czwartek, 31 marca 2016

Cypr - ulubiona wyspa bogini miłości Afrodyty.

Wiosna, wiosna...
Któż jej nie kocha?... (chyba tylko alergicy reagują na tę przepiękną porę roku kręceniem nosa).
Dlaczego wiosna jest tak cudowna, dlaczego właśnie o tej porze roku świat bawi się kolorami, zapachami, kwiatami, żongluje pięknem i miłością? Odpowiedzi jest wiele. Naukowcy, romantycy, filozofowie, poeci, mecenasowie sztuki, krytycy opisują wiosnę w różny, czasami całkowicie odmienny sposób. Bo przecież każdy z nas piękno odczuwa i odbiera inaczej. Uczucia i zmysły, które naukowcy potrafią opisać i rozłożyć na czynniki pierwsze, jednak w zderzeniu z człowieczym ja potrafią stworzyć jedyny i niepowtarzalny sekwens. Dlatego opisy piękna, stworzenie jednolitego wzorca, sprowadzenie urody, miłości do wspólnego mianownika po prostu jest niemożliwe. Oczywiście podejmują się tego karkołomnego zadania filozofowie, etycy, poeci, pisarze, ale czy im się to udaje?
Platon, wielki ateński filozof, w swoim dialogu pt. „Uczta” napisał: „Jeżeli dla czego warto żyć człowiekowi, to dla oglądania piękna”.
Potwierdzam, warto żyć, aby podziwiać piękno tego świata. Jeśli ma się bezgraniczną wyobraźnię, to  w każdej, nawet z pozoru błahej rzeczy, można dostrzec piękno.
Inaczej przedstawia się sprawa postrzegania kobiecego piękna. Na przestrzeni wieków, kultur, epok kobiece piękno posiadało i nadal posiada ustalone i narzucone wzorce, kanony ( z gr. miara, łac. schemat). Kto tego dokonuje to oddzielny i ciekawy temat. Hmm... trudno jest określić czym tak naprawdę jest kobieco piękno. Czy to ma być idealna figura wg. antycznych wzorców, czy kolor włosów, powab ciała, sposób poruszania, mówienia? Piękno kobiety otaczają bezbrzeżne ramy i chyba to jest tak fascynujące, że nie można (i dobrze) sprecyzować  i zaszufladkować "urody kobiety". Kobiety nie mają problemu czym dla nich jest ich własne piękno, w gorszej sytuacji są panowie, bo tutaj do głosu dochodzi, oprócz zmysłów, także  testosteron, który jest zwariowanym suflerem i potrafi całkowicie zasnuć mgłą męski umysł przy okazji wodząc na pokuszenie i męki potomków biblijnego Adama.
Pięknie to ujął Kazimierz Przerwa -Tetmajer w wierszu "Narodziny Afrodyty" (cytatami z tego wiersza będę jeszcze się posiłkowała w tymże poście).

"zadrżał wszeświat w krąg, bo z morskich głębokości,  
Sprawczyni wyszła mąk najsroższych dla ludzkości"

Oo, tak! Afrodyta była sprawczynią ludzkich mąk, a jej syn Amor i słynne strzały miłości trafiające na oślep w ludzkie serca, niejedną duszę zesłały na katorgę.  
I po kluczeniu między Wiosną, Pięknem i Kobietami zapraszam na Cypr, gdzie narodziła się Afrodyta/Wenus, bogini piękna, miłości, wiosny, kwiatów... i męskich pragnień!

 Skała Afrodyty ... i ja (nie bogini), Cypr.
Afrodyta/Wenus była uwieczniona na dziesiątkach płócien, była muzą poetów i pisarzy. Była symbolem idealnego boskiego Piękna - zmysłowego a zarazem duchowego.
"Wenus znaczy Humanitas (...), Humanitas jest bowiem nimfą znakomitej urody, zrodzoną z nieba i bardziej od innych ukochaną przez najwyższego Boga. Jej dusza i umysł to miłość i miłosierdzie, jej oczy to godność i wielkoduszność, ręce - liberalność i wspaniałość, stopy - przystojność i skromność, całość jest więc umiarkowaniem i uczciwością, czarem i okazałością".

