranie głosu na arenach politycznych świata... to wszystko mniej lub więcej mnie dotyczy.
Odwracanie się plecami, niezabieranie głosu, brak refleksji lub mruczenie pod nosem "mnie to nie dotyczy", tak naprawdę jest milczącą zgodą na to co czynią politycy, którzy otrzymali mandat od społeczeństwa, a także i zapłatę wypłacaną przez podatników.
Żeby mieć ogląd i pogląd na jakiś temat  wertuję wszelaka prasę i tę z prawej strony jak i z lewej. Nie dziwię się, że obywatele innych państw gubią się jak to jest  w Polsce, jeśli sami Polacy mają skrajne opinie na ten sam temat i to chyba we wszystkich dziedzinach życia społecznego.
Nie ukrywam, że bliższa memu sercu i duszy jest prawa scena polityczna, której  kibicuję od wielu lat. Staram się zawsze wysłuchać wiele opinii, ale ostatnio tzw. opozycji zupełnie nie rozumiem.
Oprócz zmiany LEGALNIE wybranych polityków w DEMOKRATYCZNYCH wyborach nic merytorycznego nie potrafią zaproponować. Chcą aby, tak jak powiedziała Agnieszka Holland, "było tak jak było" czyli jak?
Tak, żeby wąska grupa ludzi czerpała zyski z "teoretycznego państwa", aby wszystko upadało i przynosiło straty, aby państwowa kasa świeciła pustkami, aby wysprzedać za grosze państwowy majątek, by kraj się wyludniał a Polacy pracowali do śmierci, aby twórcy przekrętów - paliwowych, VAT-owskich, reprywatyzacyjnych, z wszelkimi funduszami prześcigały się w ograbianiu Polski, aby edukacja dzieci zmierzała do tego aby przyszły obywatel potrafił tylko postawić przysłowiowy krzyżyk podczas wyborów, aby śmiano się z historii, symboli Polski, aby drwiono z patriotyzmu?
A już zupełnie nie rozumiem jak w  katolickim kraju, który przyjął chrześcijaństwo w X wieku, obrażano katolików nad Wisłą i to przez współobywateli.
Nie chodzi mi o światopoglądy, ale o MOJE PRAWO do wyznawania religii, którą otrzymałam w spadku od moich przodków.
Będąc w Warszawie wybrałam się 10 sierpnia na comiesięczne obchody pamięci o ofiarach, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Jak do tej pory relacje z tych wydarzeń widziałam tylko w relacjach telewizyjnych różnych stacji zależnych i niezależnych. Chciałam doświadczyć tego osobiście.
Przeraziły mnie barierki, które ogradzały Polaków, bramki z wykrywaczami metalu, aby wejść na mszę św. do katedry św. Jana w Warszawie, multum policji, służb mundurowych, ochrony.


To nie uczestnicy marszu pamięci byli zagrożeniem, ale sfrustrowana wszelaka opozycja.
Oj, nasłuchałam się obelg, wyzwisk, wulgaryzmów ... tylko dlatego, że NIE stałam ramię w ramię z ubecją, totalną opozycją, wojującymi feministkami, obywatelami RP, donosicielami, podżegaczami do walki zbrojnej, majdanu, zabijania, obrońcami drzew i bóg wie jeszcze kogo i czego i nie przypięłam się łańcuchem do kolumny Zygmunta.
zdj. Maciej Luczniewski

Usłyszałam, że jestem idiotką, obrzydliwym katolem, przygłupem, a nawet faszystką, jestem pozbawiona tolerancji, brak mi współczucia, rozumu, że nie chcę w moim kraju roszczeniowych ekonomicznych emigrantów, prawicowym pospólstwem, totalnie ogłupiała, polaczkiem...
A ja tylko modliłam się w intencji mojej OJCZYZNY...tylko się modliłam...

Mój post opatrzyłam cytatem z tekstu piosenki Grzegorza Tomczaka "Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos"- Ja to mam szczęście... że w tym momencie żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą...

