niedziela, 25 września 2016

Maroko - Antyatlas, piękno przyrody, które nie potrzebuje słów.

Wakacyjny sezon powoli się kończy. Chociaż jak dla mnie ten sezon dopiero się zaczyna. Sporadycznie wyjeżdżam latem, bo po pierwsze mam hacjendę w Dolinie Rospudy i letnie kanikuły tam spędzam, a po drugie wysokie letnie temperatury skutecznie mnie odstraszają aby testować wytrzymałość mojego organizmu na żar lejący się z nieba.
Kraje, gdzie temperatura maluje wysokie słupki na termometrze staram się zwiedzać zimą. I tak było w przypadku Maroka. Zima w tym kraju jest cudowna... ciepło, a nie gorąco, słonecznie, sucho i bajkowo. A kto chce pojeździć na nartach, to co ciekawe, ten kraj takie możliwości stwarza.
Tym razem nie chcę zanudzać Czytelnika megalomanią moich opisów, zapraszam do uczty składającej się z krajobrazów, gdzie chwilami słowa stają się niepotrzebne.
W Antyatlasie, Maroko
Będzie to wycieczka w góry Antyatlas.
Jest to część pasma górskiego Atlasu. Antyatlas w całości znajduje się w Maroku i rozciąga się na przestrzeni 600 km.
Góry Antyatlasu są cudowne, ciche, majestatyczne i pełne tajemnic. Jest to królestwo Berberów... i drzew arganowych.
Skarbem Maroka, symbolem roślinnym Królestwa Maroka jest drzewo arganowe.
... w cieniu pod arganem pani siądzie z panem... Jest to jedno z moich ulubionych zdjęć z Maroka
To drzewo jest uważane za ojca wszystkich drzew. Jego żywotność przewyższa drzewa oliwkowe. Jest to roślina endemiczna, tzn., że rośnie tylko w danym miejscu. Owocujące drzewo arganu można spotkać tylko w Maroku i na niewielkim terytorium Algierii. Kiedys ten obszar był zdecydowanie większy, ale w związki z ochłodzeniem się klimatu drzewa arganowe pozostały praktycznie tylko na terytorium Maroka.
Rząd Izraela podjął próby uprawy tego drzewa na swoim terytorium, ale uparta roślina nie chce wydać owoców.
Drzewo arganowe potrafi osiągnąć monstrualne rozmiary, a jego korzenie sięgają do 30 metrów w głąb ziemi. Chyba cała tajemnica upodobania sobie Maroka przez argan ukrywa się pod ziemią. Korzenie arganu są gładkie, nie posiadają tzw. włosków i wszystkie składniki potrzebne do życia dostarczają "ojcu drzew"..wyspecjalizowane grzyby, które żyją w idealnej symbiozie-mikoryzie z arganem.
Skarbem Maroka są malutkie owoce-nasiona, które wyglądem przypominają nasze żołędzie. To z miąższu, który ochrania twarda skorupa wytwarzany jest olej - jadalny i kosmetyczny. Jest to "płynne złoto" Maroka.
To zdjęcie "ukradłam" z internetu. Ukryte jest tutaj piękno ludzkiego życia.
Nasiona arganu.
Już w X wieku andaluzyjski lekarz i botanik Ibn at-Batir opisała tę roślinę, później w XI wieku geograf El Bekri stwierdził endemiczność arganu. Argan badał także Leo Africanus w XVI wieku i w XVIII wieku duński biolog Schobse.
Ibn at-Batir
Współczesne laboratoria stwierdziły, że olej arganowy posiada wyjątkowy skład chemiczny, począwszy od witamin, mikroelementów po najzdrowsze tłuszcze.
Drzewo arganowe nosi nazwę - migdał Berberów, argania żelazna, argania  żelazodrzew, olejara żelazna,  tłuścianka żelazna. To drzewo praktycznie nie choruje, potrafi znosić brak wody i temperatury sięgające do 50 stopni C. Pierwsze owoce pojawiają się już na pięcioletnich drzewach, ale pełnię owocowania osiąga w wieku 60 lat.
Argan zajmuje 14% drzewostanu Maroka. Teren, który znajduje się pomiędzy As-Sawina a Agadirem porasta 21 milionów drzew arganowych. Ich ilość w ostatnich latach zmniejszyła się w związku z budową lotniska w Agadirze, intensywną uprawą innych roślin czy też urbanizacją terytoriów, które były do tej pory niezamieszkane.
Wszystkie drzewa arganowe w Maroku są pod ochroną i są własnością króla, który zezwolił poddanym na zbiór nasion . Każdemu drzewu przypisany jest właściciel, który jest uprawniony do zbioru arganu.
W 1998 roku terytorium, na którym rośnie argan stał  się "Rezerwatem Biosfery", od 1999 drzewa arganowe są po d ochroną UNESCO,  w 2005 roku zostały wpisane na listę UNESCO .
Także w 2014 roku tradycyjny sposób uprawy, wytwarzania i produkcji oleju arganowego został wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Majestatyczne drzewo arganowe, Maroko