— Marsilio Ficino
Okraszę mit o Afrodycie obrazami dawnych mistrzów, wtedy opis zamieni w fotoplastikon i będzie bardziej wymiarowy.
"Narodziny Wenus" William Adolphe Bouguereau, 1879 r.
 Afrodyta narodziła się tutaj... na Cyprze, nieopodal Pafos.
Skały Afrodyty, niedaleko Pafos, Cypr

Narodziny Afrodyty są okryte mgiełką tajemnicy i posiadają dwie wersje. Jedno jest pewne, Afrodyta narodziła się z piany. Afros w jęz. greckim oznacza pianę.
Przy skałach Afrodyty morze tworzy cudowną morską pianę. W tym miejscu ma się wrażenie, że za chwilę, za moment wyłoni się z piany Afrodyta. Cypr
Cypryjskie afro, czyli piana przy skałach  Afrodyty
Aby podziwiać skały Afrodyty warto przyjechać gdy morze jest niespokojne. Zapewniam, że przy takiej scenerii gdy morze jest wzburzone, gdzie fale zamieniają się w cudowną pianę, mit o Afrodycie tworzy się sam i nie potrzeba zbytnio naginać rzeczywistości aby powstał akt urodzenia bogini Piękna, Pożądania i Miłości. 
Warto tutaj oczywiście przyjechać o każdej porze dnia i bez względu na jakość pogody, bo skały, które obmywa woda tworzą swoisty spektakl piękna.

Skały... tylko Afrodyty brak
Jak wspomniałam, na temat narodzin Afrodyty istnieją różne przekazy. Raz przedstawia się ją jako córkę Zeusa i Dione, innym razem jako córkę Uranosa.
Żona Uranosa, Gaja, nie mogła już wytrzymać wybujałej, brutalnej seksualności męża i niezliczonej ilości spłodzonych dzieci, poprosiła synów aby pozbawili ojca "męskości". Na ten desperacki czyn zgodził się tylko Kronos najmłodszy syn i sierpem podarowanym przez matkę odciął ojcu atrybut męskości, który spadł do morza i tam spłodził kobietę - "kobietę zrodzoną z fal", lub "kobietę zrodzoną z nasienia boga". Była to Afrodyta. Z wrzuconego sierpa do morza powstała wyspa Korfu, a Sycylia została skropiona krwią Uranosa, dlatego po dziś dzień jest to niezwykle urodzajne miejsce na świecie.
Z okaleczeniem Uranosa i miejscem "klęski" męskości nad Zatoką Afrodyty coś jest na rzeczy, bo oto z morza wystaje skała w kształcie, hmm...a może to moja wyobraźnia podsuwa mi takie wytłumaczenie?! :)))
To jest chyba skamieniała męskość Uranosa?Zatoka Afrodyty, Cypr
Gdy Afrodyta wyłoniła się z fal i piany morskiej została uniesiona przez Zefiry, najpierw na Kyterę (na Morzu Jońskim), a następnie nad brzeg Cypru. Tam przyjęły ją Pory Roku (Hory)- bogini rannej godziny , powitały ją Wdzięki (Hebe), Uśmiechy i Igraszki, które pozostały w orszaku Afrodyty. Bogini Piękna została przystrojona w złotą koronę, perły, naszyjnik ze szmaragdów, w szaty delikatne jak mgła i płaszcz jak tęcza oraz cudowną przepaskę - talizman, który wzbudzał pożądanie i powodzenie w miłości. Zefiry zaprowadziły Afrodytę do Nieśmiertelnych. Pojazd bogini został wyłożony masą perłową - szylkretem i zaprzęgnięty do gołębi, które to Afrodytę zawiozły na Olimp. Pod stopami bogini rozkwitały kwiaty. Mojry, boginie losu, wyznaczyły Afrodycie tylko jeden boski obowiązek- miłość. Gdy pewnego razu Atena przyłapała Afrodytę gdy ta przędła na wrzecionie, zagroziła, że odbierze jej wszystkie atrybuty i przywileje, którymi została obdarzona. Afrodyta nigdy już nie tknęła się żadnej pracy. Jej "pracą" była miłość, roztaczanie czaru i pożądania. Hmm, ciekawa praca, bardzo ciekawa!!!


"A ona w słońcu swe suszyła ciało białe,  
Zefiry pieszczą ją z zachwytu oszalałe,  
ślizgają się od stóp po nogach jej do łona,  
Całują piersi jej i szyję i ramiona,  
Spijają perły pian z jej zagięć i, lubieżne,  
W lotny okrążą tan jej uda smukłe, śnieżne,  
Z wolna się suną wzdłuż jej pełnych biódr, a potem,  
Ku ustom z wonią róż wzlatują nagłym wzlotem".
                                                                     "Narodziny Afrodyty" K. Przerwa-Tetmajer


"Perły Afrodyty" Herbert James Draper 1907 r.
"Wenus z lustrem" 1555 r. Tycjan ,Narodowa Galeria Sztuki w Waszyngtonie
Pięknie prezentuje się Afrodyta na obrazie Botticellego...