Tak, mam to szczęście, że mieszkam w kraju nad Wisłą, w kraju który doświadczył tyle zła i okrucieństw, który został wymazany z mapy świata, ale mimo wszystko przetrwał i powoli wstaje z kolan. Denerwują  się wpływowi tego świata, bo tracą tanią siłę roboczą, zasoby naturalne, rynek zbytu, że nie całe media i prasa są w rękach Zachodnich koncernów medialnych, że armia nie jest tylko plastikową atrapą, że komisje śledcze zaczynają skrupulatnie drążyć afery ( składam ukłon w stronę pana Jakiego i Wassermann), że powoli polski przemysł odzyskuje siłę, że kasa państwowa nie świeci pustką itd.
Może to i jest propaganda sukcesu, ale chyba każdy rząd na świecie chwali się sukcesami, mniejszymi lub większymi.
A wracając do słów pana Grzegorza, w tekście znajduje się także  cytat z wiersza Cypriana Kamila Norwida:
"... ta łza znad planety
Spada i groby przecieka.
A ludzie mówią i mówią uczenie
Że to nie łzy są ale że kamienie
I że nikt... na nie nie czeka
".
Trudno, nie zmienię swoich poglądów pod wpływem "filozofów" i współczesnych guru od interpretacji tego co jest dobre dla Polaków... bo przecież jestem TYLKO głupim katolem, który ma odwagę modlić się za Ojczyznę.
Czy w Kraju nad Wisłą ktoś jeszcze czeka na łzy, które przeciekają przez groby?
I czy będę mogła bez strachu, obaw, że kogoś zdenerwuję, modlić się, tak zwyczajnie i po prostu modlić się do Boga?
 "Ja to mam szczęście... że w tym momencie żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą... ja to mam szczęście".



11 komentarzy:

  1. Ja myślę, że najbardziej wszystkie ofiary tej strasznej katastrofy potrzebują świętego spokoju i cichej modlitwy, nie miesięcznic, które wyzwalają złe emocje po obu stronach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ofiary katastrofy smoleńskiej potrzebują najbardziej szacunku, pamięci i modlitwy. I czy to będą miesięcznice, rocznice czy tygodniówki to nie jest tak ważne. Ważne jest aby katastrofa smoleńska doczekała się rzetelnego wyjaśnienia, a nie kłamliwych deklaracji poprzedniej władzy czy nawoływań aby ofiary były pochowane we wspólnym grobie. To jest taktyka sowietów.
      Nie jestem tego w stanie zrozumieć, dlaczego w katolickim od wieków kraju, gdzie modlitwa jest czymś oczywistym, prośby kierowane do Boga wywołują, jak napisałaś , złe emocje? A jak modlitwy będą wypowiadane po cichu to kontrmanifestanci marszu będą usatysfakcjonowani? Dlaczego ci ostatni mają dyktować jak katolik ma się modlić? To w takim razie należałoby zlikwidować prawie wszystkie święta wszystkie święta katolickie, gdzie wierni modlą się w różnych intencjach nie zawsze po cichu. A gdzie jest w tym wszystkim tak szumnie wygłaszana przez ogólnie ujmując opozycję, tolerancja i równość?

