poniedziałek, 19 września 2016

Spotkanie z malarzem Alfredem Wierusz-Kowalskim w Muzeum Okręgowym w Suwałkach


Suwałki - stolica Suwalszczyzny, przepięknej krainy geograficznej na skraju Polski i Litwy od jakiegoś czasu czeka na moją prezentację. Z moim miastem związanych jest wiele słynnych osób, chyba wszystkim znana jest postać Marii Konopnickiej, która tutaj się urodziła, czy też Czesława Miłosza, premiera  Rządu Polskiego na uchodźstwie - Edwarda Szczepanika, Andrzeja Wajdy... Jest jeszcze wiele postaci, które w znaczący sposób rozsławiły gród nad Czarna Hańczą.
Tym razem chcę napisać o wybitnym malarzu, suwalczaninie - Alfredzie Wierusz-Kowalskim, którego obrazy osiągają na aukcjach dzieł sztuki baaardzo wysokie ceny. W Suwałkach znajduje się jedyna, tak bogata w zbiory kolekcja - stała wystawa obrazów Alfreda Wierusz-Kowalskiego.
Zapraszam czytelnika tego postu do Muzeum Okręgowego w Suwałkach.

Muzeum Okręgowe w Suwałkach
Z pewnością moja opowieść o wybitnym suwalczaninie nie będzie kompletna, bo przecież trudno laikowi takiemu jak ja precyzyjnie i szczegółowo opisać życie i twórczość malarza ze słynnej szkoły w Monachium. Będzie to tylko rys historyczny, a gdyby ktoś chciał bardziej dokładnie poznać życiorys Alfreda Wierusz-Kowalskiego to zapraszam do przeczytania wielu publikacji pani Elizy Ptaszyńskiej, historyka sztuki, kustosza muzeum, autorki wielu wystaw, która o tymże malarzu wie chyba wszystko.
Zanim odkryję karty historii związane z twórczością słynnego malarza pochodzącego z Suwałk, napiszę kilka słów o budynku muzeum.
Budynek w którym mieści się Muzeum Okręgowe w Suwałkach to dawna "Resursa Obywatelska", gdzie skupiało się życie towarzyskie elit grodu znad Czarnej Hańczy. Oficjalnie była to siedziba Towarzystwa Pożyczkowo - Oszczędnościowego.

Zdjęcie upamiętniające wmurowanie kamienia węgielnego w dniu 20 lipca 1912 roku pod budowę budynku Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego, zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach 
20 VII 1912 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę budynku, a od 1913 roku Resursa Obywatelska stała się centrum życia kulturalnego, artystycznego i towarzyskiego polskich mieszkańców Suwałk.
Przedstawienie "Złoty wiek rycerstwa" w sali Resursy Obywatelskiej, które odbyło się w 1930 roku, zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach.
Na pierwszym piętrze znajdowała się luksusowa restauracja z salą balową gdzie odbywały się słynne rauty, przyjęcia i bale.
Bal Morski w Resursie Obywatelskiej w Suwałkach w latach trzydziestych ubiegłego wieku, zbiory archiwalne Muzeum Okręgowego w Suwałkach
Współczesny plakat, który zapraszał na bal w Resursie, było to widowisko artystyczne przypominające lata dwudzieste ubiegłego wieku.
Znajdowała się tu także Czytelnia Naukowa, siedziba redakcji "Tygodnika Suwalskiego", "Lutni", drukarnia Stanisława Milewskiego i Klotyldy Dargielowej, Towarzystwo Rolnicze Suwalskie i wspomniana Resursa. Mianem resursy określano klub towarzyski kupców, obywateli ziemskich. słowo to pochodzi od fr. ressources 'środki, zasoby pieniężne'.  Po I wojnie światowej w Resursie siedzibę miał Bank Udziałowy. 13 września 1919 roku włodarze miasta wydali uroczysty obiad w sali balowej Resursy na cześć Józefa Piłsudskiego. To właśnie podczas pobytu w Suwałkach Naczelnik Państwa wypowiedział słynne zdanie - "Dzisiaj ziemia wasza wolną jest".
Józef Piłsudski na mszy świętej na schodach kościoła św. Aleksandra w Suwałkach, 13 września 1919, fot. H. Bernstein (archiwum Muzeum Okręgowego w Suwałkach).
Józef Piłsudski przed Resursą Obywatelską, 13 września 1919 r.; fot. H. Bernstein (zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach).
Józef Piłsudski podczas uroczystego obiadu wydanego na jego cześć przez Radę Miejską Suwałk w Resursie Obywatelskiej w sali balowej, w dniu 13 września 1919 roku; fot. H. Bernstein ( zbiory Muzeum Okręgowego w Suwałkach).

Tablica na fasadzie Muzeum Okręgowego upamiętniająca wizytę Józefa Piłsudskiego w Suwałkach
W 1920 roku, gdy Suwałki były okupowane przez Litwę, w gmachu Resursy urzędowała Rada Ludowa Okręgu Suwalskiego.
Podczas II wojny światowej władze niemieckie ulokowały w Resursie "Dom Niemiecki"- Deutsches Haus. W 1944 znajdowała się tutaj komendantura Armii Czerwonej. Po wojnie miał siedzibę w budynku Spółdzielczy Bank Udziałowy, Państwowa Szkoła Przysposobienia Spółdzielczego, Państwowy Zbiorczy Internat Szkół Zawodowych. W roku 1954 część parteru przeznaczono na potrzeby tworzącego się się muzeum, które otrzymało nazwę Regionalne Muzeum Ziemi Suwalskiej. W 1977 roku Muzeum "awansowało" i otrzymało nazwę Muzeum Okręgowe.
Muzeum posiada kilka wystaw stałych. Najstarszą ekspozycją stałą, odziedziczoną po Muzeum Ziemi Suwalskiej, jest wystawa pt. "Alfred Wierusz-Kowalski 1849-1915", na którą składają się obrazy , szkice, rysunki artysty, a także pamiątki rodzinne, dokumenty, meble z pracowni i mieszkania malarza w Monachium przekazane przez syna Czesława, jego żonę Hannę i córkę Joannę, a także dary wnuka malarza Alfreda Wierusz-Kowalskiego z Gliwic.