"Narodziny Wenus" ok. 1486 r. Sandro Botticelli, Galeria Uffizi, Florencja, Włochy
Inspiracją do stworzenia obrazu "Narodziny Wenus"przez florenckiego malarza był homerycki hymn "Do Afrodyty" z 675 r. p.n.e., który sięga do greckiej mitologii, który to był z kolei inspiracją dla poety Angela Poliziana, który napisał poemat "Stanze".
"Afrodytę czcigodną, zwieńczoną złotem i piękną
będę opiewał - jej to morskiego Cypru warownie
los dał w udziale, bo tam ją wilgotny podmuch Zefira
uniósł, płynącą na fali przez morze szumiące rozgłośnie,
w pianie łagodnej, a Hory o złotych diademach we włosach
mile przyjęły boginię i w strój ją boski odziały(...)".
Obraz "Narodziny Wenus" był pierwszym, niebiblijnym aktem w dziejach sztuki włoskiej. Afrodytę Botticellego wita Hora  lub Flora- bogini płodności i przyrody. Zefir bóg ciepłego, łagodnego wiatru  zachodniego zwiastującego wiosnę i Chloris, bogini kwiatów  popychają Afrodytę ku lądowi. Obsypują Wenus różami mającymi moc odradzania, które zgodnie z mitologią zaczęły rosnąć na ziemi po narodzinach bogini. Hora podaje Afrodycie czerwoną suknię haftowaną w wiosenne kwiaty: stokrotki, pierwiosnki i bławatki. Hora ma na szyi wieniec z mirtu rośliny poświęconej Afrodycie.

 "Drżeć przestał róży kwiat, liliowe ścichły szmery,  
Jakby zaklęta, woń stanęła skrysztalona  
I w zadziwieniu w toń spojrzała nieb opona".
                                              "Narodziny Afrodyty" K. Przerwa-Tetmajer
                                                   
Dzięki narodzinom Afrodyty na Ziemi zakwitły róże.
Na obrazie widnieje także kwitnące drzewo pomarańczy, które na Cyprze spotykałam co krok. Widok bajkowy, a zapach, który roztaczają kwiaty pomarańczy z pewnością pochodzi od bogów. Jest po prostu nieziemski.

Afrodyta najchętniej przebywała na Cyprze, wyspie, która widziała jej narodziny. W Pafos (20 km od miejsca narodzin) miała sławną świątynię. Z tym miejscem czyli Pafos związany jest mit o Pigmalionie.
Pigmalion był królem Cypru, a także rzeźbiarzem. Wyrzeźbił z kości słoniowej posąg dziewczyny, w której się zakochał. Na prośbę ogarniętego namiętnością Pigmaliona, Afrodyta tchnęła życie w rzeźbę, która to ożyła i stała się Galateą.