      Usuń
    2. Nie zrozumiałyśmy się do końca.
      Odbywa się w intencji ofiar Msza Święta w pełnym poszanowaniu wzajemnym to po co prowokować innych do zamieszania i narażać się na kłótnie? O wydatkach państwa - czyli nas, podatników nie wspomnę.
      Modlitwa - ta prawdziwa - to rozmowa z Bogiem, nie z z ulicą.
      Ludzie są różni po obu stronach sporu. Ja jestem osobą wierzącą i praktykującą i nie potępiam nikogo za swoje poglądy. Wręcz przeciwnie.
      Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do swoich racji i szanuję tych, którzy mą inne poglądy. Mam znajomych a nawet przyjaciół o przeciwnych poglądach i szanujemy się nawzajem. Mogę Ci tylko dać taki przykład: Wojtek Zienowicz z fb jest osobą o bardzo radykalnych poglądach, zdecydowanie przeciwnych niż moje. Znamy się osobiście, byłam z mężem i synem w warszawskim ZOO, spotkaliśmy się osobiście z Wojtkiem. Spędziliśmy wspólnie kilka godzin w przemiłej atmosferze rozmawiając na różne tematy i rozstaliśmy się w zgodzie. Teraz Wojtek wybiera się do Kielc, być może znowu się spotkamy (rodzinnie z mojej strony czyli z mężem). Chciałabym, żeby Polacy umieli się różnić w zgodzie. Chamstwa i arogancji wobec ludzi o innych poglądach nie znoszę.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Hmm... chyba mnie nie zrozumiałaś. W pełnym poszanowaniu msza święta? - to dlaczego aby wejść do świątyni należy poddać się kontroli wykrywaczami metalu, są sprawdzane torebki itd. To nie jest normalne.
    A dlaczego policja chroni uczestników marszu smoleńskiego? - bo ludzie tam uczestniczący są narażeni na ataki ze strony ludzi broniących prawa do ... manifestowania własnych poglądów. W drugą stronę to nie działa. Modlący się ludzie nie atakują opozycji.
    A koszty związane z ochroną przemarszu legalnie zgłoszonego wykonują policjanci, których wykonywany zawód obliguje do ochrony obywateli. A czy patrolują parki, miejskie zaułki czy chronią tłumu ma manifestacjach, kontrmanifestacjach ... to i tak ich wynagrodzenie jest opłacane z państwowej kasy, tak jak i innych urzędników i polityków. PO prostu policjanci wykonują swoją pracę.
    Poza tym na marszu smoleńskim nie widziałam, aby ktoś modlił się z ulicą. To jest niegrzeczne stwierdzenie z Twojej strony. Wiele jest modlitw, które wierni wygłaszają nie tylko w świątyniach.
    Piszesz o prowokacji ze strony modlących - Twoje stwierdzenie i tok myślenia mnie przeraża. A od kiedy odmawianie różańca, modlitwy "Pod Twoją obronę" czy też pieśni, która zawsze towarzyszyła Polakom w trudnych momentach "Boże coś Polskę" jest prowokacyjna? No chyba, że dotyczy byłych ubeków, którym wiara i modlitwa zawsze przeszkadzała i teraz oni wygłaszają hasła o tolerancji, demokracji... Toż to kuriozum , aby ubecy walczyli o demokrację.
    Poza tym jesteś niekonsekwentna w tym co napisałaś. Piszesz o wzajemnym szacunku, ale już modlącym odmawiasz prawa do wyrażania poglądów, aby nikogo nie prowokować. Nie ma w tym sensu i logiki.
    Pisząc mój post nie padło ani jedno słowo aby np. wszelaka opozycja nie protestowała - ma do tego prawo - Jak dla mnie to mogą leżeć na ulicy, wygłaszać idiotyzmy we wszelakich mediach, biegać nago z tęczową flagą, leżeć na chodnikach, stawiać budy i szopy, które mają symbolizować w ich mniemaniu obronę demokracji, przykuwać się łańcuchami, krzyczeć, śpiewać na ulicach ... Nie mam najmniejszego zamiaru na nich napadać i mówić im,że mnie prowokują. To DLACZEGO, ja nie mam prawa do wygłaszania oficjalnie moich poglądów, modlitwy w przestrzeni publicznej. Dlaczego mi to prawo jest zabierane? Dlaczego modlitwa do Boga , nawet na ulicy, jest tak prowokująca?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompromis to nie potakiwanie
    Kompromis to uszanowanie wzajemnych poglądów.
    Ty starasz się za wszelką cenę zdeprecjonować wszystkich, którzy myślą inaczej. Bo wyszłaś na ulicę i doznałaś szoku. To po co wyszłaś na ulicę? Panu Bogu nie o to chodzi, żeby mieszać Go w uliczne burdy.
    Jeżeli chcesz żeby Twoja modlitwa podobała się Panu Bogu to módl się w ciszy a nie wśród tłumu.
    Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot i cała logika, a gdzie jest poszanowanie moich praw? Zero u Ciebie tolerancji. Brak argumentów... to mnie atakujesz.
      Skąd wiesz co się Bogu podoba, jaka modlitwa? A już na pewno nie będziesz mi mówiła jak i gdzie mam się modlić.
      Dlaczego mi w taki sposób rozkazujesz
      Nie wyszłam na ulicę, tylko uczestniczyłam w marszu smoleńskim. Niestety fruwać nie umiem w jakiś sposób muszę się się przemieszczać. A szoku nie doznałam.
      Życzę więcej zrozumienia i więcej tolerancji dla myślących inaczej niż Ty, a także czytania ze zrozumieniem.