Syn Alfreda Wierusz-Kowalskiego, Czesław, na otwarciu wystawy w 1966 roku, zdj T. Smagacz ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Suwałkach 
Ciekawa jest historia dwuczłonowego nazwiska rodziny malarza.
Historia nazwiska Wierusz-Kowalskich sięga XIII wieku, kiedy to  założyciel rodu Lutold posiadał dobra w Wieruszowie. Od nazwy miejscowości ród Lutolda utworzył rodowe nazwisko- Wierusz.W XIII-XIV wieku Wieruszowie byli najpotężniejszym rodem Ziemi Wieluńskiej. Potomkowie Lutolda po utracie dóbr w Wieruszowie, za swą rodową siedzibę obrali Kowale (woj. łódzkie) i od tego momentu do nazwiska Wierusz dodali także Kowalski. Jednym z przedstawicieli tego rodu jest bohater mojego postu Alfred Jan Maksymilian Kowalski herbu Wieruszowa.
Herb rodowy Wierusz-Kowalskich
Alfred Wierusz-Kowalski urodził się 11 października 1849 roku w Suwałkach, gdzie spędził dzieciństwo i lata młodzieńcze.
Archiwum Państwowe w Suwałkach, gdzie kryją się skarby dotyczące historii miasta i mieszkańców.
Dzięki uprzejmości Archiwum Państwowego w Suwałkach otrzymałam zdjęcie aktu stanu cywilnego parafii rzymskokatolickiej w Suwałkach 1808-1935; akt urodzenia Alfreda Jana Maksymiliana Kowalskiego z dnia 2 grudnia 1849 r.; sygnatura 1/65 s. 211
A tak brzmi treść dokumentu:
"Działo się w Suwałkach dnia drugiego grudnia tysiąc osiemset czterdziestego dziewiątego roku o godzinie czwartej po południu. Stawił się Wielmożny Teofil Józef Wierusz-Kowalski regent kancelarii ziemiańskiej i sekretarz Trybunału Cywilnego guberni augustowskiej w Suwałkach zamieszkały, lat 35 mający, w obecności Wielmożnego Tomasza Wolskiego asesora leśnego lasów rządowych guberni augustowskiej lat pięćdziesiąt dwa, tudzież Józefa Czartkowskiego asesora Trybunału Cywilnego guberni augustowskiej lat trzydzieści cztery mających, obydwu w Suwałkach zamieszkałych, i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Suwałkach dnia jedenastego października roku bieżącego o godzinie wpół do drugiej z południa z jego małżonki Wielmożnej Teofili z Świerkowskich Kowalskiej lat dwadzieścia jeden mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu dzisiejszym nadane zostały imiona Alfred Jan Maksymilian, a rodzicami jego chrzestnymi byli Wielmożny Mateusz Świerski, dziad nowonarodzonego, naddzierżawca dóbr Chojne, tamże zamieszkały i Wielmożna Katarzyna Wolska asesorowa z Suwałk. Opóźnienie spisania aktu nastąpiło z przyczyn urzędowania ojca, z jakiego to powodu był to nieobecnym w domu. Akt ten stawającemu i świadkom przeczytany podpisaliśmy wraz ze stawającymi i świadkami. Świadek Wolski, ksiądz Makowski, P.S. ojciec Kowalski regent, Józef Czartkowski jako świadek."

Ojciec Alfreda, Teofil Józef Kowalski przybył do Suwałk z Wielkopolski w 1838 roku a rok później w grodzie nad Czarną Hańczą otworzył kancelarię notarialną którą kierował od 1839 do roku 1865 czyli przez 26 lat.
Teofil Józef Wierusz-Kowalski
Kolejne zdjęcie z zasobów archiwalnych Archiwum Państwowego w Suwałkach - Notariusz Wierusz-Kowalski Teofil 1839-1865; pieczęć notariusza wraz z odręcznym podpisem ojca malarza Alfreda Jana Maksymiliana Kowalskiego, Regenta Kancelarii Ziemiańskiej, Guberni Augustowskiej z dnia 29 marca 1856 roku, sygn18, s.322

Dom rodzinny Alfreda Wierusz-Kowalskiego, który znajduje się w Suwałkach przy ul. Kościuszki. Za czasów Alfreda Wierusza-Kowalskiego ulica nosiła nazwę Prospekt Petersburski. Rodzina Wieruszów zajmowała prawą część kamienicy.
Tablica pamiątkowa na kamienicy przy ul. Kościuszki 16 w Suwałkach upamiętniająca Alfreda Wierusza-Kowalskiego w rocznicę 150 urodzin artysty, w której odsłonięciu brał udział prawnuk Alfreda Wierusz-Kowalskiego, Marek Turowski na stałe mieszkający w Dubaju. Tablicę wykonał rzeźbiarz Bohdan Chmielewski.

Suwałki, pocztówka z 1910 roku,  w dolnym prawym rogu (na zdjęciu niewidoczny) znajduje się rodzinny dom Alfreda Wierusza-Kowalskiego zdj. fotopolska.eu
Alfred był pierwszym dzieckiem z drugiego związku małżeńskiego Józefa Teofila i Teofili Antoniny z Siewierskich (h.Ogończyk), później z tego związku urodziło się jeszcze dziesięcioro dzieci. Oprócz Alfreda, w Suwałkach na świat przyszło ośmioro jego rodzeństwa, a dwójka dzieci urodziła się już po wyjeździe rodziny z Suwałk. Alfred posiadał także przyrodnie rodzeństwo (brata i siostrę) z pierwszego małżeństwa ojca z Józefą z Wejnertów.
Alfred Wierusz-Kowalski w Suwałkach, jak wspomniałam wcześniej, spędził dzieciństwo i lata młodzieńcze. Uczył się w gimnazjum gubernialnym, gdzie m.innymi pobierał lekcje rysunku u Kazimierza Górnickiego, absolwenta warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Rodzina Wieruszów posiadała także nieopodal Suwałk w Dębszczyźnie majątek ziemski, gdzie Alfred spędzał wakacje i ferie zimowe.
W 1865 roku rodzina Wierusz-Kowalskich przeniosła się do Kalisza, gdzie ojciec Alfreda otworzył kancelarię notarialną.
Portret Teofila, ojca malarza autorstwa Wacława Szymanowskiego ( artysta jest twórcą pomnika F. Chopina w Warszawie) , brata Jadwigi Wierusz-Kowalskiej, Muzeum Okręgowe w Suwałkach kupiło obraz od syna Alfreda, Czesława.