"Pigmalion i Galatea"( i Afrodyta) Louis Gauffer 1797r. Florencja
"Pigmalion i Galatea" (i Afrodyta) Louis-Jean-Francois Lagrenee,
Pigmalion ożenił się z wybranką swego serca, z ich związku narodziła się córka  Pafos lub syn o tym samym imieniu. Wnuk Pigmaliona - Kinyras, założył miasto Pafos, zaprowadził na Cyprze kult Afrodyty.
Z synem Kinyrasa, Adonisem, Afrodyta miała romans. Historia Adonisa jest dosyć ciekawym wątkiem w życiu Afrodyty.
Smyrna/Myrra była córką Kinyrasa, jej matka Kencheris obraziła Afrodyty, głosząc, że jej córka jest piękniejsza od bogini miłości. Afrodyta za karę za tę obrazę wznieciła w Smyrnie kazirodczą miłość do własnego ojca. Ciężarna Smyrna schroniła się w lesie, a Afrodyty zamieniła ją w drzewo - mirrę. Kinyras rozciął mieczem korę drzewa i światu ukazał się cudny chłopiec- Adonis.
Afrodyta oddała dziecko na wychowanie Persefonie do świata Podziemia. Opiekunka chłopca zakochała się cudownym chłopcu i nie chciała go oddać Afrodycie. Spór został rozstrzygnięty przez Zeusa. Bóg zdecydował, że Adonis będzie przebywał 1/3 roku z Afrodytą, 1/3 z Persefoną w podziemnym Hadesie a pozostałą cześć roku gdzie sam zechce. Jak można się domyśleć, Adonis przebywał 2/3 roku z Afrodytą. Wzbudził tym złość Persefony, która nasłała na niego dzika, który śmiertelnie zranił młodzieńca. Inna przekaz mówi, że to Ares, kolejny kochanek Afrodyty zamienił się w dzika i ranił konkurenta do serca i łoża bogini.
"Afrodyta i Adonis", Pierre Paul Prudhon's, Wallace Collection, Londyn
Od tej pory, gdy Adonis, przebywał w Hadesie na świecie panowała zima, a gdy powracał do Afrodyty nastawała Wiosna.
"Afrodyta i Adonis" 1597 r., Bartolemeusz Sprnager
I w taki to właśnie sposób na świecie gości WIOSNA. Gdy czasami wiosna się spóźnia z kwiatami, słońcem i zapachami... widocznie Adonis dłużej został w objęciach bogini Hadesu.
"Wiosna"  1886 r.Wiliam Adolphe Bouguereau ,Muzeum Omaha USA
"Wenus i Adonis" 1614 r. Peter Paul Rubens Ermitaż, Petersburg, Rosja
"Wenus i Adonis" 1729 r. Francois Lemoyne Muzeum Narodowe Sztokholm
Z historią o Adonisie związanych jest wiele mitów o kwiatach. Mirra to mityczne łzy matki Adonisa- Myrry, róże gdy pojawiły się na świecie z chwilą narodzin Afrodyty były białe, ale gdy bogini miłości biegła na pomoc rannemu ukochanemu, skaleczyła się w stopę cierniem i kolor jej krwi zabarwił róża, które są jej poświęcone. Anemony uważa się, że powstały z krwi rannego Adonisa. Afrodyta wylała tyle łez, ile Adonis uronił kropli krwi i z każdej łzy powstawała róża, z każdej kropli krwi anemon.
Afrodyta ustanowiła na część swego przyjaciela żałobne święto, które kobiety np. w Syrii obchodziły na wiosnę. W naczyniach, pojemnikach sadzono nasiona, które zraszano ciepłą wodą. Rośliny nazywano "ogrodami Adonisa".
Atrybutami Afrodyty są róże, mirr, a także gołębie i wróble znane z frywolnego życia oraz morskie stworzenia, które stały się afrodyzjakami.
"Afrodyta i Adonis" 1554 r. Tycjan, Muzeum Prado Madryt, Hiszpania
Najpiękniejsza bogini miała wielu kochanków, ale tylko jednego męża, Hefajstosa- boga ognia, metali, metalurgii. Był panem wulkanów i tam znajdowały się jego kuźnie. Był synem Zeusa i Hery.
Gdy przeczytałam kilka wersji mitów na temat Hefajstosa, to po prostu zrobiło m się żal tego mężczyzny. Jako dziecko był odtrącony, i przez matkę, i ojca, zrzucano go kilkakrotnie ze skał Olimpu (podczas upadku ze skały połamał obie nogi i od tej pory był kulawy), zapraszano i ponownie wyrzucano z królestwa bogów.
Tworzył cudowne rzeczy z metalu - pioruny i berło - egidę dla Zeusa, zbroję Achillesa, biżuterię dla bogiń Olimpu ( w tym słynną przepaskę pożądania Afrodyty), wóz dla boga słońca Heliosa, strzały Erosa, naszyjnik pożądania  i suknię napojoną zbrodniami, złością i bezbożnością dla Harmonii, ulepił Pandorę z gliny i metalu, łańcuchy którymi był przykuty Prometeusz do skały w Kaukazie.
Hefajstos, gdy wyrzucono/zrzucono go z Olimpu, przebywał na wyspie Lemnos na Morzu Egejskim.Tam bogiem ognia opiekowały się nimfy 
Zeus postanowił "naprawić" krzywdy, które zostały wyrządzone Hefajstosowi i dał mu za żonę ... Afrodytę.
"Wenus w kuźni Hefajstosa", gobelin jedwabno-wełniany 1760 r. Louis Jan Francois Lagrenee, Muzeum Aubusso, Francja
"Afrodyta prosząca Hefajstosa o broń dla Eneasza" 1732 r. François Boucher
Nie było to szczęśliwe małżeństwo. Bogini piękności nie mogła zaakceptować zawodu i trybu życia jaki prowadził jej mąż. I po prostu zdradzała męża...a kochanków miała wielu ( Adonisa, Aresa, Anchizesa. Najsłynniejszym z nich był Ares, wiecznie kłótliwy i pijany bóg wojny, którego nikt nie lubił i nie kochał oprócz Afrodyty bogini miłości i Eris zwanej także Niezgodą i Walką, bogini niezgody i kłótni.
Eris przypisuje się, że to stworzyła:
       "Pracę, która srodze trudzi,
Niepamięć, Głód zrodziła i Boleści łzawe,
Pieniactwo, straszną Wojnę, Mord i Rzezie krwawe,
Kłamstwo, Wybiegi słowne w tę i ową stronę,
Bezprawie i Głupotę, z sobą spokrewnione…"
"Ares i Afrodyta"
Helios, bóg słońca, który w świetle promieni słońca wszystko widział co dzieje się po nastaniu dnia, dostrzegł pewnego poranka leżących obok siebie kochanków i pospieszył opowiedzieć o tym Hefajstosowi.
"W kuźni Hefajstosa"  1630 r. Diego Velazquez, Muzeum Prado
