czwartek, 31 marca 2016

Cypr - ulubiona wyspa bogini miłości Afrodyty.

Wiosna, wiosna...
Któż jej nie kocha?... (chyba tylko alergicy reagują na tę przepiękną porę roku kręceniem nosa).
Dlaczego wiosna jest tak cudowna, dlaczego właśnie o tej porze roku świat bawi się kolorami, zapachami, kwiatami, żongluje pięknem i miłością? Odpowiedzi jest wiele. Naukowcy, romantycy, filozofowie, poeci, mecenasowie sztuki, krytycy opisują wiosnę w różny, czasami całkowicie odmienny sposób. Bo przecież każdy z nas piękno odczuwa i odbiera inaczej. Uczucia i zmysły, które naukowcy potrafią opisać i rozłożyć na czynniki pierwsze, jednak w zderzeniu z człowieczym ja potrafią stworzyć jedyny i niepowtarzalny sekwens. Dlatego opisy piękna, stworzenie jednolitego wzorca, sprowadzenie urody, miłości do wspólnego mianownika po prostu jest niemożliwe. Oczywiście podejmują się tego karkołomnego zadania filozofowie, etycy, poeci, pisarze, ale czy im się to udaje?
Platon, wielki ateński filozof, w swoim dialogu pt. „Uczta” napisał: „Jeżeli dla czego warto żyć człowiekowi, to dla oglądania piękna”.
Potwierdzam, warto żyć, aby podziwiać piękno tego świata. Jeśli ma się bezgraniczną wyobraźnię, to  w każdej, nawet z pozoru błahej rzeczy, można dostrzec piękno.
Inaczej przedstawia się sprawa postrzegania kobiecego piękna. Na przestrzeni wieków, kultur, epok kobiece piękno posiadało i nadal posiada ustalone i narzucone wzorce, kanony ( z gr. miara, łac. schemat). Kto tego dokonuje to oddzielny i ciekawy temat. Hmm... trudno jest określić czym tak naprawdę jest kobieco piękno. Czy to ma być idealna figura wg. antycznych wzorców, czy kolor włosów, powab ciała, sposób poruszania, mówienia? Piękno kobiety otaczają bezbrzeżne ramy i chyba to jest tak fascynujące, że nie można (i dobrze) sprecyzować  i zaszufladkować "urody kobiety". Kobiety nie mają problemu czym dla nich jest ich własne piękno, w gorszej sytuacji są panowie, bo tutaj do głosu dochodzi, oprócz zmysłów, także  testosteron, który jest zwariowanym suflerem i potrafi całkowicie zasnuć mgłą męski umysł przy okazji wodząc na pokuszenie i męki potomków biblijnego Adama.
Pięknie to ujął Kazimierz Przerwa -Tetmajer w wierszu "Narodziny Afrodyty" (cytatami z tego wiersza będę jeszcze się posiłkowała w tymże poście).

"zadrżał wszeświat w krąg, bo z morskich głębokości,  
Sprawczyni wyszła mąk najsroższych dla ludzkości"

Oo, tak! Afrodyta była sprawczynią ludzkich mąk, a jej syn Amor i słynne strzały miłości trafiające na oślep w ludzkie serca, niejedną duszę zesłały na katorgę.  
I po kluczeniu między Wiosną, Pięknem i Kobietami zapraszam na Cypr, gdzie narodziła się Afrodyta/Wenus, bogini piękna, miłości, wiosny, kwiatów... i męskich pragnień!

 Skała Afrodyty ... i ja (nie bogini), Cypr.
Afrodyta/Wenus była uwieczniona na dziesiątkach płócien, była muzą poetów i pisarzy. Była symbolem idealnego boskiego Piękna - zmysłowego a zarazem duchowego.
"Wenus znaczy Humanitas (...), Humanitas jest bowiem nimfą znakomitej urody, zrodzoną z nieba i bardziej od innych ukochaną przez najwyższego Boga. Jej dusza i umysł to miłość i miłosierdzie, jej oczy to godność i wielkoduszność, ręce - liberalność i wspaniałość, stopy - przystojność i skromność, całość jest więc umiarkowaniem i uczciwością, czarem i okazałością".

— Marsilio Ficino

wtorek, 1 marca 2016

Wzgórze Świątynne w Jerozolimie - miejsce, które dzieli i łączy.



Od dłuższego czasu przymierzałam się do opisu moich wrażeń z pobytu w Jerozolimie na Wzgórzu Świątynnym. Miałam wiele pomysłów jak opisać  to miejsce, i w przypadku wątpliwości jak to zrobić..., odkładam temat na półkę z napisem <poczekalnia>.
Jak przedstawić wielowątkową Jerozolimę, gdy w tym miejscu historia, religia, polityka, wojny, walki i spory mieszają się ze sobą? Trudno jest rozdzielić tak bardzo zahaczające się wzajemnie jerozolimskie tematy.
Z pewnością moja opowieść będzie lekko chaotyczna... wybacz mi Drogi Czytelniku - Gościu moje rozchwianie pisarskie, ale Jerozolima właśnie taka jest - rozchwiana, wielotematyczna  i na dodatek jej historia zaczyna się wiele wieków temu.
Nie sposób w przypadku Jerozolimy, nie angażować się w spory religijne, politykę i opowiedzieć czym jest np. "Ściana Płaczu", Wzgórze Świątynne, Meczet Skały, bez kontekstu religijnego i historycznego.
A zatem moja opowieść o Jerozolimie będzie zawierała po trosze wszystkie te elementy, ale nie będzie to wywód stricte naukowy, ale moje jerozolimskie "bezbrzeżne myśli".

"Historia jest ważna, ponieważ wskazuje, kim jesteśmy".
Taką sentencję znalazłam w jednej z książek i te słowa idealnie pasują do mojej opowieści o Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie/ Izraelu.
Jest to z pewnością jedyne miejsce na świecie, którego historia wzbudza emocje nieprzerwanie od trzech tysięcy lat ukształtowała cywilizacje, religię i wpłynęła na bieg wydarzeń w świecie.
Tutaj, do dnia dzisiejszego, religia, polityka, władza splatają się w węzeł, którego w żaden sposób nie można rozwiązać, ani nawet przeciąć.
Jerozolima - Święte Miasto jest kolebką trzech monoteistycznych religii, judaizmu, islamu i chrześcijaństwa.
Jerozolima oznacza POKÓJ, ale z pokojem to miasto ma mało wspólnego (Jeruszalajim w języku hebrajskim to Miasto Pokoju), Arabowie mówią o Jerozolimie Al-Kus - Święte Miejsce, a w Biblii Jerozolima nazywana była szalem czyli pokój. Była także uważana za środek świata, a na średniowiecznych ikonach jest przedstawiana jako centralny punkt listka koniczyny.