wtorek, 2 czerwca 2015

Kutaisi (okolice) - nietypowa metryka historii Gruzji.

Kutaisi - historia tego miasta i okolic jest imponująca. Zanim ponownie będę przemierzała ulice i mosty wiekowego grodu, może warto, w ramach zabawy, niczym w "Parku Jurajskim", sięgnąć aż do czasów... dinozaurów? Już wyjaśniam dlaczego. Bo tutaj właśnie odkryto pierwsze w Azji (Gruzja ma nietuzinkowy przywilej, że raz jest w Azji a innym razem w Europie) ślady prehistorycznych stworzeń. Chyba w jakimś stopniu rozumiem te zwierzęta, że wybrały do życia tak piękne miejsce na świecie. Wszechobecna zieleń, drzewa monstrualnych rozmiarów, nieograniczona przestrzeń, jaskinie, groty, skały, góry, wygasłe wulkany... Takie są okolice Kutaisi teraz, a jak musiało być tam pięknie ileś tam epok ziemskich wstecz? To z pewnością była cudowna kraina, obfitująca  w zwierzęta i roślinność, na temat których mogę tylko fantazjować. Namiastkę tego piękna można zobaczyć także i teraz np.w jaskiniach w Sataplii i Prometeusza oraz okolicznych lasach, wzgórzach i górach. 
Sympatyczny dino, a raczej to co z niego zostało
Odciski łap - stóp dinozaura ( moim zdaniem to była jakaś wyrośnięta"kura")
...a tu następne odciski dinozaura - tym razem chyba swój ślad zostawił psiak-dino 
Dziwne, oryginalne drzewa, które miały dość nietypowe szyszki- owoce. jestem ciekawa jak się nazywają?
Takiego jegomościa można spotkać wśród drzew rezerwatu.
Nieograniczona fantazja Natury w jaskini Sataplia.
Zabawa Natury w tworzenie fantazyjnych form.
Jaskinia ma prawie kilometr długości a miejscami jej wysokość przekracza 10 metrów. Podświetlone stalaktyty i stalagmity w świetle kolorowych reflektorów tworzą fantastyczną scenerię.
Rezerwat Sataplia obejmuje teren o powierzchni 340 hektarów. Nazwa tego miejsca oznacza "plaster miodu", bo tutaj, oprócz dinozaurów, królują także pszczoły, które upodobały sobie skalne otwory. Znajdują się tutaj endemiczne drzewa a także drzewa ( 9 gatunków), które są wpisane na czerwoną listę ginących roślin.
buk colchica - zagrożony wyginięciem gatunek drzewa
Jaskinię Sataplia i cztery pozostałe, odkrył w roku 1925 Peter Chabukiani, a w 1933 utworzono w tym miejscu rezerwat.
Warto pospacerować po alejkach rezerwatu a także popatrzeć na dawną krainę dinozaurów z tarasu przeszklonej platformy. Zapewniam - widoki są fantastyczne.
platforma widokowa - widziana z góry
platforma widokowa widziana z dołu
Filcowe kapcie aby nie rysować szklanej podłogi.
Filcowe kapcie, szklana podłoga... czyli zabawa z domieszką adrenaliny.
Widok roztaczający się z platformy widokowej - to "coś" białego na horyzoncie to budynek gruzińskiego parlamentu, który w 2012r. został przeniesiony z Tbilisi do Kutaisi.
Sataplia- i przepiękne widoki
Budynek gruzińskiego parlamentu w Kutaisi.
Przed wejściową bramą do parku, a właściwie do Rezerwatu Przyrody Sataplia, stoi sobie taki oto znak, który pozwala uzmysłowić jak jest blisko lub daleko do różnych innych miejsc z cudami tego świata, niekoniecznie przyrodniczymi.
Jaskinia Prometeusza, która jest oddalona kilkanaście kilometrów od Kutaisi, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Odkryto ją całkiem niedawno, bo dopiero w lipcu 1983 roku a turystom udostępniona w 2011r. To dopiero musiały być emocje, zazdroszczę odkrywcom ujrzenia cudu natury, który powstawał setki lat w zupełnej ciemności. Tutaj widać rozmach i niesamowitą pomysłowość Natury. Trochę szpecą jaskinię betonowe chodniki po których można spacerować ... jednak coś za coś! W jaskini można obejrzeć imponujące stalaktyty, stalagmity, skamieniałe kurtyny wodne i wodospady, perły jaskiniowe, podziemne rzeki i jeziora, a w tle cichutko płyną nutki klasycznej muzyki. Można także poczuć obecność... Prometeusza, który tutaj ukrył ogień ukradziony Bogom. Długość trasy wynosi ok 1,5 km. Część "sal" nie została jeszcze udostępniona, za kilka lat z pewnością Jaskinia Prometeusza powiększy się o następne cudowne komnaty.
Zostawiam, trochę z żalem jaskiniowe perełki Natury i zapraszam do Gelati. Jest to kompleks klasztorny położony na obrzeżach Kutaisi. Monastyr został w roku 1994, wraz z katedrą Bagrati wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Historia i znaczenie tego miejsca jest niezwykle ciekawe.
To tutaj ( tak mówi legenda) w jednej z nisz klasztoru pochowana jest królowa Tamara, za panowania której Gruzja przeżywała "Złoty wiek".
Królowa Tamar/Tamara
Wizerunek królowej Tamar na banknocie o nominale 50 lari.
Katedra Najświętszej Marii Panny
Katedra NMP i dzwonnica z XIIIw.
Budynek Akademii w Gelati
Zespól klasztorny Gelati położony jest na wzgórzu nad rzeką Chalictela. Monastyr był jednym z największych centrów religijnych, naukowych i filozoficznych Gruzji. Założony został na początku Złotego Wieku, w 1106 roku. Fundatorem klasztoru i Akademii był król Dawid IV Budowniczy. Król został pochowany w przejściu bramy. Życzeniem Dawida IV Budowniczego było wyznaczenie mu takiego miejsca pochówku, by wierni zmierzający do monasteru mogli stąpać po jego grobie.