Hefajstos w tajemnicy przygotował niewidzialną miedzianą sieć, pajęczynę, którą rozpostarł nad łożem małżonki. Gdy Afrodyta ponownie spotkała się z Aresem, sieć uwięziła parę kochanków. Wtedy Hefajstos zwołał wszystkich bogów, by mogli obejrzeć to widowisko i zadrwić z niewiernej bogini.
"Ares, Afrodyta i pułapka Hefajstosa" Guillemont Aleksandre Charles
"Ares i Afrodyta załapani w sieć Hefajstosa"
"Afrodyta i sieć" 1610 r.
Na prośbę Posejdona, Hefajstos poluźnił sieć, Ares udał się do Tracji, zaś zawstydzona Afrodyta uciekła na Cypr, do swojego gaju i świątyni.Tam Gracje wykapały ją i namaściły oliwą nieśmiertelnych i odziały w cudowne szaty, które  zapierały dech w piersiach.
"Wenus kąpiąca się" Luis Francois Lagrenee
"Wenus w kąpieli" Francois Lemayne, Ermitaż
Z miłosnego związku Aresa i Afrodyty narodzili się Eros i Anteros, Dejmos i Fobos( Trwoga i Strach), Harmonia, Priapa - bóg ogrodów.
Słynne są także gniewy i przekleństwa Afrodyty... ukarała Aurorę za romans z Aresem wzbudzając w niej miłość do Oriona. Ukarała wszystkie kobiety z Lemnos, za to, że nie okazywały jej czci i uwielbienia, i zesłała na nie zapach nie do wytrzymania, wobec tak odpychającego odoru mężowie porzucili żony. W odwecie mieszkanki Lemnos zabiły wszystkich mężczyzn na wyspie, tworząc własne królestwo złożone tylko z kobiet. Ta sytuacja trwała do czasu, gdy na wyspę przybyli Argonauci ( o Argonautach pisałam tutaj-http://bezbrzeznemysli.blogspot.com/2015/06/kutaisi-nie-zote-miasto-zotej-kolchidy.html).
Afrodyta ukarała także córki Kinyrasa zmuszając je do nierządu.
Bogini piękna nie chciała się zgodzić na małżeństwo swojego syna Erosa z cudowną kobietą - Psyche, bo była zazdrosną o urodę dziewczyny. Rozkazała Erosowi by sprawił, aby Psyche zakochała się w potworze.  Bóg miłości zakochał się w dziewczynie i pod osłoną nocy udawał bestię. I przez kobiecą ciekawość Psyche w świetle płomienia ujrzała twarz Erosa, który to poczuł się oszukany i zdradzony. Psyche chcąc odzyskać ukochanego szukała wstawiennictwa u matki Erosa, Afrodyty, jednak ta zaprzęgła zrozpaczoną dziewczynę do najcięższych prac. Nad dziewczyną ulitował się Zeus, ofiarowując jej nieśmiertelność i miejsce na Olimpie. Afrodyta to idealny przykład "cudownej" teściowej. :)))
Gdy Eros był mały dostał w prezencie dar rozkochiwania ludzi i bogów, godząc ich na oślep złotą strzałą, a Hefajstos,sądząc, że to jego syn kuł w boskiej kuźni strzały miłości. Od imienia boga miłości pochodzi słowo- erotyka.
"Eros/Amor i Psyche"
William-Adolphe Bouguereau
"Psyche budzona przez pocałunek Amora" 1793 r.  Antonio Canowa, Luwr Paryż
"Amor napinający łuk"  1614r. Peter Paul Rubens , Stara Pinakoteka, Monachium
"Dziewczyna broniąca się przed strzałami Erosa" Wiliam Adolphe Bouguereau
Bogini piękna i miłości była także przyczyną ... Wojny Trojańskiej".
Pewnego razu Eris , czyli bogini niezgody, chaosu i nieporządku rzuciła złote jabłko, które miało być przeznaczone dla najpiękniejszej spośród trzech bogiń - Hery, Ateny i Afrodyty.
"Trzy boginie i złote jabłko" 1663 r. Jacob Jordanes Muzeum Prado
"Sąd Parysa"  (1596-99) Peter Paul Rubens Narodowa Galeria, Londyn
Zeus nakazał Aleksandrowi, późniejszemu Parysowi rozstrzygnąć, która z nich jest najpiękniejsza. Hera ofiarowała mu panowanie nad światem, Atena obiecała mu, że uczyni go nieśmiertelnym na wojnie, Afrodyta zaś obiecała mu za żonę Helenę. Wybrana została ... Afrodyta ( przekazy podają, że aby przekonać Parysa , aby wybrał właśnie ją dokonała szantażu i podstępu). Ot, i mamy przykład "rozsądku" mężczyzn. 
Podczas Wojny Trojańskiej Afrodyta czuwała nad Parysem i trojanami. Po klęsce pod Troją przeniosła penaty (figurki dobrych duchów) z udziałem Eneasz (ojciec), Anchizesa i Iulusem w bezpieczne miejsce, które to było RZYMEM. Patronką Rzymu jest właśnie Afrodyta. Jest uważana za patronkę rodu Juliuszów, a Juliusz Cezar w roku 46 p.n.e. wzniósł świątynię ku czci bogini - Venus Genetrix na Forum Cezara (Forum Iulium). 
"Wenus dająca Parysowi Helenę za żonę" 1782-1784  Gavin Hamilton, Museum di Roma
Obrazów, rzeźb przedstawiających lub związanych z Afrodytą jest niesamowita ilość. Trudno oceniać czy pokazana w twórczości artystów bogini miłości to jest prawdziwe nieziemskie cudo. Chyba każdy za nas piękno, miłość odbiera, czuje i widzi inaczej.
"Wenus z Urbino" 1538 r. Tycjan Galeria Uffizi
"Śpiąca Wenus"ok. 1509-1510, Giorgione, Galeria Obrazów Starych Mistrzów, Drezno, Niemcy
"Triumf Afrodyty" 1740 r. Francois Boucher
Wracam na Cypr i do cypryjskiej bogini miłości, która na ukochanej przez Afrodytę wyspie nosiła imię Cypryda/Kypryda.
Trudno także doszukać się tablicy informującej o skale Afrodyty, bo to miejsce potocznie nazywa się Rock of Wenus, a Skała Afrodyty to kompleks luksusowych hoteli, pól golfowych, które górują nad morzem i skałami wynurzającymi się z wody; znajdują się kilka km od słynnych form skalnych.
Aphrodite Hills Resorts 5* Hotel, niedaleko dawnej świątyni Afrodyty Kouklia, Cypr
Na Cyprze Skały Afrodyty noszą nazwę Petra Tou Romiou czyli Skała Romiosa. Grecka nazwa tego miejsca upamiętnia bohatera ludowego z czasów Biznacjum -Bazylego Digenisa Akritasa, który wg. legendy pokonał flotę saraceńskich najeźdźców, zrzucając na okręty potężne odłamki skał pochodzące z Gór Trodos.