W Kaliszu Alfred uczęszczał do gimnazjum, gdzie uczył się rysunku od Stanisława Barcikowskiego. Trzy lata później młody artysta przyjechał do Warszawy, gdzie rozpoczął studia w "Klasie Rysunkowej" u Wojciecha Gersona, który kształcił także Leona Wyczółkowskiego, Władysława Podkowińskiego...
Wojciech Gerson profesor, historyk sztuki, malarz, pejzażysta, pedagog.
Portret Alfreda Wierusz-Kowalskiego z "czasów kaliskich"
Nauczycielami Alfreda byli także - Rafał Hadziewicz i Aleksander Kamiński. W warszawskiej szkole Alfred dał się poznać jako zdolny uczeń, a jego prace były cenione przez profesorów. W 1871 roku Wierusz-Kowalski wyjechał do Drezna aby kształcić się w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Spotykał się z Ignacym Kraszewskim, który mieszkał w tym mieście.Tam też poznał czeskiego malarza Vacława Brozika, z którym wyjechał  do Pragi, gdzie w wynajętej pracowni rozpoczął samodzielną twórczość malarską.
"Pokłon trzech króli" ( pierwszy z prawej) Franciszka Żeniszka z dedykacją: „Mojemu przyjacielowi Alfredowi Wierusz-Kowalskiemu” Muzeum Okręgowe w Suwałkach
W Pradze Alfred przebywał niecałe trzy lata, w 1873 roku przyjechał do Monachium gdzie zapisał się 18 października na wykłady do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w klasie malarstwa Aleksandra (Sandora) Wagnera,malarza pochodzenia węgierskiego, a rok później, by udoskonalić swój warsztat malarski kształcił się na prywatnych lekcjach u Józefa Brandta. W stolicy Bawarii Alfred pozostał do końca swoich dni. 
Alfred Wierusz-Kowalski
Akademia Sztuk Pięknych w Monachium w 1883 roku
(Architekturmuseum der TU München)
Monachium w XIX wieku było silnym ośrodkiem akademickim i prawdziwą Mekką dla artystów. "Było miastem sztuk i nauk z nadania jego władców, przedstawicieli rodziny Wittelsbachów: Ludwika I, Maksymiliana I, Ludwika II Bawarskiego i jego następców. To aspiracje, zamiłowania i decyzje rządzących uczyniły z małego i sennego miasta promieniejący na całą Europę ośrodek. Miasto kipiało sztuką. Wszystko zdawało się żyć dla niej lub z niej żyło. Do miasta nad Izarą przyjeżdżali młodzi artyści niemalże z całego świata, aby się uczyć i tworzyć, wielu osiadło tam na stałe. Monachium przyciągało Akademią Sztuk Pięknych, zbiorami malarstwa w Starej i Nowej Pinakotece, muzeami, międzynarodowymi wystawami, rozwiniętym rynkiem handlu sztuką, życzliwością mieszkańców i wygodą życia. Sprzyjająca była tez atmosfera miasta, przez wielu nazywanego Atenami nad Izarą". E.Ptaszyńska "Ateny nad Izarą", rozdział "Galeria Wimmer i polscy malarze".
Wydawca Muzeum Okręgowe w Suwałkach, druk Oficyna wydawnicza READ ME, Łódź
Stara Pinakoteka w Monachium, 1900 rok
W Monachium prężnie działały  salony Kunsthändlerów, czyli salony, które były połączeniem antykwariatów, galerii sztuki i domów sprzedaży. Salony te prowadziły własną politykę zakupów, zajmowały się reklamą, organizowały wystawy, otwierały zagraniczne filie, dysponowały wielkimi przestrzeniami wystawowymi. Salony pełniły także rolę muzeów, drukowały katalogi, zamawiały obrazy u poszczególnych artystów W XIX wieku w Monachium prosperowało kilkanaście domów sprzedaży -m.in. Hof-Kunsthandlung, E.A. Fleischmann, liczne galerie w tym słynne Galerie Fleischmanna i Heinemanna , czy też Galeria Wimmer, dzięki którym miasto stało się europejską stolicą handlu sztuką, a wraz z Paryżem i Londynem było głównym ośrodkiem sprzedaży dzieł sztuki do USA.
Maksymilian Gierymski tak pisał w jednym liście o Monachium - "W ogóle dobre czasy na malarzy, jeśli teraz komu idzie, to tak jak nigdy nie bywało, przy tym Polacy szczególnie chętnie są widziani".
A tak o Monachium pisał  Józef Chełmoński: -" Monachium - to, powiedzmy, taki wielki, międzynarodowy hotel sztuki europejskiej dziewiętnastego wieku, a nawet początków dwudziestego. hotel, co prawda drugiej klasy - na drodze z Paryża do Wiednia i Petersburga, albo z Rzymu do Berlina - ale wygodny, niedrogi, świetnie zaopatrzony we wszystko, co było potrzebne do szczęścia malarzowi w tamtych czasach. Renomowana akademia, liczne szkoły prywatne, muzea sztuki dawnej i nowej, towarzystwa, "Kunstvereiny", prasa kostiumów - to dla produkcji, a dla zbytu - kolosalne hale wystawowe i armia Kunsthändlerów".
Królewska Akademia Sztuk Pięknych założona w 1808 roku była w ówczesnych czasach największą uczelnią w Europie kształcąca przyszłych artystów. Na tej nietypowej uczelni panował liberalizm dotyczący sposobu nauczania przyszłych adeptów sztuki szeroko rozumianej.
W Monachium w XIX wieku przebywało wielu polskich malarzy: Jan Matejko, Aleksander i Maksymilian Gierymscy, Józef Chełmoński, Juliusz i Wojciech Kossakowie, Alfred Wierusz-Kowalski, Aleksander Lesser, Józef Simmler, Józef Brandt, Stanisław Chlebowski, Stanisław Witkiewicz, Witold Pruszkowski, Zdzisław Suchodolski, Aleksander Świeczewski, Gustaw Gwozdecki, Leon Wyczółkowski, Jan Nepomucen Głowacki, Franciszek Żmurko, Bernard Trębacz, Florian Cynk, Walery Eljasz-Radzikowski, Stanisław Grocholski, Artur Grottger, Gottlieb, Malczewski, Fałat, Lentz, Henryk Siemiradzki, Władysław Czachórski ... Polscy artyście w stolicy Bawarii utworzyli specyficzną "republikę" artystyczną.
Wielu polskich artystów osiągnęło w stolicy Bawarii wyjątkowy sukces. Władysław Czachórski został wykładowcą na Akademii, Alfred Wierusz-Kowalski otrzymał tytuł honorowego profesora Akademii  Sztuk Pięknych  (jako trzeci z Polaków po Brandcie i Czachórskim)  i był jednym z najbardziej popularnych malarzy polskich za granicą.