Po wygranych wyborach, prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili złożył przysięgę na grobie króla Dawida Budowniczego, że pragnie pójść w ślady króla Davida aby przyczynić się do jedności i dobrobytu  Gruzji.

Płyta nagrobna króla Dawida Budowniczego

Dawna brama wjazdowa do monastyru i płyta nagrobna Dawida Budowniczego.
W klasztorze w Gelati znajdują się krypty gruzińskich królów- Demetra I, George III, króla Imereti- Bagrata III, Jerzego II, Jerzego III, Jerzego VI,V,I, Aleksandra, Salomona.
Na terenie kompleksu klasztornego znajdują się trzy świątynie- św. Grzegorza, św. Mikołaja i  Najświętszej Marii Panny, budynki gospodarcze i budynek Akademii.
Akademia, skupiała największych gruzińskich naukowców, teologów i filozofów. Wielu z nich działało wcześniej w różnych prawosławnych monasterach poza granicami Gruzji (między innymi w Konstantynopolu). Wśród nich byli m.in. John Petritsi i Arsen Iqaltoeli.  Wielu uczonych wyjeżdżało kontynuować swe studia w innych centrach naukowych w Gruzji i poza jej granicami- w Palestynie czy na górze Atos. Z powodu rozległej i wszechstronnej działalności Akademii Gelati, współcześni jej ludzie nazywali ją "nowa Grecja" lub "drugie Athos" ( w Athos znajduje się dwadzieścia klasztorów) .
Arsen Iqaltoeli
John Petritsi
Wzgórze Athos w Grecji (zdj. Wikipedia)
W założonej przez króla Dawida IV Budowniczego Akademii, pracowało wielu gruzińskich i zagranicznych wykładowców. W Akademii powstało wiele dzieł literackich, filozoficznych, historycznych. Wykładano tu takie przedmioty jak: arytmetyka, geometria, gramatyka, astronomia, muzyka. Uczono tu także rzadkiej sztuki jak rycie w złocie. Akademia w Gelati funkcjonowała jeszcze na początku XVI w.
sala wykładowa Akademii w Gelati
sala wykładowa Akademii w Gelati
Największą świątynią kompleksu klasztornego w Gelati jest katedra Najświętszej Marii Panny z XII wieku. Budowa świątyni rozpoczęła się wraz z budową całego kompleksu klasztornego. We wnętrzach katedry można zobaczyć przepiękne freski a także mozaiki. Po zniszczeniach, których w 1510 roku dokonali Turcy, świątynia została ponownie pokryta freskami, wykonami w XVI - XVII  wieku. Jest wśród nich portret całej postaci króla Dawida IV Budowniczego. W lewej ręce król trzyma model kościoła a w prawej zwój pergaminu. Jest to jedyny królewski portret, który przetrwał do dzisiejszych czasów. Na fresku znajduje się inskrypcja- "Wielki Dawid Budowniczy, najwartościowszy z królów. Niech pamięć o nim przetrwa"Amen".
Fresk przedstawiający Dawida IV Budowniczego w Gelati