Sady arganowe w Maroku
Nieodzownym elementem w całym procesie życia drzewa arganowego pełnią kozy. Łupinka, która pokrywa zarodek arganu jest niesamowicie twarda i nie udałoby się zarodkowi przebić twardej osłony. Pomagają ją zmiękczyć właśnie kozy, które uwielbiają pałaszować nasiona drzew arganowych. Po obróbce "trawiennej", do gleby trafia  przygotowany do zasiewu argan.
Kozy wyspecjalizowały się w chodzeniu po drzewach. Miałam wrażenie, że tych zwierząt nie obowiązują żadne zasady grawitacji i inne prawa fizyki. Jak za pomocą malutkich kopytek wdrapać się na wysokie drzewa i jeszcze po nich skakać, zjadać owoce, przemieszczać się po cienkich gałęziach? --- było to dla mnie zagadką.
Sposób wytwarzania oleju w Maroku został wpisany na listę UNESCO, bo technologia produkcji oleju arganowgo nie zmieniła się od lat.
To jest miąższ arganu, z którego wytłacza się olej, Maroko
Ręczne rozłupywanie nasion arganu
Mieszanie i odcedzanie arganowych wytłoczyn. Maroko
Maszyneria do produkcji oleju z nasion arganowca, Maroko
Żarna do tłoczenia oleju arganowego
To coś bursztynowego jest podobnego do naszej kostki smalcu, ale jest to zagęszczony olej arganowy.
Aby wyprodukować 1 litr oleju potrzeba 30 kg nasion, z których uzyskuje się 4, 5 kg miąższu do  wytłaczania na zimno oleju. Wytłoczyny wykorzystuje się jako karmę dla zwierząt, a sfermentowane "odpadki" to baza do produkcji alkoholu- "mahia d'Argan" Zdrewniałe łupinki stanowią idealny materiał na opał. Drewno arganowe jest niezwykle twarde i kiedyś było wykorzystywane do budowy "agadire" (budynków i wież obronnych Berberów) i domów mieszkalnych- "tighremts".
Olej jadalny jest koloru bursztynowego po ceglastoczerwony. Gdy do niego doda się miód i zmielone migdały jest to wtedy pyszny marokański przysmak- omilo.
Olej z nasion arganu zrobił oszałamiającą karierę w kosmetyce: " Skład olejku arganowego to przede wszystkim nienasycone kwasy tłuszczowe, ale także duża ilość witaminy E, która wpływa na poprawę kondycji skóry i jest antyoksydantem. Jego skład pozwala na regenerację naskórka i łagodzenie objawów alergii. Dzięki swoim właściwościom olejek arganowy wzmacnia system odpornościowy, wykazuje działanie przeciwzapalne, reguluje ciśnienie krwi i stymuluje krążenie, przyczynia się do regeneracji komórek".
Olej arganowy jest niezwykle ceniony chyba przez wszystkie koncerny kosmetyczne.
I ponownie wracam do Antyatlasu, gdzie górskie krajobrazy potrafią zmieniać się niczym w kalejdoskopie.
Tafraout - centralne miasto Antyatlasu
Antyatlas to także dom Berberów.
Pola uprawne w Antyatlasie, Maroko
Górska pasieka w Antyatlasie
Mała księżniczka.
Senior rodu
Górska pralnia
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się portret tej pani.
... szkoła gdzieś w Antyatlasie, Maroko
 Może kiedyś ponownie odwiedzę Antyatlas... może...


Polecam także:
Wizytę na palcu Jamaa el-Fna i suku w Marrakeszu.
 




22 komentarze:

  1. Kiedy patrzę na Twoje zdjęcia... wzrasta we mnie od razu chęć podróżowania. Dziękuję Ci za te emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że wywołałam u Ciebie emocje, które są zachętą do podróżowania.
      Pozostało mi życzyć fantastycznych podróży obfitujących w ogrom pozytywnych emocji.
      Bon Voyage !