Stanisław Chlebowski w latach 1865-76 był w Konstantynopolu nadwornym malarzem sułtana
Abd el-Aziza, Julian Fałat na zaproszenie cesarza Wilhelma II wraz z Wojciechem Kossakiem malował "Przejście przez Berezynę". Józef Brandt wraz z Juliuszem Kossakiem prowadził w Monachium prywatną szkołę malarstwa w której nauki pobierali - Alfred Wierusz-Kowalski. Tadeusz Ajdukiewicz (był malarzem na dworach europejskich), Jan Henryk Rosen (malował kaplicę papieską w Castel Gandolfo), Wojciech Kossak, L.Wyczółkowski, J. Fałat, Józef Chełmoński, Władysław Malecki,  Założyciel nieformalnej szkoły - Józef Brandt, nazywany przez kolegów i przyjaciół "generałem", stworzył tzw. monachijską szkołę malarstwa polskiego.("Polacy w Niemczech: Monachium" Marian Kałuski).
Portret Alfreda Wierusz-Kowalskiego z ok. 1875 r.
Alfred Wierusz-Kowalski do końca swoich dni był związany z Monachium. tutaj miał swoja pracownię, gdzie udzielał prywatnych lekcji malarstwa młodym artystom.  Do jego nieoficjalnych uczniów należeli- Olga Boznańska, Czesław Tański, Henryk Weyssenhoff, Michał Wiewiórski, Karol Wierusz-Kowalski (stryjeczny bratanek).
Zdjęcie przedstawiające pracownię Alfreda Wierusz-Kowalskiego w Monachium i pracę nad monumentalnym obrazem "Napad wilków"
Pracownia Alfreda Wierusz-Kowalskiego w Monachium
Tak pisał o Alfredzie, malarz, krytyk i teoretyk sztuki Stanisław Witkiewicz: "Od początku pobytu w Monachium warunki materialne i kariera zawodowa układały się Wierusz-Kowalskiemu pomyślnie. Już pierwszymi obrazami zdobywa popularność i wzięcie wśród miejscowych marszandów. We wczesnym okresie ( w latach siedemdziesiątych) maluje wielokrotnie popularne w środowisku Akademii sceny rodzajowe z życia małych osiedli i miasteczek. Jego obrazy ukazujące proste motywy i wydarzenia, doskonale odzwierciedlają realia życia i atmosferę polskiej prowincji. Czasem jest to niemal reporterskie ujęcie jakiegoś wydarzenia jakby przypadkowo zaobserwowanego, innym razem głównym motywem staje się skromny budynek pocztowej stacyjki. Nieodzownym elementem tych kompozycji są ludzie - stali mieszkańcy miasteczek, podróżni oraz konie, zaprzężone do dyliżansów, powozów, furmanek. akcja zazwyczaj rozgrywa się w otoczeniu zwyczajnego, mało urozmaiconego pejzażu, lecz bliskiego artyście wspomnieniem rodzinnych okolic".
"Powrót o zachodzie słońca" 1890 r. 
Alfred Wierusz-Kowalski
"Zapusty" 
Alfred Wierusz-Kowalski
"W zimowy dzień"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Kulig"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Powrót kwestarza" Alfred Wierusz-Kowalski, Muzeum Południowego Podlasia, Biała Podlaska
O każdym obrazie Alfreda Wierusz-Kowalskiego można napisać sporych rozmiarów pracę naukową. Można w niej umieścić dywagacje na temat techniki malarskiej, walorów artystycznych, inspiracji artysty, historii obrazu, przeprowadzić studium .
Na przykład obraz "Powrót kwestarza", którego rozszerzona wersja tytułu brzmi- "Powrót do klasztoru oo. Bernardynów wozu z kwestarzem" był pokazywany na Powszechnej Wystawie Światowej  – Welt-Ausstellung w Wiedniu w dniach 1 maja -31 października 1873 roku. W tym czasie wiedeńska wystawę odwiedziło 7 milionów osób. "Kto mógł z Polski trzech zaborów, wystawiał. Kto nie mógł wystawiać, przyjeżdżał oglądać. Kto nie przyjeżdżał, pisał, czytał i gadał o wiedeńskiej „Expo” (w: Polska na Wystawie Powszechnej w Wiedniu 1873 r., A. Giller). Pokazenie obrazu na wystawie było debiutem dwudziestoczteroletniego artysty. Epizod z obrazu, był zainspirowany opowieścią powieściopisarza Ignacego Chodźki "Pamiętniki kwestarza" z 1844 r. Obraz po wystawie został zakupiony do galerii w Londynie, następnie znalazł się w Bawarii w prywatnych zbiorach, był pokazywany w Muzeum Okręgowym w Suwałkach, a w 2015 roku dołączył do zbiorów muzealnych Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.

Innym obrazem prezentowanym na Światowej Wystawie Kolumbijskiej był obraz Alfreda Wierusz-Kowalskiego "Kulig .Litewska sanna". Praca była wystawiana w Chicago w 1893 roku z okazji 400 lecia odkrycia Ameryki. Do siedemdziesiątych lat XX wieku obraz przebywał w prywatnej kolekcji. Został sprzedany na aukcji i obecnie znajduje się w Niemczech.
"Kulig.Litewska sanna" Alfred Wierusz-Kowalski
Alfred Wierusz-Kowalski robił także ilustracje do "Tygodnika Ilustrowanego" i "Kłosów". W 1903 roku malarz na krótko odwiedził Północną Afrykę poszukując nowych tematów do obrazów. Powstało 20 dzieł inspirowanych wyjazdem do Afryki - np. "Beduini przy studni", "Z rozkazem wojennym-Maroko", "Przed meczetem".
Jak wspomniałam wcześniej, pan Alfred, jako trzeci z Polaków po Brandcie i Czachórskim otrzymał tytuł honorowego profesora Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. Jego prace zdobią prywatne kolekcje w Europie, Ameryce. Obrazy Wierusz-Kowalskiego kupowały sławne galerie - Nowa Pinakoteka, Wimmer  w Monachium, muzea w Dreźnie, Królewcu, Antwerpii, w St.Zjednoczonych. Alfred Wierusz-Kowalski brał udział w wielu wystawach międzynarodowych - w Monachium, Berlinie, Wiedniu, Paryżu. Swoje prace prezentował także w Krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych (1873, 96, 98, 1902), w Warszawskim Towarzystwie Zachęcie Sztuk Pięknych, Salonie Aleksandra Krywulta w Warszawie, we Lwowie, Poznaniu. Otrzymał złoty medal I klasy na wystawie w monachijskim Glaspalast w 1892, złoty medal na wystawie w Wiedniu w 1894 r., złoty medal na wystawie we Lwowie w 1904 r.. Otrzymał także medale i nagrody na wystawach w Paryżu, Saint Louis.
W Monachium prowadził działalność towarzysko-społeczną. Był inicjatorem, następnie współorganizatorem  Koła Polskiego- skupiającego Polonię w Monachium, Towarzystwa Wspólnej Pomocy - które pomagało młodym artystom. Wspierał także młodych malarzy udzielając im również pomocy materialnej.
Suwałki upamiętniły wybitnego suwalczanina nazwą ulicy jego nazwiskiem, Szkoły Podstawowej nr 5, a  na jednym z wieżowców powstał ogromny 30 metrowy mural przedstawiający malarza w otoczeniu... wilków. A dlaczego pan Alfred jest przedstawiony z tymi drapieżnikami, to zaraz o tym napiszę.
Patronem Szkoły Podstawowej nr 5 w Suwałkach został Alfred Wierusz-Kowalski. Uroczystość nadania imienia szkole odbyło się 11 października 1989 roku w 140 rocznicę urodzin wybitnego malarza.
"Autoportret z paletą" ok 1900 r. Alfred Wierusz-Kowalski Muzeum Narodowe w Warszawie, depozyt Muzeum Okręgowe w Suwałkach
Alfred Wierusz-Kowalski wita dzieci w szkolnym holu SP nr 5 w Suwałkach