      Usuń
    2. Pani Doroto taka jest właśnie "dyskusja" ze stroną przeciwną. Niestety mam wsród znajomych kilka osób po przeciwnej stronie i wygłaszają tylko poglądy zasłyszane lub przeczytane w mediach polskojęzycznych. Cechuje ich w tej "dyskusji" brak jakichkolwiek argumentów i samodzielnego myślenia

      Usuń
    3. Czasami mnie dopada zwątpienie, czy warto bronić polskości, ale gdy widzę komentarze, wypowiedzi obecnej opozycji, to niejednokrotnie krew we mnie się gotuje. Jak można tak kłamać, manipulować informacjami, tworzyć fake newsy, być hipokrytą.
      Podczas moich podróży ZAWSZE swoją postawą bronię Polski. Może to nie jest wielka arena, ale małymi kroczkami, może da się udowodnić światu,że polskość to normalność. Szkoda tylko, że opozycja broni interesów obcych państw. Trudno jest wtedy bronić Polski, gdy mój współobywatel brudzi rodzinne gniazdo.
      Tak to prawda, że podczas dyskusji, opozycja nie umie sprecyzować o co tak naprawdę walczy i dlaczego manifestuje. Chyba tutaj działa zespół tzw. ogłupiałego tłumu. Bo jak np. nazwać profanację symbolu Polski Walczącej, jak można nazwać reklamę pewnego napoju, który obraża Powstańców i patriotów. Jak mozna niszczyć i manipulować historią Polski, gdzie jeszcze trochę, to będziemy odpowiedzialni za np. II wojnę światową itd.
      Opozycja głosi szumne hasła o wolności, tolerancji, ale tylko jeśli to ich dotyczy. Tak jak wspomniałam w poście, nie rozumiem jak zabrania mi się prawa do modlitwy. Nie jestem w stanie pojąć, gdzie podziała się u tych ludzi etyka, rozum, człowieczeństwo, które kształtowy lata cywilizacji. Mam wrażenie ,że u niektórych nastąpił proces degradacji i recesji.
      Serdecznie Panią pozdrawiam i życzmy Polsce mądrych obywateli, którzy będą dbali i bronili kraju używając do tego rozumu i serca.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego tak sie dzieje? To proste.Zeby za wszelka cene wrocic do koryta.Zeby nadal mozna bylo w spokoju czerpac profity z wyslugiwania sie obcym,ktorzy rzuca okruchy i paciorki.Ja nie rozmawiam juz z ludzmi,ktorzy popieraja opozycje,poniewaz nie widze sensu.Spotykam sie zawsze z agresja i oklepanymi frazesami.Szkoda mi na to czasu i mojej energii.Polske kocham,wtocilam do Niej po wielu latach emigracji i jestem dumna,ze tu mieszkam. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, które są zbieżne z moim podejściem do tzw. opozycji totalnej. Z nimi nie da się dyskutować merytorycznie. Przejawiają niesamowita agresję, nie potrafią sformułować zgodnych z prawdą tez. Żonglują frazesami, obelgami, atakują aby atakować. Brak czerpania zysków z budżetu Polski niesamowicie im doskwiera. Atakują po prostu wszystko co choćby w minimalny sposób poprawiało sytuację w Polsce. Bo przecież wg nich Polska miała być terytorium oddanym Niemcom... Należało tylko zlikwidować przemysł, lotnictwo, siły zbrojne i sięgnąć po zasoby naturalne i niewolniczą siłę roboczą. Tyle by zostało z Polski pod rządami PO i PSL. Oby sprzedawczycy i targowiczanie nigdy nie mieli wpływu na losy gospodarki i polityki w Polsce. Oby...

      Usuń