      Usuń
  2. Widzę Dorotko, że między Tobą a mieszkańcami wioski panowała pełna harmonia. Muszę Ci powiedzieć, że w zeszłym roku już prawie kupiliśmy bilety do Maroka, ale tak jakoś się porobiło, że zwiedziliśmy Andaluzję, a Maroko nadal czeka.
    Mam nadzieję, że w końcu się doczeka.
    Kiedy zaczęłam czytać Twojego posta myślałam, że nie będzie kóz, które siedząc na drzewie jak ptaki - zawsze wprawiają mnie w zachwyt, a Twoje kozy nawet latają:)
    Olejku arganowego używałam swego czasu. Rzeczywiście jest rewelacyjny dla suchej skóry lub włosów. Jeden minus - niezbyt pięknie pachnie.
    Twój post z całą pewnością spowodował, że znów zatęskniłam za Marokiem.
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tęsknię za Andaluzją, którą zwiedziłam w ekspresowym tempie.
      Kozy to niezwykle sympatyczne zwierzaki- wszędobylskie, wszystkożerne, niezwykle inteligentne... :))Gdy widziałam kozuchy skaczące po drzewach to byłam pod ogromnym wrażeniem, jak sprytne i zwinne mogą być te zwierzaki.
      Co do oleju arganowego, to ze względu na kumulację właściwości zdrowotnych i kosmetycznych, olej ten jest deficytowym towarem. Dlatego też często można natrafić na kombinacje oleju arganowego i pochodzącego z innych roślin. Popyt w obliczu niewystarczającej produkcji stwarza możliwości do oszustwa. Czysty olej arganowy jest niesamowicie drogi, francuskie koncerny kosmetyczne wykupują na pniu cała produkcję "płynnego złota" Maroka.
      Miałam okazję spróbować oryginalnego oleju - ma smak lekko migdałowy i ma niezwykle miły zapach.
      Zapraszam Ciebie Marysiu do Maroka, ten kraj oferuje bogactwo kolorów, zapachów i widoków.
      Szkoda tylko, że jeden ze znaków rozpoznawczych marokańskich plaż runął do morza- był to łuk skalny na południu Maroka, na plaży Legzira.
      Pozdrawiam serdecznie z Suwałk.:))

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe zdjęcia - jak zawsze!
    Tafraout niesamowite!
    Przypomniałam sobie moją dawną, tak dawną, że już zacierają się wspomnienia, wyprawę do Maroka. Oczywiście i kozy na drzewach widzieliśmy! Choć szczerze mówiąc uwiodły mnie miasta - Marakesz i niezapomniany labirynt uliczek w Fezie. Najmniej ciekawy Agadir - kurort jakich setki na świecie, plaża, hotele, restauracje...
    Rozczarowaniem była też słynna (chyba tylko z pamiętnego filmu) Casablanka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Casablanka nie jest zbyt ciekawa. Marrakesz jest ładny, ale nie skradł mojego serca.
      Co ciekawe Agadir nawet mi się podobał , nie pod względem urbanistyki, bo tę zniszczyło trzęsienie ziemi, ale ze względu na niezwykle sympatycznych mieszkańców. Miałam okazję zwiedzić to miasto z Marokańczykami, którzy pokazali mi Agadir widziany ich oczyma. Może dlatego, to miasto mi się podobało.
      Pani Magdo, chyba trzeba nam ponownie odwiedzić Maroko, aby przespacerować się uliczkami marokańskich miast. :))

      Usuń
  4. Dorota niestety nigdy nie byłam w Maroko-Jeszcze ale wszystko przede mną.czytając Twoją historię i oglądając zdjęcia naprawde chce tam pojechać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Tobie wspaniałej podróży po Maroku, bo to niezwykle piękny kraj. W Maroku byłam stosunkowo krótko i nie udało mi się zobaczyć tego wszystkiego co sobie bym życzyła. Może jeszcze kiedyś tam pojadę...:))

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zapraszam w moje blogowe królestwo. :))