Mini wystawa reprodukcji obrazów A.Wierusz-Kowalskiego w SP nr 5 w Suwałkach
Mural przedstawiający Alfreda Wierusz-Kowalskiego w Suwałkach. Autorem "fresku" jest Aleksander Dżuma. Oficjalne odsłonięcie muralu nastąpiło 8 sierpnia 2015 roku w ramach obchodów w Suwałkach  roku Alfreda Wierusz-Kowalskiego.
Wilki to motyw rozpoznawczy obrazów Alfreda Wierusz-Kowalskiego. Oczywiście, oprócz tych zwierząt malarz przepięknie umiał przedstawić także konie, które to można ujrzeć prawie na wszystkich obrazach Alfreda.
A dlaczego wilki często goszczą na płótnach Wierusz-Kowalskiego? Odpowiedzi należy szukać w dzieciństwie malarza, które spędził na Suwalszczyźnie, i gdzie spotkał się "oko w oko" z tymi zwierzętami.
W broszurze do obrazu "Napad wilków", który był prezentowany na wielu wystawach tak pisał Alfred: "Było to w 1857 roku. Rodzice moi posiadali niewielka wioskę Dębszczyznę pomiędzy Filipowem a Bakałarzewem ( gubernia suwałkowska w Królestwie Polskim). Tam spędziłem w gronie rodziny zimę owego roku. Mój ojciec był notariuszem gubernialnym i dla załatwienia interesów odbywać musiał dalekie nieraz podróże w głąb kraju. W miesiącu lutym - mróz był ogromny i śnieg leżał wysoko - miał znowu udać się w sprawach urzędowych aż poza Szczebrę; ponieważ jednak w pobliżu tej miejscowości mieszkał ojca przyjaciel, który był nadleśniczym, postanowił ojciec odwiedzić go z całą rodziną, tym więcej, że żona nadleśniczego była moją matką chrzestną.(...)
Nareszcie nadeszła upragniona chwila odjazdu. Konie ruszyły galopem, a spod kopyt śnieg prysnął nam w oczy....
Obudziłem się, gdyśmy już z lasu wyjechali na równe pole. Wtem nagle, jak piorun z jasnego nieba, zagrzmiał głos woźnicy: "Wielmożny Panie! Gromada wilków nas ściga (...). strzały ojca rozpędziły na chwilę zwarta ich gromadę, jednakże wkrótce bestie te znowu zbliżyły się do nas i koni. Byliśmy zewsząd otoczeni wilkami.
Jeden z nich padł na miejscu trupem, drugi z szeroko otwartą, poranioną paszczą, plamiąc śnieg juchą był tuż za nami. Ojciec obrócił wystrzelona fuzję i uderzył go z taką siłą kolbą, że sam przy tym stracił równowagę i upadł w głęboki śnieg, przygniatając równocześnie ciężarem swego ciała ranionego wilka.Widząc to pobledliśmy jak kreda. Moja matka, prawie bezprzytomna, tuliła nas małych do łona i wołała o pomoc. Atoli ojciec mój, podczas tej walki na śmierć i życie, miał jeszcze tyle przytomności, ze rozkazał woźnicy odciąć uprzęgi i już mocno pokąsanych koni przednich i wydać je na pastwę zgłodniałych bestii. Przez to zyskaliśmy kilka minut cennego czasu, aby wygrzebać się z zaspy śnieżnej. Gołymi broniąc się rękami na wszystkie strony, zdołał jednak ojciec wyprowadzić na drogę spłoszone konie dyszlowe wraz z sankami i osłupiałą ze strachu rodziną, co umożliwiło nam dalszą ucieczkę do pobliskiej wioski.
Z tej przygody lat dziecinnych oraz licznych opowiadań rodziców zaczerpnąłem temat do niniejszego obrazu mojego pt."Napad wilków" - informator-komentarz do ekspozycji obrazu, Poznań 1912 r.
Na ile jest to prawdziwa opowieść, a ile skrywa się w tej relacji marketingu i chwytu reklamowego, trudno jest ocenić. Faktem jest, że wilki Wierusz- Kowalskiego stały znakiem firmowym malarza.
Obraz "Napad wilków" do której była dołączona broszura opisująca zmagania mrożącą krew w żyłach historię, nie zachował się. Obraz ten miał wymiary 11 x 9 metrów, pierwszy raz był pokazany widowni w Monachium w 1909 r. Na otwarciu wystawy pojawił się Lutpold Wittelsbach - książę Bawarii. Obraz był pokazywany na wystawie w Sali Towarzystwa Wioślarskiego w Warszawie, we Lwowie a także w Poznaniu. Po śmierci malarza obraz wraz  z innymi pracami artysty został wysłany do Polski, ale w niewyjaśnionych okolicznościach na granicy zaboru prusko-rosyjskiego, w miejscowości Strzałkowo spłonął wraz z innymi rzeczami i obrazami Alfreda Wierusz-Kowalskiego.
Po obrazie zostały tylko czarno-białe zdjęcia, na podstawie których odtworzono kopię obrazu. Jedno ze zdjęć pochodzi z pracowni artysty, w czasie gdy trwały prace nad obrazem. W założeniach miał być to monumentalny tryptyk- 1."Wyjazd z dworu", 2."Napad wilków", 3."Puste sanie".
Ekspozycja w Muzeum Okręgowym w Suwałkach
A tak brzmiała recenzja obrazu "Napad wilków" na wystawie w Poznaniu: "Pomysł "Napadu wilków jest dramatyczny. (...) Widok walczącego rozpaczliwie z wilkami ojca rodziny, krzyk matki i dzieci przykuwa uwagę i na tragiczność chwili naprowadzają. W szeroko pojętym krajobrazie zimowym, z niebem ołowianym, w jednym rogu zaledwie rozjaśnionym bladą tarczą zimowego zachodzącego słońca, mieści się motyw tragiczny bezbrzeżnej przestrzeni szarego całunu śmierci. Znakomity wirtuoz w małych obrazach, na wielkim płótnie staje się mistrzem, odczuwającym właściwości szerokiej faktury dekoracyjnej, zlewając w całość pełną rozmachu". [Witold Magodziński, Dziennik Poznański 1912 nr 78].
Obrazów przedstawiających wilki w różnych sytuacjach, ujęciach Alfred namalował niezmiernie dużo. W tygodniku ilustrowanym "Biesiada Literacka" wydawanym na przełomie XIX i XX wieku w Warszawie, znalazła się taka oto informacja: "że każdy obraz ma nabywcę, nim jeszcze zejdzie ze sztalug, szczególnie za wilki jego płacono drożej niż za innych artystów sobole i gronostaje".
Eligiusz Niewiadomski- malarz, historyk i krytyk sztuki tak pisał o wilkach malarza: „Najsłynniejsze były sceny z wilkami. Wierusz-Kowalski wystudiował wilka jak mało kto, [a obrazy te] należą do najsilniejszych rzeczy artysty“.
"Napad wilków"A.Wierusz-Kowalski
Wilki w nocy, ok 1900 rok
"Napad wilków", ok. 1890 r. Alfred Wierusz-Kowalski
"Napad wilków" Alfred Wierusz-Kowalski
"Napad wilków" 1882 r.  Alfred Wierusz-Kowalski
"Wilki napadające sanie" Alfred Wierusz-Kowalski
13 lipca 1896 roku Alfred Wierusz-Kowalski kupił  za kwotę 43 tyś rublu majątek ziemski w Mikorzynie k/Konina. Poprzednim właścicielem był Wacław Sikorski. W tymże majątku o powierzchni 615 ha, który także obejmował 45 ha lasów i 150 ha jezior, pan Alfred wybudował stajnie dla koni angloarabskich, znajdował się tu także wybieg dla... wilków. W Mikorzynie było 6 sztuk tych zwierząt. Dwa wilki, malarz otrzymał w prezencie od cesarza Wilhelma II. Spreparowane wilki (stojący i spięty do skoku) znajdowały się w pracowni monachijskiej malarza. Do Mikorzyna artysta przyjeżdżał latem i na Boże Narodzenie. W posiadłości mieszkała rodzina malarza - żona Jadwiga z Szymańskich i piątka dzieci.  Alfred Wierusz-Kowalski wziął ślub z Jadwigą, córką redaktora naczelnego "Kurjera Warszawskiego" w roku 1878 w parafii św. Antoniego w Warszawie.
Alfred Wierusz-Kowalski z bratem Bernardem, żoną Jadwigą i córkami Michaliną i Joanną.
Narodowy Bank Polski  30 lipca 2015 roku wprowadził do obiegu kolekcjonerską, srebrną dwudziestozłotową monetę z wizerunkiem Alfreda Wierusz-Kowalskiego.  Moneta należy do serii "Polscy Malarze XIX i XX wieku". Monetę zaprojektowała Dominika Karpińska-Kopiec a ekspertem merytorycznym była kustosz suwalskiego muzeum pani Eliza Ptaszyńska. W tej serii monet NBP upamiętnił Józefa Chełmońskiego, Piotra Michałowskiego, Zofię Stryjeńską, Artura Grottgera, Władysława Strzemińskiego, Leona Wyczółkowskiego, Aleksandra Gierymskiego, Tadeusza Makowskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Jacka Malczewskiego, Jana Matejkę.
Alfred Wierusz-Kowalski, zdjęcie wykonano w Monachium, Na podstawie tego zdjęcia Dominika Karpińska-Kopiec zaprojektowała okolicznościową monetę.
Alfred Wierusz-Kowalski zmarł na raka oczu w Monachium, w dniu 16 lutego 1915 roku. Rodzina sprowadziła prochy artysty do Warszawy. Uroczystość pogrzebowa odbyła się 13 marca 1936 roku na Cmentarzu Powązkowskim, szczątki artysty złożono w Alei Zasłużonych.