wnętrze katedry w Gelati


Najstarsza dzwonnica w Gruzji, która znajduje się na terenie kompleksu klasztornego w Gelati
Krzyż św. Nino w Gelati
Niedaleko Kutaisi znajduje się  przepiękna świątynia Motsameta, usytuowana na klifie, w zakolu rzeki Tskhaltsitela, która jest dopływem rzeki Rioni. To tutaj pochowani są święci męczennicy Gruzji - David i Konstantyn Mkheidze.
klasztor Motsameta
święci - David i Konstantyn
święci - David i Konstantyn
Motsameta
Rzeka Tskhaltsitela, ma także druga nazwę- Czerwona Woda, za sprawą legendy opowiadającej o męczeńskiej śmierci braci - Dawida i Konstantyna. Bracia - książęta Argveti, żyjący w VIII wieku, zorganizowali powstanie sprzeciwiając się islamizacji ( ok 720-730r). Arabowie pojmali braci, torturami chcieli nakłonić buntowników do zmiany wiary. Bracia byli nieugięci. Za wiarę i wyznawanie religii chrześcijańskiej zostali strąceni ze skały do rzeki. W tym momencie woda  Tskhaltsiteli zabarwiła się na kolor czerwony. Z rzeki, ciała wyłowiły lwy i szczątki braci przyniosły do pobliskiego klasztoru Gelati. W XI wieku król Bagrat III zlecił wybudowanie na klifie świątyni, gdzie później złożono relikwie świętych. Przeszklona trumna ze szczątkami braci stoi na ołtarzu wspartym na grzbietach lwów.

Rzeka Tskhaltsitela
Rzeka Tskhaltsitela
...i to też Rzeka Tskhaltsitela

W 1923 roku, trzech żołnierzy NKWD, chciało wrzucić relikwie do rzeki, ale przeszkodziła im w tym pogoda. Trumna ze szczątkami męczenników znalazła miejsce w Muzeum Historycznym w Kutaisi. Dopiero w roku 1954, relikwie powróciły do Motsamety. Jak głosi inna legenda, żołnierzy, którzy naruszyli spokój męczenników spotkał okropny los- jeden został zamordowany przez własnego syna, drugi postradał zmysły, a trzeci zmarł na gruźlicę. Może jest to przestroga, aby nigdy więcej nie naruszać spokoju tego miejsca?
Jest także milsza opowieść o tym miejscu. Każdy kto chce aby spełniło się jego marzenie lub modlitwa, powinien trzy razy obejść na kolanach trumnę ze szczątkami Dawida i Konstantyna. Jest to dosyć trudne do wykonania, ponieważ aby to zrobić, trzeba  przeczołgać się pod trumną. 
Relikwie świętych Dawida i Konstantyna.
wnętrze klasztoru Motsameta
drzwi z wizerunkiem Davida i Konstantyna
Trudno jest mi się rozstać z tak cudownym miejscem, ale czas na dalszą opowieść o Kutaisi, Kolchidzie, złocie, Argonautach...  Może zaciekawi Czytelników mojego bloga  kolejna opowieść o Kutaisi Argonautach, Jazonie, Czarodziejce Medei , o okolicach Kutaisi.  Zapraszam.



David i Konstantyn Mkheidze
David i Konstantyn Mkheidze

3 komentarze:

  1. Ile tu ciekawych miejsc!
    Bardzo efektowna jest platforma widokowa. Widok z dołu na wysuniętą platformę daje poczuć dreszczyk emocji. Ciekawe, czy wytrzymałabym, czasem ujawnia się u mnie nieoczekiwanie lęk wysokości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Magdo, z dołu platforma widokowa w Satapli, rzeczywiście może trochę straszyć. Na górze jest zupełnie inaczej. Pod szklaną podłogą rozpościera się dywan utworzony z drzew, który zupełnie nie wywołuje złych emocji a raczej daje poczucie ogromnej wolności i radości.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W zeszłym tygodniu wróciłam z Gruzji i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jeszcze tam wrócę. To bardzo ciekawe miejsce, przepiękne i intrygujące. Przede wszystkim ludzie, ich kultura, zachowania i te krajobrazy. Pięknie tam!

    OdpowiedzUsuń