Legenda głosi, że skała Afrodyty to męskość Uranosa.
Legend z tym miejscem jest wiele, należy np.opłynąć skałę trzykrotnie aby posiąść młodość. Nie wiem jak tego dokonać bo skały sięgają plaży.
Aby zapewnić szczęście w miłości należy wśród kamyków i kamieni odszukać kamień przypominający kształtem serduszko lub ułożyć z nich serce.
Kamienie, kamienie, kamyczki...
Mnóstwo jest kamieni wokół skały Afrodyty, ale znaleźć kamyk w kształcie serca to dopiero sztuka.
Kamyk w kształcie serca znalazłam, ale tak dla pewności ułożyłam kamyki na wzór serduszka.
I jeszcze kilka spojrzeń na skały Afrodyty...
Widok na skały Afrodyty, Cypr
Miejsce wokół skał, którędy przebiega stara droga łącząca Pafos z Limasol to dobre miejsce do "łapania stopa"... bo ostatnimi czasy spodobał mi się ten sposób przemieszczenia się. Cypr, jeśli nie wypożyczy się auta, po prostu zmusza do szukania sposobu aby dostać się z miejsca A do B, ale o tym przy kolejnym poście o Cyprze.
Podróż stopem to skarbnica informacji o ludziach.

I na zakończenie mojej opowieści o Afrodycie, jeszcze jeden fragment wiersza "Narodziny Afrodyty" K. Przerwy-Tetmajera.

"A ze srebrzystych pian Afrodis wyszła biała,  
I naprzód słońcu swój promieny uśmiech słała,  
Potem przez modrą głąb powoli szła ku ziemi,  
Znacząc swej drogi ślad kroplami świetlistemi,  
I boski uśmiech śle niebiosom, lądom, wodzie"
"Wenus"  Wiliam Adolphe Bouguereau
Pisząc tenże post korzystałam z takich lektur:
 

17 komentarzy:

  1. Jak zwykle perfekcyjnie napisany post. Nie tylko coś dla oka, ale przede wszystkim dla głowy, z której szkolna wiedza niestety w większości już uleciała.
    A Ty jako Afrodyta - jak najbardziej jestem za:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu za miłe słowa. Bardzo chciałam w miarę dokładnie opisać mitologiczną Afrodytę, ale trudno jest w krótkim poście ująć życiorys bogini miłości. Gdy dobrnę do Pafos, gdzie Afrodyta miała swoją siedzibę to na pewno dodam jeszcze kilka informacji o poczynaniach Wenus i wspomnę o propagatorach kultu bogini.
      Mnie z kolei zachwyca Twoja skrupulatność w opisywaniu Hiszpanii. Gdy ukończę mój kolejny post (tym razem będzie to Łotwa, Cypr poczeka w kolejce), to, jeśli oczywiście pozwolisz dodam moje pisane trzy grosze pod postami. Posyłam pozdrowienia z Suwałk, gdzie wiosna - Afrodyta jakoś tak się spóźnia z przyjściem.