Uroczystość pogrzebowa Alfreda Wierusza Kowalskiego na Warszawskich Powązkach, 13 marca 1936 roku, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Grób Alfreda Wierusza-Kowalskiego na Warszawskich Powązkach, zaprojektowany przez Barbarę Zbrożynę.
Na Cmentarzu Powązkowskim spoczywa także żona i syn Alfreda Wierusz-Kowalskiego. Syn Czesław i żona Jadwiga z domu Szymanowska pochowani zostali w rodzinnym grobowcu Szymanowskich. Grób zaprojektował syn teścia Alfreda Wierusz-Kowalskiego, Wacław Szymanowski junior.
Grób rodzinny Szymanowskich na Starych Powązkach w Warszawie, pomnik zaprojektował Wacław Szymanowski,, który także zaprojektował pomnik Fryderyka Chopina w Warszawie. 
Po śmierci artysty, kolekcja jego obrazów rozproszyła się. Część jego dzieł sprzedano na licytacji w Monachium, część obrazów, szkiców spłonęła w specjalnym wagonie, którym były  przewożony dorobek życia Alfreda Wierusza-Kowalskiego do Krakowa, gdzie przeprowadziła się rodzina artysty.
W 1935 roku w 20 lat po śmierci artysty odbyła się w Warszawie w Zachęcie wystawa prac Wierusza-Kowalskiego, gdzie pokazano 55 jego prac.
Od tej daty pamięć o wybitnym  malarzu w Polsce uległa zapomnieniu. Trzydzieści lat później w 1966 roku z inicjatywy ówczesnego dyrektora suwalskiego muzeum - Zygmunta Filipowicza otwarto w Suwałkach  pierwszą powojenną monograficzną wystawę prac Alfreda Wierusz-Kowalskiego, a od 1972 można oglądać jedyną w Polsce stałą ekspozycję, obrazującą życie i twórczość słynnego suwalczanina.
Stała wystawa jest cały czas wzbogacana o obrazy zakupione na międzynarodowych aukcjach, część z nich stanowi depozyt osób prywatnych. Wiele obrazów, szkiców, osobistych pamiątek przekazała suwalskiemu muzeum rodzina artysty.
Zdjęcie wykonane w Monachium - Alfred Wierusz-Kowalski w stroju myśliwskim.
Muzeum Okręgowe w Suwałkach - popiersie Alfreda Wierusz-Kowalskiego, autorstwa Elżbiety Pietras i Alojzego Nawneta
Córka Alfreda -Michalina Grabowska, przekazała Muzeum w Suwałkach oryginalne meble z pracowni malarza w Monachium. Konserwacji antyków podjęła się pracownia konserwatorska w Poznaniu.
Syn Alfreda - Alfred junior, doktor nauk ścisłych przekazał muzeum w Suwałkach kilkadziesiąt listów Alfreda Wierusz-Kowalskiego do syna Józefa, kilka listów żony artysty, list Karola Estreichera z podziękowaniami za przekazanie zbioru rycin do Biblioteki Jagielońskiej, dwa listy Wojciecha Kossaka ( jeden z propozycją wstąpienia do grupy "Zero", która miała gromadzić najwybitniejszych malarzy), ponad setkę zdjęć modelek z monachijskiej pracowni, dwa krzesła z mieszkania monachijskiego kryte kurdybanem.
Zdjęcia modelek w pracowni Alfreda Wierusz-Kowalskiego
Syn Alfreda - Czesław, także malarz, przekazał fotografię pracowni monachijskiej, paletę, dyplomy i odznaczenia. dyplom powołania ojca na członka Akademii Monachijskiej przekazał do zbiorów Muzeum w Suwałkach. Żona Czesława - Hanna z wolą męża podarowała suwalskiemu Muzeum część mebli, w tym pianino Alfreda.
Po śmieci Hanny, jej córka (wnuczka Alfreda) Joanna Wierusz-Turowska, także malarka, przekazała Muzeum z wolą rodziców obrazy, ryciny, szkice dziadka. W jej imieniu zrobiła to Barbara Nasierowska- wnuczka Alfreda.
Część obrazów zakupiło Muzeum, które są ich własnością.
Pani Eliza Ptaszyńska, kustosz Muzeum w Suwałkach prezentuje obraz Alfreda Wierusz-Kowalskiego "Pocztarek", który stał się własnością Muzeum Okręgowego w Suwałkach
"Pocztarek" Alfred Wierusz-Kowalski, Muzeum Okręgowe w Suwałkach
"Przed meczetem" Alfred Wierusz-Kowalski, własność Muzeum Okręgowego w Suwałkach
Pani Eliza Ptaszyńska, kustosz Muzeum w Suwałkach na oficjalnym pokazie obrazu  Alfreda Wierusz-Kowalskiego "Przed meczetem".
Portret Jadwigi Wierusz-Kowalskiej, autorstwa jej męża Alfreda, Muzeum Okręgowe w Suwałkach
"Portret Jadwigi" 1907 r. Alfred Wierusz-Kowalski, Muzeum Okręgowe w Suwałkach
Zakup portretu żony artysty - Jadwigi był zakrojony na szeroką skalę. Akcja miała tytuł " Żona dla Alfreda", były przeprowadzane warsztaty naukowe, zostały stworzone specjalne strony internetowe z wszelkimi informacjami o obrazie. Portret został zakupiony przy udziale Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Alfred Wierusz-Kowalski namalowała tylko kilka portretów, dlatego też "zdobycie " żony Alfreda jest dużym sukcesem Muzeum.
Muzeum Okręgowe w Suwałkach, Wystawa stała prac Alfreda Wierusz-Kowalskiego
Wachlarz z rysunkiem m.in. Alfreda Wierusz-Kowalskiego , Agencja Itartas, fot.Adam Bolewski
Szkic do wachlarza "Krakus na koniu" Czesław Wierusz-Kowalski podarował Muzeum w Suwałkach. Wachlarz z miniaturami malarzy monachijskich: Alfreda Wierusz-Kowalskiego, Wilhelma Dieza, Hugo Kauffmanna, Friedricha Kaulbacha, Franza Lenbacha i innych.
Koncepcja malowanego artystycznie wachlarza zrodziła się we Francji pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku pod wpływem sztuki japońskiej. W Monachium ten oryginalny gatunek malarstwa stał się modny w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Wachlarze zdobiono różnorodnymi tematycznie scenami.
Muzeum Okręgowe w Suwałkach posiada także dwa bezterminowe depozyty obrazów, których właścicielem jest suwalski przedsiębiorca Henryk Owsiejew.
"Na zwiadach" 1877 r. Alfred Wierusz-Kowalski, wł. H.Owsiejew , bezterminowy depozyt Muzeum Okręgowego w Suwałkach
"Na wiejskim podwórku", Alfred Wierusz-Kowalski
Alfred Wierusz-Kowalski, wł. H.Owsiejew , bezterminowy depozyt Muzeum Okręgowego w Suwałkach
Obraz ten jest także jednym z "bohaterów" książki Zygmunta Miłoszewskiego "Bezcenny", gdzie możemy poznać historię zaginionych i zrabowanych dzieł sztuki podczas II wojny światowej. Pisarz opowiada o ekscentrycznym Polaku, Ignacym hrabim Korwin-Milewskim (postać autentyczna), który to w dość tajemniczy sposób gromadził dzieła sztuki, także od polskich malarzy ze "szkoły monachijskiej".
Życzę sobie i wszystkim Polakom, że kiedyś odnajdzie się "Młodzieniec" Rafaela, na którego czekają puste ramy w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. A przy okazji może także powróci do Polski Szkatuła Królewska księżnej Czartoryskiej skrywające skarby królów Polski... Może... kiedyś ?!
Alfred Wierusz-Kowalski był niezwykle płodnym artystą, był wierny własnej wizji przedstawiania świata, nie eksperymentował, był mistrzem w swoim artystycznym fachu. Do dnia dzisiejszego obrazy Alfreda osiągają wysokie ceny na aukcjach. Za obrazy Alfreda Wierusz-Kowalskiego trzeba zapłacić wiele setek tysięcy złotych.
W Polsce obrazy Alfreda Wierusz-Kowalskiego można także oglądać w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym we Wrocławiu, Muzeum Państwowym w Białymstoku, Muzeum Narodowym w Kielcach, Muzeum Ślaska Opolskiego w Opolu, Muzeum Sztuki w Łodzi, POL-MOT HOLDING S.A. w Warszawie.
"Dożynki" 1900 r.
Alfred Wierusz-Kowalski
"Kulig"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Galopem"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Pocztylion"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Postój"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Jadący konno Beduini"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Słoneczny zimowy dzień"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Saniami przez step"
Alfred Wierusz-Kowalski
"Wyjazd powozem"
Alfred Wierusz-Kowalski
Podpis Alfreda Wierusz-Kowalskiego na jednym z obrazów
Muzeum Okręgowe w Suwałkach organizuje wiele wystaw, spotkań związanych z wybitnym suwalczaninem.