      Usuń
  6. Maroko widziane Twoi okiem wygląda znacznie bardziej zachęcająco niż na innych zdjęciach, bardziej naturalnie. Chcieliśmy nie raz tam lecieć, ale jakoś arabskie kraje stają się coraz bardziej niebezpieczne. Może kiedyś...
    Zaskoczyła mnie ilość kilogramów nasion na olej!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszych czasach wyjazd do krajów gdzie fanatycy religijni dochodzą do głosu jest w jakimś stopniu obarczony ryzykiem. No cóż, życie jest ciągłą loterią bardziej, lub mniej przewidywalną.
      Mnie bardzo odpowiada podczas podróży pewien dreszczyk emocji ( pomijam terrorystów czyhających zza rogiem z granatem lub karabinem), nie przypadła mi do serca np. ułożona i grzeczna Portugalia, gdzie wszystko jest przewidywane i ujęte w ramy przepisów unijnych. Pięknie, ale... nudno. Rozumiem podróżników, którzy Stary Kontynent zostawiają na jesień życia - spokojnie, ciepło i bez szkodliwych emocji. Na mej liście są także kraje do których mnie ciągnie, ale jest ich nie wiele. Z mej strony jest irracjonalna niechęć, której nie umiem wytłumaczyć. Np. na mej liście odległe miejsce zajmuje Grecja i Indie... dlaczego tam nie chcę jechać? Nie wiem. :)))

      Usuń
  7. Na pewno nie pojadę do Maroka więc wchłonęłam Twój niezwykle ciekawy wpis. Góry Antyatlas są zachwycające, a ciekawostki o drzewie arganowym i znanym u nas oleju arganowym niezwykłe.
    Te kozy na drzewach to atrakcja dla turystów.
    Przypomina mi inną ciekawostkę, mianowicie o płonących lasach Kalifornii gdzie co roku ogromne pożary przyczyniają się do rozsiewania się wyjątkowego gatunku lasów iglastych.
    Przyroda jest naprawdę niezwykła.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, za spóźnioną odpowiedź, ponieważ sprawy techniczne mojego komputera ćwiczą moją cierpliwość i wytrzymałość na brak dostępu do internetu.
      Jolu a dlaczego jesteś pewna, że nie pojedziesz do Maroka? Ja np. mam tyle planów podróżniczych i wierzę głęboko,że choć niektóre z nich uda mi się zrealizować. Życie potrafi zaskakiwać i czasami prowadzi takimi ścieżkami, o których nawet trudno marzyć. Życzę Tobie Jolu wielu podróży bliskich i dalekich i aby Twoje marzenia sukcesywnie się spełniały. :))

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy blog pozwól że sobie pochodzę i odwiedze wirtualnie o czym piszesz serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. :)) Dziękuję bardzo za prezent mikołajkowy i za pozdrowienia. Mam trochę problemów z moim komputerem i chwilowo jestem zmuszona do odłożenia na jakiś czas przyjaźni z moim blogiem. Pozdrawiam serdecznie z Warszawy, która za grosz o tej porze roku nie przypomina słonecznego Maroka.

      Usuń
  10. Dorotko, życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku - dużo zdrowia, szczęścia oraz pasjonujących podróży:)
    A gdzie Ty się w ogóle podziewasz tak długo? Brakuje mi Twoich postów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Maroko! Jak to mówią "apetyt wzrasta w miarę jedzenia" i tak jest w przypadku moim i Maroka. Byłam raz i chcę jeszcze. Generalnie przed wyjazdem już wiedziałam,że tam wrócę, a pobyt tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Kozy na drzewach - tę są moim planem :) Piękne miejsce odwiedziłaś, zapisuję i w czasie podejmowania decyzji, gdzie do Maroka - przemyślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maroko jest niesamowicie pięknym krajem. Udało mi się zwiedzić tylko malutką cząstkę tego państwa. Może kiedyś ponownie tam pojadę...
      W moim przypadku, podobnie jak u Ciebie, bardzo chętnie ponownie bym odwiedziła te miejsca, które udało mi się już kiedyś zobaczyć. Z drugiej strony, świat jest tak cudowny, tyle miejsc do zobaczenia, a życie tylko jedno. Gdy sprinter czas mnie pogania i nie umożliwia mi powtórki z przeszłości muszę dokonywać wyborów - czy pojechać tam gdzie już byłam nawet, gdy była to namiastka raju, czy gnać przed siebie i odkrywać miejsce mi nieznane. To jest trudny wybór. Życzę Tobie Magdo wiele sposobności, czasu, i co tu ukrywać, także funduszy na poznawanie świata. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Wyznaję taką samą zasadę, że jest tyle miejsc do zobaczenia, że szkoda czasu czasu, żeby wracać w te same miejsce. Myśląc o powrocie do Maroka, mam na myśli inne rewiry, gdyż kraj ma tak wiele do zaoferowania. Pozdrawiam równie serdecznie :)

      Usuń