      Usuń
  2. Byłam ciekawa Twojego pierwszego posta napisanego po powrocie z Cypru. No i jest, o Afrodycie, o której można rozprawiać w nieskończoność.
    Ponieważ pisałam na blogu o tej bogini i o miejscu, w którym się zrodziła nie będę dodawać więcej treści w komentarzu.
    Spośród mitów najbardziej podobają mi się te Roberta Gravesa, a spośród zdjęć najpiękniejsze, wręcz rewelacyjne jest to pierwsze.
    Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy o Cyprze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także i mi podoba się zdjęcie, gdzie wiatr bawi się falami i moją sukienką. Lubię także zdjęcia morskiej piany.
      Na razie kończę zbierać informacje do kolejnego postu o Rundale na Łotwie. Większość wiadomości znajduję na stronach rosyjskojęzycznych. Tam jest skarbnica wiedzy bez dna. Pisząc o Afrodycie korzystałam z rosyjskich portali i wpisów. Mitologia spisana przez Roberta Gravesa jest ciekawą lekturą, choć darzę sympatia także polskich pisarzy zajmujących się tematem mitologii - Kubiaka,Parandowskiego czy też Kopalińskiego.
      Tyle państw i miejsc czeka u mnie w kolejce na opisanie, że nie wiem kiedy ponownie napiszę o Cyprze. Z pewnością kilka postów będzie łączyć Cypr i Maltę, bo chcę napisać o św. Pawle oraz o zakonie krzyżowców i joannitów.
      Pozdrawiam serdecznie z Podlasia/Suwalszczyzny. :))

      Usuń
  3. Pani Doroto, jestem zachwycona i oczarowana zdjęciami.
    Niech wybacza mi wielcy mistrzowie malarstwa, ale tym razem nie przyglądałam się Boucherowi czy Tycjanowi, ale zdjęciom wykonanym przez Panią.
    Ile tam dynamiki, siły, morskie fale, skały...
    Z drugiej strony, jaki spokój na kamienistej plaży...
    Nie mogę pominąć też milczeniem zdjęcia pierwszego - zjawiskowe!
    Wspaniały pomysł na piękną pamiątkę z Cypru.
    To zdjęcie mogłoby reklamować wyspę Afrodyty. Przypomina mi coś, tylko nie mogę teraz tego uchwycić, jakiś kadr filmowy może?
    W ocenie od 1 do 6, daję 10! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Magdo, nie wiem jak mam podziękować za taką ocenę zdjęcia. Ukłony powinien dostać Wiatr, i chyba był to Zefir, który upodobał wyspę Afrodyty. Jego frywolność mnie zaskoczyła.
      Przy takim wietrze niezbyt miłe było stanie w wodzie, ponieważ fale wyrzucały na brzeg kamyki, których uderzenia nie były zbyt miłe. Za udawanie Afrodyty otrzymałam od prawdziwej Afrodyty kilka siniaków na nogach. Ale z drugiej stronie fajnie, choćby tylko na ułamek sekundy stać się Afrodytą.
      Przy skałach Afrodyty byłam kilka razy, ale tylko jeden raz w tym miejscu widziałam szaleństwo morza.
      Na pewno jest to jedno z moich ulubionych zdjęć i czynię ukłony w stronę mojego męża, że uchwycił taki moment.
      Na plaży są tłumy od czasu do czasu, szczególnie gdy autokary wycieczkowe zatrzymują się tutaj na parę chwil. Trwa to zazwyczaj ok 20 minut, a później w spokoju można patrzeć na spektakl morza, wiatru, słońca i nieba.

      Usuń
  4. Na Cyprze nigdy nie byłam, ale bardzo lubię postać Afrodyty to chyba moja ulubiona grecka bogini. W szczególności lubię podziwiać renesansowe obrazy ją przedstawiające - ten kunszt malarski tamtych czasów, coś niesamowitego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Afrodyta, to rzeczywiście nietuzinkowa postać pośród mieszkańców Olimpu. Piękna, ceniąca aż do przesady własna urodę i wdzięk, kusicielka, ale również niewierna, zazdrosna i mściwa kobieta- bogini.
      Pisząc o Afrodycie bardzo mi się spodobała postać Psyche, która dla miłości jest w stanie znieść fanaberie przyszłej teściowej.
      Pani Karolino, zapraszam na Cypr aby zobaczyć minione wieki ukryte w zabytkach i poczuć fluidy miłości, które nadal Afrodyta roztacza na Cyprze.
      Obrazów przedstawiających Afrodytę jest tak wiele, że miałam problem, które reprodukcje zamieścić. Co obraz to inna wizja malarska i wyobrażenie najpiękniejszej bogini. Bardzo podobała mi się rubensowska Afrodyta... może nie ze względu na brak figury modelki, ale za mistrzostwo w malowaniu kobiecego ciała bez retuszu i "fotoshopa".
      Pozdrawiam panią bardzo serdecznie z Bieguna Zimna czyli Suwałk.