W Zatroczu na Litwie, w pałacu ordynacji Tyszkiewiczów prezentowane są obrazy trzech pokoleń Wierusz-Kowalskich - Alfreda (ojca), Czesława (syna) i Joanny (wnuczki).
Pałac Tyszkiewiczów w Zatroczu na Litwie
Obraz Czesława Wierusz-Kowalskiego
Kuratorem wystawy jest Eliza Ptaszyńska z Muzeum Okręgowego w Suwałkach. Obrazy na wystawę wypożyczono z Muzeum Okręgowego w Suwałkach, Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, Muzeum Narodowego w Warszawie i od kolekcjonerów prywatnych. Koordynatorem Projektu Zatrocze ze strony polskiej jest Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.
Pozostało mi tylko zaprosić Czytelnika mojego postu do Suwałk, do odwiedzenia Muzeum i spotkania z twórczością Alfreda Wierusz-Kowalskiego.
PS
Suwałki posiadają wiele atrakcji do pokazania i zobaczenia.
Zapraszam do odwiedzenia mojego miasta. :))

PS
Muzeum Okręgowe w Suwałkach może pochwalić się nowym nabytkiem. Jest to obraz Alfreda Wierusz-Kowalskiego "Osaczony", który powiększył kolekcję dzieł malarza w suwalskim muzeum. Obraz został zakupiony w lipcu 2018 roku ze środków Miasta Suwałki i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Kolekcje muzealne".
Alfred Wierusz-Kowalski "Osaczony" Muzeum Okręgowe w Suwałkach


Polecam także opowieść o Jaćwingach- pierwszych mieszkańcach Suwalszczyzny:


14 komentarzy:

  1. Niezwykle ciekawy post, tyle informacji! Bardzo interesujący materiał zdjęciowy - obrazy, archiwalia doskonale uzupełniają tekst.
    Bardzo zaciekawił mnie mural przedstawiający Alfreda Wierusza-Kowalskiego. To kolejny przykład tego, ze murale są formą sztuki.

    W Suwałkach byłam kilka lat temu, zwiedzałam muzeum, przysiadłam na ławeczce obok Marii Konopnickiej. W Muzeum dowiedziałam się także o istnieniu dworku w niedalekiej Krasnogrudzie, związanego z pobytem Miłosza. To była bardzo inspirująca wędrówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Magdo, rzeczywiście mural przedstawiający Alfreda Wierusza-Kowalskiego jest niezwykle ładny i śmiało można go nazwać sztuką przez dosłownie duże "S". Ta sztuka ma 10 pięter czyli ok. 30 metrów.:)) W konkursie na nietypową ozdobę jednego z wieżowców brało kilka projektów.
    Co do archiwaliów i zdjęć, to jestem wdzięczna panu Alfredowi Wieruszowi-Kowalskiemu, że szukając na jego temat informacji przypadkowo znalazłam kilka zdjęć mojej mamy. W przepastnym tomie "Monografii Suwałk", wertując karty książki natknęłam się na zdjęcie z lat 60 ubiegłego wieku, na którym uwieczniona była moja mama podczas uroczystości otwarcia Biblioteki w Suwałkach. Postanowiłam odszukać to zdjęcie i znalazłam jeszcze dwa zdjęcia w archiwach-kronikach bibliotecznych jak i w Archiwum Państwowym w Suwałkach. Czasami szukanie informacji może niesamowicie zaskakiwać.
    Może kiedyś napiszę o Krasnogrudzie i Sejnach bo są niezwykle ciekawe i interesujące miejsca. Tym bardziej, że na cmentarzu sejneńskim pochowani są moi pradziadkowie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wielkim zaciekawieniem przeczytałam Twój post Doroto, tym bardziej, że prezentuje on życie i twórczość mało znanego dla mnie do tej pory artysty. Jego obrazy zrobiły na mnie wielkie wrażenie, są tak realistyczne i pełne dynamizmu. Dzięki za obszerny materiał zawierający tak wiele informacji. Zafascynowała mnie ta opowieść o wilkach.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alfred Wierusz-Kowalski praktycznie całe swoje życie artystyczne spędził w Monachium. W Polsce, delikatnie pisząc, nie był zbytnio lubiany... za osiągnięcia, za nagrody, wyróżnienia, za znakomity warsztat techniczny. Jego dzieła były określane słowem "pokupne", co oznaczało, że maluje pod publikę i aby zadowolić potencjalnych kupców, marszandów, nabywców. Tematyka obrazów pana Alfreda jest powtarzalna, ale dlaczego miałby rezygnować z tego co umiał perfekcyjnie malować? "Jego" konie, wilki pejzaże, scenki rodzajowe są tak bardzo prawdziwe, że oglądając jego obrazy mam wrażenie, że jestem naocznym świadkiem tamtych wydarzeń.
      W Suwałkach jest jedyna w Polsce tak bogata kolekcja dzieł pana Alfreda, warto zaglądnąć do miasta nad Czarna Hańczą aby między innymi odwiedzić Muzeum Okręgowe i dzięki obrazom pana Alfreda przenieść się do innej rzeczywistości i innych czasów. Obrazy wybitnego suwalczanina są nadal chętnie kupowane i osiągają bardzo wysokie ceny, np. obraz "Awangarda myśliwska" został sprzedany za prawie 1 milion 400 tyś zł, "Kulig.Litewska sanna" za 990 tyś, a "Szlichtada" za 710 tyś. Czyli nadal kolekcjonerzy doceniają talent Alfreda Wierusza-Kowalskiego.
      Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do Suwałk. :))

      Usuń
    2. Super, że osiągają wysokie ceny, bo są przepiękne, ale dlaczego są sprzedawane skoro powinny być w muzeach, by ludzie mogli je podziwiać?...

      Usuń
  4. W Suwałkach urodziło się i mieszkało bardzo wiele osób, które później w rózny sposób wpisały się na karty historii.
    Ważna więc jest każda inicjatywa, która przypomina i promuje te postacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W miarę możliwości czasowych spróbuje przedstawić sylwetki osób związanych z Suwałkami i Suwalszczyzną, jak też przybliżyć zabytki grodu nad Czarna Hańczą. Pozdrawiam serdecznie z Suwałk.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Jeszcze nigdy nie otrzymałam takiego komentarza :))Dzięki.

      Usuń
  7. Ciekawa postać! A przedstawiłaś tyle informacji i historii z jego życia, że jestem zachwycona tym materiałem. Dzięki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukiwanie ciekawostek o Alfredzie Wierusz-Kowalskim było ciekawym doświadczeniem. Szkoda tylko, że nie mam nadprogramowego wolnego czasu więc moja zabawa w "detektywa" ciekawostek była minimalistyczna. Jest to fajna zabawa w odkrywanie historii Małych Ojczyzn. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Jadwiga Wierusz-Kowalska z domu Szymanowska to córka siostry mojej prapra babki, Michalina i Zofia siostry Naimskie były bardzo ze sobą zżyte, do dziś stawiamy światełko na grobie Michaliny Szymanowskiej z domu Naimskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże miłe odwiedziny. Dziękuję za pozostawiony komentarz.

      Usuń