      Usuń
  5. Na Cyprze nie byłam, ale zawsze gdzieś mam go w głowie i myślę, że prędzej czy później tam dotrę.
    Trochę mitologii wszystkim nam się przyda.
    Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i proszę "Panią" pominąć, jestem Beata;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno jest pisać o Cyprze pomijając mitologię. Cypr jest pełen skrajności. Z jednej strony posiada przebogatą historię, cudowne krajobrazy( szczególnie Góry Trodos), ciekawą architekturę świątyń... a z drugiej strony jest to pustynia architektoniczna, tutaj nie ma budowli, budynków które zachwycają. Tak brzydkiej urbanistycznie przestrzeni dawno nie widziałam. Na Cypr warto przyjechać po słońce i... aby "wyprać" pieniądze w Raju Podatkowym. :))
      Pozdrawiam Ciebie Beatko z Suwałk
      PS
      Z trudnością przychodzi mi "tykanie" nowo poznanych osób. Wiem, że Internet posiada własną etykietę towarzyską, ale ja mimo wszystko zawsze mam opory, aby na dzień dobry mówić / pisać po imieniu. Tkwi we mnie stara szkoła mojej babci, a jak wiesz, nawyki i przyzwyczajenia najtrudniej wyeliminować. :)))

      Usuń
  6. niesamowite historie,robi wrazenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cypr jest specyficzną wyspą... tutaj trzeba użyć wielkich pokładów wyobraźni aby móc ten kraj podziwiać. Historia, mity, polityka na Cyprze mieszają się ze sobą tworząc ciekawy obraz do zobaczenia i do opowiedzenia. :))

      Usuń
  7. Dorotuś,powracam tutaj wielokrotnie i...nie mogę jakoś ubrać w konkretne słowa tego,co czuję,co przeżywam odwiedzając wraz z Tobą,oczywiście wirtualnie, miejsce narodzin słynnej Afrodyty.Przede wszystkim dziękuję za ogrom Twojej pracy,za mnóstwo obrazów,przedstawień malarskich Wenus,za zdjęcia aktualne z Cypru i Twoją opowieść.Przeżycie na pewno ogromne,miejsce zachwycające,piana morska przywodzi na myśl od razu mit o słynnych narodzinach.Dzięki za Twoje fotki,za wcielenie się w mityczną Afrodytę,gdy wiatr unosi Cię ponad fale,a morze kipi,szumi...
    Dzięki za zapach kwiatów pomarańczy,za zdjęcie kwitnącego drzewka;zawsze wydawało mi się,że kwiaty są znacznie większe,okazalsze.
    Przyznam Ci się,tak po cichutku,że...przed kilkoma laty,otrzymałam w prezencie kamyczek w kształcie serca,znaleziony właśnie w tym miejscu,na tej plaży...Mam go do dzisiaj,jako uroczą,ważną dla mnie,pamiątkę :-),podarowaną tak "od serca",a wyszukaną specjalnie dla mnie :-))))Pozdrawiam Cię serdecznie taką dziwną,marudną,zaspaną wiosną*;*,czekam na dalsze wieści z podróży:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Marysieńko, to miejsce, gdzie z piany morskiej narodziła się Afrodyta, bardzo mi się podobało. Moja wyobraźnia, przy skałach, o które rozbijają się morskie fale zaczęła pracować na wysokich obrotach. Ta sceneria była bardzo sugestywna.
      Kwiaty drzew cytrusowych rzeczywiście nie są okazałe, ale za to ich zapach jest oszałamiający. Mój kamyk serduszkowy nie jest zbyt okazały (Andrzej dokonał selekcji, stwierdził, że kamieniołomu nie będzie dźwigał w plecaku).
      Jak znam Ciebie Marysieńko, Twoje serduszko na pewno przywołuje masę miłych wspomnień. I jak tu nie wierzyć w moc talizmanów Afrodyty.
      Na pewno powrócę jeszcze na Cypr, ale mam tyle miejsc do opisania, że nie wiem kiedy to nastąpi. Teraz opisuję dwa zabytki na Łotwie, miało być krótko, a wyszło tak jak zawsze... czyli obszernie. Moja pisarska zwięzła konstrukcja przy ilości informacji legła w gruzach. I teraz muszę te moje puzzle z wiadomościami jakoś tak sensownie posklejać.
      Pozdrawiam wiosennie, choć ta wiosna u mnie na Suwalszczyźnie jest w powijakach. :)))

      Usuń
  8. A ja takie serduszko znałazłam w czwartek

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa. Również pozdrawiam. :)

      Usuń